Niebieskie Telekamery
Telekamery są plebiscytem, który wciąż przyciąga dużą uwagę. Dlaczego? Ponieważ my widzowie, inaczej zwani zwykłymi zjadaczami chleba, możemy zobaczyć naszych ulubieńców z zupełnie innej strony. Posłuchać, co mają do powiedzenia ulubione gwiazdy, wypowiadające się bez wyklepanego na blachę scenariusza. Albo ocenić prezenterki telewizyjne w całości, a nie tylko od pasa w górę, jak się to zazwyczaj dzieje w telewizorze...
Telekamery są plebiscytem, który wciąż przyciąga dużą uwagę. Dlaczego? Ponieważ my widzowie, inaczej zwani zwykłymi zjadaczami chleba, możemy zobaczyć naszych ulubieńców z zupełnie innej strony. Posłuchać, co mają do powiedzenia ulubione gwiazdy, wypowiadające się bez wyklepanego na blachę scenariusza. Albo ocenić prezenterki telewizyjne w całości, a nie tylko od pasa w górę, jak się to zazwyczaj dzieje w telewizorze...
Niezłą gratką jest też zawsze pojawienie się mniej lub bardziej zapomnianej gwiazdy zagranicznej, zaproszonej specjalnie na galę przez szefostwo telewizji polskiej. Tym razem fajerwerków nie było i nikt sobie języka nie strzępił na temat sukienki zagranicznej Pani-gwiazdy, bo w tym roku zaproszony został Pan-gwiazdor – emerytowany Tom Jones. Zaskoczenia wielkiego nie było, ale miło słuchało się piosenkarza z niesłabnącą ikrą.
Zaskoczyły za to kolorowe kreacje, jakie wybrały nasze gwiazdy. Pierwszym i najbardziej popularnym obok czerni kolorem na gali był niebieski. Umówmy się, że pod hasłem: 'niebieski', kryje się wiele odcieni. Unikniemy w ten sposób postów pod tekstem, że akurat jest to szafirowy, lazurowy czy błękit paryski. Jak zwał, tak zwał.
Kolor bardzo modny i zauważalny. Tak samo jak zauważalna była Kasia Cichopek w satynowej niebieskiej sukience. Kasia prezentowała się bardzo elegancko. Odsłoniła dekolt i ramiona, nie przesadziła z ozdobnikami. Co prawda, według mnie sukienka jest trochę za długa. W krótszej, jej proporcje prezentowałyby się znacznie lepiej. No, ale to kwestia gustu i dobrego samopoczucia samej zainteresowanej. Fanką niebieskiego jest również Anna Guzik. Aktorka, podobnie jak Kasia Cichopek, wybrała prostą sukienkę, ale z tafty. Niestety efekt jest znacznie słabszy. Przede wszystkim błyszcząca tafta podkreśla wszystkie niedoskonałości sylwetki i jest trudnym materiałem do noszenia. Widać każde zagniecenie, każdy niewygodny szew.
Nikt chyba nie powiedział pani Ani, że jeżeli założy sukienkę mniejszą niż jej rzeczywisty rozmiar, kochane ciało będzie musiało znaleźć ujście gdzie indziej. I znalazło. Tu i tam się wylało. Aktorka wygląda jak w pancerzu, w którym każdy oddech grozi katastrofą. Proponowałbym też buty w jaśniejszym kolorze, by całość wyglądała na lżejszą. Na niebieskiej palecie kolorystycznej widnieje też uśmiechnięta twarz Joanny Jabłczyńskiej. Aktorka wyglądała bardzo szykownie. Krój sukni podkreśla budzącą się kobiecość u młodej aktorki. Widać, że asymetria, tak modna ostatnimi czasy, nadal będzie święcić triumfy nie tylko na wybiegach. Kobiety polubiły asymetryczne pomysły.
Wyjątkowo interesująco wygląda kontrast między połyskliwym jedwabiem, a matowym, mocno marszczonym szyfonem. Kreacja godna gwiazdy prezentującej się na czerwonym dywanie przed rozdaniem Oscarów. Nic dodać, nic ująć. Tym samym kluczem kierowała się Katarzyna Zielińska. No, ale nie każdy, wie jak umiejętnie korzystać z ogólnie przyjętych zasad. Aktorka prezentuje się lekko tandetnie. Niebieski kolor, owszem, może i pasuje do kasztanowych włosów aktorki, ale w sukience zdecydowanie za dużo się dzieje. Krój dość wyzywający, z wycięciami w talii, z głębokim dekoltem. Kolor staje się jeszcze bardziej agresywny przez materiał, lejącą odbijającą światło satynę.
Uwaga - satyna jest dosyć trudnym materiałem, szczególnie warto uważać na nią w dopasowanych krojach. Dodatkowo niezliczona ilość marszczeń powoduje, że w pewnym momencie chce się krzyknąć dosyć. Lepiej byłoby, gdyby aktorka zdecydowała się na ten fason, ale w spokojniejszym kolorze i tkaninie, lub odwrotnie - ten kolor, ale w innym kroju. Ostatecznie niebieskiemu w takim wydaniu mówimy stanowcze nie!
Kolory przyciągają wzrok. Szczególnie na dużych imprezach. Trudno przewidzieć, kto co założy i czy ktoś nie zdubluje się strojem czy kolorem z kimś innym. Pozostaje niesmak, że ten ktoś nie jest wyjątkowy i istnieje prawdopodobieństwo, że porównaniom nie będzie końca. Czyżby receptą na to była nieśmiertelna czerń? Nie zrażajmy się! Bawmy się kolorami nawet, jeśli powtórzymy się z kimś innym.
Mariusz Brzozowski - współtwórca duetu Paprocki&Brzozowski. Ma na koncie m.in. tytuł "Projektanta Roku 2004" miesięcznika 'ELLE' oraz nagrodę dla "Osobowości w Modzie i w Sztuce". Moda to jego pasja i sposób na życie...