Blisko ludziNa świętego Nigdy

Na świętego Nigdy

Znaczyło to odwlekanie czegoś, a w końcu nie zrobienie wcale. Ludzie, w tym kobiety, żyją jakby żyć mieli wiecznie i w ogóle się nie starzeć. Dwudziestolatka z wyższością patrzy na spróchniałą trzydziestkę, a ta z pogardą na swoją matkę po pięćdziesiątce. Sekundę, zaraz granica się przesunie! Mądre powiedzenie mówi; „Czym ty jesteś, ja byłam, czym ja jestem, ty będziesz”.

14.09.2010 | aktual.: 30.09.2010 10:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Znaczyło to odwlekanie czegoś, a w końcu nie zrobienie wcale. Ludzie, w tym kobiety, żyją jakby żyć mieli wiecznie i w ogóle się nie starzeć. Dwudziestolatka z wyższością patrzy na spróchniałą trzydziestkę, a ta z pogardą na swoją matkę po pięćdziesiątce. Sekundę, zaraz granica się przesunie! Mądre powiedzenie mówi; „Czym ty jesteś, ja byłam, czym ja jestem, ty będziesz”.

Spójrz na swoją matkę i zobacz, jak będziesz niedługo wyglądała. Więc drogie panie, śpieszmy się żyć i stawiajmy na teraźniejszość. Po przeczytaniu tego tekstu będziecie o kilka minut starsze. Za chwilę cudowny kolega z klasy wyłysieje i zapuści ciążę spożywczą, a nasze piersi znikną spod obojczyków, przesuwając się na wyznaczone grawitacją miejsce. Nie da rady przechytrzyć czasu, ale można się skoncentrować, zamiast wyznaczać sobie cele do realizacji „ na świętego Nigdy”.

Moja kuzynka poprosiła mnie o wizażystę i fryzjera z okazji swojego ślubu. Jako astrologiczny Baran - ciocia, wykonałam zadanie w sekundę i bardzo chciałam zobaczyć próby. Wtedy dowiedziałam się, że ślub jest za rok. Ciekawe. Dwudziestoparolatka jest na tyle naiwna, iż uważa za pewne, że ślub będzie.

A może świat przestanie istnieć? A może narzeczony zwieje z najlepszą koleżanką? A może zainteresowana dostanie puchliny wodnej i trzeba będzie zmienić image? Skąd pomysł, żeby brać ślub za rok? Otóż dlatego, że są długie terminy w tak zwanych Domach Weselnych, czyli budach o aparycji sal konferencyjnych na prowincji, albo remiz strażackich, koszmaru polskiej wsi. Skąd pomysł, żeby na cokolwiek czekać rok?

Przecież wesela to obciach, tak jak będąca ukłonem w stronę rodzin i koleżanek, przebieranka. Szkoda kasy. Fajna sukienka, lampka szampana i bankiet z przyjaciółmi wystarczy. Za rok, kiedy buda będzie czynna, można sobie zrobić kostiumowe poprawiny. Ja zawsze spieszyłam się do ślubu, ale właściwie nigdy, aż cztery razy, nie miałam wesela z rodziną, białej sukni, bukietu, a nawet obrączki.

Powodem była moja decyzja i wybieranie na mężów facetów z wyobraźnią. W Polsce czekało się na ślub miesiąc (ile teraz nie wiem), a w Stanach Zjednoczonych 24 godziny (chyba nic się nie zmieniło, ślubu nie brałam od dość dawna). Zawsze ograniczałam oczekiwanie do minimum. Taka przyjemna zmiana, jak zmiana stanu cywilnego, jest wspaniała.

Długodystansowe panny młode, czekające na „ świętego Nigdy” zapraszam do psychologa. Może się boją wejść w związek? Może nie są pewne dalszych sukcesów w życiu osobistym i seksualnym z tym właśnie narzeczonym? To samo odwlekanie występuje w sprawie seksu. Czeka się z nim na przykład do ślubu, albo końca jakiejś sprawy, która nas gnębi. A czas tyka.

Co za pomysł, a jak będzie fatalnie, to straciłyśmy czas. Brnąć w byle co, czy rozwód? A może wyszłyśmy za ciamajdę z kłopotami ze wzwodem. Może za brutala i damskiego boksera, może za krypto-geja? Może nasz poślubiony „w ciemno” facet ma zupełnie inną chemię i seksu się boi?

Skąd tyle fatalnych małżeństw? Tylko ze złego łóżka, choć u nas to temat tabu, a najchętniej konsultacji udzielają faceci, teoretycznie nie mający żadnego doświadczenia. Również dlatego mamy ostatnie miejsce w Europie w sprawie długości stosunku.

Badania wykazały, że ustanowiliśmy rekord 3 minuty!!! Nazwałam to syndromem „ jajeczka na miękko”, bo tyle się właśnie ono gotuje. Nie odwlekajmy konfrontacji w tej najważniejszej kwestii na „świętego Nigdy”. Pewna hrabina mówiła, że szkoda sobie psuć wątrobę kawami „przed” z kimś, kto może być fatalnym kochankiem. Lepiej sprawdzić od razu, a kawę pić potem w łóżku, albo z kimś innym.

Agnieszka Osiecka, moja przyjaciółka, przez 17 lat powtarzała, że miłości nie można odwlekać, bo może się stać coś, co sprawi, że jej w ogóle nie będzie, a wtedy co ze sobą zrobimy? „ Święty Nigdy” może nie pomóc.

Komentarze (0)