Norton lubi wzbudzać refleksje
Edward Norton lubi, gdy jego filmy wywołują w ludziach niepokój. Aktor wie z doświadczenia, że nie liczy się to, czy film podoba się widzom pięć minut po wyjściu z kina, ale to, czy potrafią docenić go po jakimś czasie.
Edward Norton lubi, gdy jego filmy wywołują w ludziach niepokój. Aktor wie z doświadczenia, że nie liczy się to, czy film podoba się widzom pięć minut po wyjściu z kina, ale to, czy potrafią docenić go po jakimś czasie.
- Nauczyłem się pewnej rzeczy po pracy nad "Podziemnym kręgiem" - opowiada Norton. - A mianowicie tego, że nie należy przejmować się tym, czy pięć minut po obejrzeniu ludziom podoba się film. Skomplikowane, wymagające myślenia produkcje często sprawiają, że widz czuje się pod koniec nieco zaniepokojony, niepewny. Po jakimś czasie docenia film. I to jest najważniejsze.
Dorobek Edwarda Nortona zamyka rola w dramacie "Stone".
POLECAMY: * EDWARD NORTON DUMNY Z UKOCHANEJ*