My name is Ford. Tom Ford
Kultowy projektant Gucci, który podobno kobietom dał seks i siłę - Tom Ford - nareszcie oficjalnie wrócił dla projektowania pour femme. Po zapachach, filmie i ciuchach dla mężczyzn przyszedł czas na powrót do tego, co potrafi najlepiej.
29.11.2010 | aktual.: 30.11.2010 11:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kultowy projektant Gucci, który podobno kobietom dał seks i siłę - Tom Ford - nareszcie oficjalnie wrócił dla projektowania pour femme. Po zapachach, filmie i ciuchach dla mężczyzn przyszedł czas na powrót do tego, co potrafi najlepiej.
Takiego szumu nie było wokoło jego nazwiska, od kiedy pokazał w 2007 roku swoją męską kolekcję, którą od razu pokochali wszyscy bywalcy czerwonego dywanu. Jego garnitury z tej kolekcji pamiętają wszyscy. Nosił je w końcu Daniel Craig, zarówno prywatnie, jak i jako James Bond w „Quantum of Solace’. Czy to nie wystarczająca nobilitacja? Kto musiałby teraz założyć sukienkę Forda by pole rażenia było… godne Bonda?
Podobnego powodzenia nie miały może projekty, które po spektakularnym odejściu z Gucci realizował Ford. Jednak zarówno linia ekskluzywnych zapachów, jak i wysmakowany film „The Single Man”, który mogliśmy oglądać też w Polsce, trafiły do świadomości odbiorców na całym świecie. Sprzedawane w niewielu miejscach (jak np. eleganckie domy towarowe KaDeWe w Berlinie) perfumy były kwintesencją fordowskiej zmysłowości, podobnie z resztą jak film. „Bezczelny” twórca postanowił stanąć za kamerą bez wcześniejszego przygotowania i stworzył dzieło, które krytycy typowali nawet do Oskara. W tym ostatnim przedsięwzięciu niebagatelną rolę grała Julianne Moore, przyjaciółka projektanta, ubrana na ekranie w jego zniewalające kreacje.
Moore „zagrała” też znaczną rolę w nowym „projekcie” Forda, czyli pokazie podczas Nowojorskiego Tygodnia Mody. Razem z nią, „wspomagając” gwiazdę kina na wybiegu pojawili się ojciec i mąż aktorki. Z resztą na pokazie roiło się od ulubionych przyjaciółek Forda: Lauren Hutton, Rita Wilson, Lisa Eisner czy Beyoncé. Wszystkie, w rożnym wieku i różnych kształtów, ubrane były w specjalnie do nich dopasowane, przepiękne suknie Toma. „Do końca nie wiedziałam, że mam wystąpić jako modelka, dowiedziałam się dzień przed” – oświadczyła zszokowana, lecz zachwycona Julianne Moore Vouge’owi.
Trudno dotrzeć do zdjęć z tego pokazu. Media donoszą, że projektant stal się prawdziwym control freakiem i chce mieć pieczę nad każdą informacją, a zwłaszcza zdjęciami, które ukazują się a propos jego kolekcji.
Na pokazie Forda, na który podobno najtrudniej było się dostać z całego NYFW – obowiązywał całkowity zakaz robienia zdjęć i filmowania, nawet telefonem komórkowym. Jedną osobą, która mogła sfotografować modelki był sam Terry Richardson. „Nie rozumiem dlaczego wszystko musi być w Internecie dzień po pokazie” – oburzony Ford zwierzył się dziennikarce Vogue’a.
Jego kolekcja, ewidentnie nawiązująca do lat 70 i czasów, które Ford spędził u ISL. i będzie pokazana szerokiej publiczności dopiero wtedy, gdy projektant otworzy swój butik w Beverly Hills. Wielbiciele, którzy mogli już na szczęście obejrzeć oficjalne reklamy kolekcji, już odliczają minuty – w końcu grudzień jest już tak blisko…
POLECAMY: * Biżuteria z miedzi lub z brązu*