Nowe twarze gwiazd
Hollywood to miejsce, w którym najaktywniej pracuje się nad metodami zatrzymania czasu. Eksperymenty i badania nie odbywają się jednak w laboratoriach fizyków, lecz w gabinetach chirurgii plastycznej. To tam, pod okiem lekarzy i pielęgniarek gwiazdy przechodzą transformacje. Niektóre są stopniowe, inne dramatyczne. Wreszcie są gwiazdy, dla których czas, jakby się zatrzymał.
Nowe twarze gwiazd
Hollywood to miejsce, w którym najaktywniej pracuje się nad metodami zatrzymania czasu. Eksperymenty i badania nie odbywają się jednak w laboratoriach fizyków, lecz w gabinetach chirurgii plastycznej. To tam, pod okiem lekarzy i pielęgniarek gwiazdy przechodzą transformacje. Niektóre są stopniowe, inne dramatyczne. Wreszcie są gwiazdy, dla których czas, jakby się zatrzymał.
Przez ostatnie 30 lat w świecie medycyny estetycznej sporo się zmieniło. Silikon, którym wypełniane były usta, biusty i policzki gwiazd, poszedł w odstawkę. Wypełniacze są coraz bardziej naturalne, a efekty - subtelne (nie licząc oczywiście gwiazd totalnie uzależnionych od strzykawek, jak Donatella Versace). Gwiazdy w równym stopniu co na pomoc chirurgów, stawiają na pielęgnację. Skomplikowane rytuały pielęgnacyjne z Korei robią furorę na wzgórzach Hollywood. Makrobiotyczna dieta, eliminowanie składników, które mogą powodować trądzik, kosztujące fortunę słoiczki LaMer. Nie ma chyba celebrytki, która nie miałaby za sobą podobnych doświadczeń. Jednak twarze niektórych gwiazd ewidentnie były poligonem doświadczalnym dla wielu specjalistów.
Stefani Joanne Angelina Germanotta ma 29 lat. Przez ostatnie kilka z pewnością nie próżnowała. Od czasów studenckich zmienił się nie tylko kolor włosów. Lady Gaga ma zupełnie inny kształt twarzy. Jej policzki są wyraźnie zaznaczone (czy to konturowanie czy ostrzykiwanie?), usta pełniejsze, a oczy wydają się większe. Ale nie da się ukryć, że w obecnym, ultrakobiecym wcieleniu Lady Gaga wygląda pięknie. Grunt, żeby wiedziała, na jakim etapie zakończyć inwazyjne procedury i tylko podtrzymywać ich efekt.
Aleksandra Kisiel / Kobieta WP
Kylie Jenner
Na początek przypomnijmy, że Kylie, najmłodsza siostra Kim Kardashian, ma 19 lat. Ale przez ostatnie cztery lata na jej twarzy zaszło mnóstwo zmian. I niestety większość nie była związana z okresem dojrzewania, a namiętnym wstrzykiwaniem wypełniaczy w usta, wysmuklaniem twarzy w gabinecie zabiegowym i stopniowym acz konsekwentnym upodabnianiem się do starszych sióstr. Kylie zaczyna wyglądać co najmniej karykaturalnie. Aż strach pomyśleć, w jakim stanie będzie twarz nastolatki za 10 lat?
Nicole Kidman
Po dawnej australijskiej piękności nie ma ani śladu. Jest natomiast sporo dowodów na to, że Kidman uzależniła się od botoksu. Przez pewien czas aktorka nie dostawała ról filmowych, bowiem jej sparaliżowana toksyną botulinową twarz nie była w stanie przekazać jakichkolwiek emocji. Kidman, która mieszka w Nashville, razem z mężem, Keithem Urbanem i córkami, ponoć uwielbia wiejski styl życia, kontakt z naturą i spokój amerykańskiego południa. Ale jak widać, nawet w stolicy country znajdą się lekarze, którzy niczym kowboje na rodeo, nie znają umiaru.
Renee Zellweger
O tej zmianie wiele mówiło się w 2014 roku. Renee, która przez kilka lat żyła nieco na uboczu, pojawiła się na czerwonym dywanie. Problem polegał na tym, że mało kto był w stanie rozpoznać aktorkę z kultowego "Dziennika Bridget Jones". Zellweger mocno wygładziła czoło, poprawiła kontur twarzy, podniosła powieki i wysmukliła nos. Jedyne, co pozostało bez zmian, to piękne usta aktorki. Na szczęście powrót na plan "Dziennika Bridget Jones" zmusiło gwiazdę to wstrzymania odmładzających zabiegów.
Megan Fox
Aktorka zaczynała przygodę w Hollywood jako nastolatka. Wówczas jej świeża uroda była największym atutem młodej gwiazdy. Z kolejnymi rolami przyszły jednak kolejne zmiany wizerunku. Dziś 29-letnia gwiazda jest uważana za symbol seksu. W miejsce nastolatki pojawił się wamp. I choć większość mężczyzn uważa tę zmianę za bardzo korzystną, nam nieco brakuje dawnej Megan. W obecnym wcieleniu jej mocno podkreślony seksapil ociera się o wulgarność.
Victoria Beckham
Dawno, dawno temu zanim Victoria stała się ikoną stylu była Posh Spice. I choć ksywka zobowiązywała ją do snobistycznej powagi celebrytka nie bała się pokazywać uśmiechnięta. Owszem, jej cera nie była tak gładka jak teraz, a pozy tak wystudiowane, ale tęskno nam za spontanicznością, którą Victoria straciła przez lata pracy w showbiznesie.
Meg Ryan
Ulubienica Ameryki z lat dziewięćdziesiątych nadal jest blondynką. I to jedyna rzecz, która nie uległa zmianie. Ryan, podobnie jak Zellweger, pewnego dnia pojawiła się na czerwonym dywanie z zupełnie nową twarzą. Gdyby nie fryzura, ciężko byłoby ją rozpoznać.
Cameron Diaz
Aktorka, która przez lata związana była z Justinem Timberlakiem, wie, że kluczem do sukcesu jest stopniowe i subtelne wprowadzanie zmian. Nie da się ukryć - Cameron korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Ale robi to z umiarem, dzięki czemu zdaje się, że dla 43-letniej aktorki czas się zatrzymał. A może to zasługa nowej miłości i rozkwitającego związku z Benjim Maddenem?
Madonna
Choć rzadko widzimy ją na czerwonym dywanie, a w sesjach dla magazynów jest zawsze wygładzona przez grafików do granic możliwości, Madonna od lat wygląda praktycznie tak samo. 56-letnia królowa pop może nieco przesadza z nadmiernym wypełnianiem policzków, ale poza tym można jej tylko pogratulować konsekwencji. Mało która gwiazda jest w stanie przez 30 lat wyglądać dokładnie tak samo.
Courtney Cox
Gwiazda "Przyjaciół" ewidentnie posiadła sekret wiecznej młodości. Nie ma wątpliwości, że Cox dba o skórę w gabinecie chirurga plastycznego. Ale zabiegi jakim się poddaje są tak subtelne, że nie sposób zarzucić jej uzależnienie od medycyny estetycznej. Jej twarz jest gładsza niż była w czasach Moniki Geller. Jej alabastrowa cera jest tak samo pełna blasku, jak w 1994 roku, kiedy wyemitowano pierwszy odcinek "Przyjaciół". Twarz Courtney Cox to doskonały przykład, że da się zatrzymać czas i nie wyglądać przy tym groteskowo.