Na kryzys... kolekcja Chanel
Zero biżuterii, proste i oszczędne w kolorach kreacje, uboga scenografia, a po pokazie bardzo skromny bankiet i papierowe obrusy na stołach - to kryzysowa propozycja Karla Lagerfelda, projektanta marki Chanel.
05.02.2009 | aktual.: 26.05.2010 16:18
Zero biżuterii, proste i oszczędne w kolorach kreacje, uboga scenografia, a po pokazie bardzo skromny bankiet i papierowe obrusy na stołach - to kryzysowa propozycja Karla Lagerfelda, projektanta marki Chanel.
Czy światowy kryzys finansowy dotyka także branżę modową? Chanel, podobnie jak inne luksusowe marki, odczuwa jego skutki i musi uciekać się do oszczędności. W ubiegłym miesiącu kontraktów nie przedłużono aż 200 pracownikom firmy.
Karl Lagerfeld, znany z zamiłowania do przepychu, w ostatniej kolekcji zdecydował się na oszczędne, wręcz ascetyczne kreacje. Pokaz odbył się w sali wystylizowanej na komnatę lodową, wszystkie ubrania były w smutnym kolorze złamanej bieli, zrezygnowano także z jakiejkolwiek biżuterii, co w przypadku Chanel jest niezwykłe.
Gwiazdy przybyłe na pokaz musiały zadowolić się skromnym bankietem i zostały posadzone przy małych stolikach przykrytych obrusami z papieru.