Nadpotliwość - twój wróg!
Pocenie się jest naturalnym procesem organizmu mającym na celu ochronę przed przegrzaniem. Co robić jednak, kiedy pocimy się nadmiernie, nawet gdy jest nam chłodno?
22.11.2012 | aktual.: 22.11.2012 17:15
Pocenie się jest naturalnym procesem organizmu mającym na celu ochronę przed przegrzaniem. Co robić jednak, kiedy pocimy się nadmiernie, nawet gdy jest nam chłodno?
Nadmierna potliwość jest bardzo uciążliwa, nieprzyjemna i krępująca dla osób, które na nią cierpią. Charakteryzuje się nadmierną aktywnością gruczołów potowych, należących do gruczołów wydzielania zewnętrznego. Zlokalizowane są one niemal na całej powierzchni ciała, ale najwięcej ich znajduje się na dłoniach, stopach i w okolicach pach oraz pachwin. Te miejsca są właśnie najczęściej dotknięte nadpotliwością.
Choroba?
Bywa, że z problemem wiąże się choroba, która powoduje takie objawy. Przyczyn możemy szukać w zaburzeniach gospodarki hormonalnej (nadczynność tarczycy), chorobach metabolicznych (cukrzyca, otyłość, nadwaga) lub infekcjach wirusowych i bakteryjnych. Zdarza się jednak, że za stan rzeczy odpowiedzialne są stres i silne emocje. Jeszcze innym powodem może być zatrucie.
Mokre dłonie
Zdarza się tak, że nasz organizm ma po prostu zaburzoną funkcję pocenia i w ten sposób reaguje na przykład na silne emocje. Nadmierne pocenie się jednej okolicy ciała, najczęściej związane jest z reakcją emocjonalną na stres. W tym przypadku mamy zazwyczaj do czynienia z poceniem się dłoni. – W skrajnych przypadkach dłonie mogą być nieustannie wilgotne, co powoduje oczywisty dyskomfort. Może to nawet prowadzić do nerwicy lękowo-depresyjnej oraz natręctw ruchowych. W reakcji na stres mogą też pocić się pachy lub inne części ciała. Stosowanie środków uspokajających czy doraźnych preparatów zmniejszających wydzielanie potu może pomóc w łagodzeniu objawów, natomiast nie usunie przyczyny nadmiernej potliwości – mówi prof. Paweł Surowiak z Dermamed we Wrocławiu.
Jak sobie pomóc?
Na rynku pojawiają się różne preparaty leczniczo-kosmetyczne, których producenci przekrzykują się w udowadnianiu ich skuteczności. Prym wiodą antyperspiranty na bazie chlorku glinu, który blokuje ujścia gruczołów potowych. Wadą jest jednak krótkotrwała skuteczność (stosuje się je co 2-3 dni) oraz podrażnienia skóry, które wywołują. Od pewnego czasu gabinety medycyny estetycznej oferują leczenie nadpotliwości toksyną botulinową, potocznie zwaną Botoxem, który skutecznie walczy z problemem.
– Toksyna powoduje odwracalne porażenie zakończeń nerwowych dochodzących do gruczołów potowych. Powoduje to blokowanie wydzielania potu danej okolicy. Przy użyciu bardzo cienkiej igły, lekarz wstrzykuje małą objętość roztworu w miejsca oddalone od siebie o 1 cm, pokrywając równomiernie okolicę skóry objętej wzmożoną potliwością – wyjaśnia profesor Paweł Surowiak.
Taki zabieg trwa ok. 30 minut i daje bardzo dobre efekty. Kurację powinno się powtórzyć średnio po 5-9 miesiącach. To obecnie najszerzej stosowana i polecana metoda. Według statystyk 80% leczonych reaguje na nią dobrze. Ważne jest, abyśmy przed podjęciem jakichkolwiek kroków skonsultowali nasz problem z lekarzem, który sprawdzi przyczynę nadpotliwości. Jeśli okaże się, że taka już nasza uroda – bez obaw. Są przecież sposoby na pozbycie się tej przykrej dolegliwości.
(bb)