ModaNowy numer "Vogue" waży 2 kg!

Nowy numer "Vogue" waży 2 kg!

Jubileuszowy numer liczącej sobie 120 lat „biblii mody” miał być rekordowy. Zgodnie z hasłem na okładce, wrześniowy egzemplarz zawiera „916 stron jesiennej mody dla wszystkich”. Numer z Lady Gagą na okładce waży jednak 4,5 funta czyli około dwóch kilogramów. Magazyn jest gruby, duży i ciężki. Mają z nim problem dostawcy prenumeraty – „biblia mody” nie mieści się w skrzynkach pocztowych.

Nowy numer "Vogue" waży 2 kg!
Źródło zdjęć: © vogue.com

29.08.2012 | aktual.: 29.08.2012 15:50

Jubileuszowy numer liczącej sobie 120 lat „biblii mody” miał być rekordowy. Zgodnie z hasłem na okładce, wrześniowy egzemplarz zawiera „916 stron jesiennej mody dla wszystkich”. Numer z Lady Gagą na okładce waży jednak 4,5 funta czyli około dwóch kilogramów. Magazyn jest gruby, duży i ciężki. Mają z nim problem dostawcy prenumeraty – „biblia mody” nie mieści się w skrzynkach pocztowych.

Część egzemplarzy zamiast trafić do klientów musiała wrócić na pocztę – prenumeratorzy swoje wrześniowe magazyny musieli sami przytaszczyć do domów.

Numery modowych czasopism z przełomu sezonów zwykle są nieco bardziej obszerne od pozostałych. Klientki chętniej przerzucają kolorowe strony magazynów, by przygotować się do sezonowych zmian w swoich szafach. To również świetna okazja dla reklamodawców, żeby ze swoim produktem trafić do jak największej ilości odbiorców.

Jednak Conde Nast. - wydawca „Vogua” prawdopodobnie przedobrzył i to o dobre kilkaset stron. W tym miesiącu „Vogue” ma również rekordową liczbę stron z reklamami – jest ich aż 658! To zdecydowanie ponad połowa numeru. Dla porównania amerykańskie edycje „Elle” i „In Style” mają każda po około 400 stron reklam.

Narzekają też czytelniczki „Vogue'a”, wśród nich Sarah Leon z amerykańskiego „Huffington Post” .
„Wertowanie błyszczących stron wrześniowego numeru „Vogue'a” było coroczną tradycją późnego lata, tymczasem prawda jest taka, że w tym roku jest to zdecydowanie trudniejsze niż w poprzednich latach. Dlaczego? Numer jest cholernie duży! Właściwie mógłby służyć jako przyrząd do treningu. […] Zwykle wożę ze sobą miesięcznik z pracy do domu i odwrotnie, jednak tym razem mogę zapewnić, że będzie przez dłuższy czas leżał wyłącznie na moim biurku. Jest po prostu zbyt ciężki, żeby go dźwigać”.

Może się okazać, że najwięcej szczęścia mają ci, którzy zdecydowali się na czytanie prasy w elektronicznej wersji. Co prawda nie ma możliwości przerzucania błyszczących stron, ale jest przynajmniej pewność, że ta objętość zmieści się do torebki.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (2)