ModaO jedno futro za dużo

O jedno futro za dużo

Kobiety są wspaniałe, każda na swój własny sposób może być bardzo fascynująca. Kobiety są też zmienne. Ta zmienność czasem przeszkadza, czasem nie. No i oczywiście kobiety są piękne. Są te, które potrafią ubraniem podkreślić jeszcze bardziej swoje atuty i te, które z modą mają niewiele wspólnego, a co za tym idzie, popełniają mniejsze lub większe pomyłki stylizacyjne.

16.02.2011 | aktual.: 16.02.2011 15:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kobiety są wspaniałe, każda na swój własny sposób może być bardzo fascynująca. Kobiety są też zmienne. Ta zmienność czasem przeszkadza, czasem nie. No i oczywiście kobiety są piękne. Są te, które potrafią ubraniem podkreślić jeszcze bardziej swoje atuty i te, które z modą mają niewiele wspólnego, a co za tym idzie, popełniają mniejsze lub większe pomyłki stylizacyjne.

Małgorzata Foremniak, nad której strojem ostatnio się rozpływałem cały w rumieńcach, tym razem nie popisała się wyczuciem. Aktorka, która ma świadomość mody i samej siebie, rzadko eksperymentuje w tej dziedzinie. Tym razem eksperyment okazał się porażką. Koronkowa niebieska sukienka prezentuje się wyjątkowo nieciekawie. Górę kreacji zostawiłbym w spokoju. Skromna, prosta forma. Niestety nie można tego powiedzieć o dolnej partii. Rozkloszowany dół optycznie obciąża sylwetkę Pani Małgorzaty. Czarna falbana z aksamitu wydaje się być przypadkowa. Taka ozdoba na siłę.

Dodatkowym obciążeniem dla zgrabnej sylwetki są czarne rajstopy i buty w tym samym kolorze. A szkoda. Nasza gwiazda ukryła pod tym koronkowym kloszem to, co jest jej atutem – wyjątkowo zgrabne nogi. Proponowałbym pozbyć się tego klosza jak i czarnej falbanki. Gdyby sukienka była bardziej dopasowana, krótsza i miała na przykład długie, wąskie rękawy nabrałaby większego stylu. W takim nowym kroju nie przeszkadzałaby nawet ta tandetnie wyglądająca koronka. Tego wszystkiego można się nauczyć, ale trzeba być pilnym uczniem i dobrym obserwatorem. Białą sukienka Pani Agnieszki jest strzałem w dziesiątkę. Idealnie podkreśla zgrabną sylwetkę prezenterki. Najprostsza na świecie góra bardzo dobrze kontrastuje z bombką na dole. Ten krój jest uniwersalny. Podkreśla talię i maskuje biodra. Jest więc wskazany zarówno dla kobiet, które mają wąskie biodra, jaki i dla tych, które w biodrach mają kilka centymetrów za dużo.

Również długość sukienki jest bardzo trafiona. Za krótka mogłaby nadawać się już tylko na dyskotekę. Za długa mogłaby zaburzyć proporcje sylwetki. Bardzo podobają mi się dodatki. Buty w cielistym kolorze i srebrna biżuteria. Prezenterka wygląda świeżo, naturalnie i bardzo elegancko. Czyżby swojego stylistę zwolniła Anna Mucha? Odnoszę wrażenie, że styl, w jakim porusza się aktorka staje się z chwili na chwilę coraz bardziej kiczowaty i „tani”. A może to kwestia sposobu noszenia tych ubrań? Przecież jest bardzo ładną kobietą. Zarówno w telewizji jak i na zdjęciach można zauważyć jakąś nachalność w sposobie bycia aktorki.

Czerwona sukienka jest świetna, choć może odrobinę za długa. Przy wzroście aktorki optymalna długość to długość przed kolano. Na pewno bardzo dobrym rozwiązaniem jest rozkloszowany dół. Dlaczego? Bo sukienka jest bardzo prosta, z gładkiego materiału. Trochę nie rozumiem tego śliniaka na biuście, ale nie ma co się czepiać. Atutem tej stylizacji są z pewnością białe perły pod szyją i czarne klasyczne szpilki.

To, co najbardziej mi się nie podoba to futerko. Straszny kolor choć może i tak najlepszy z możliwych. Nie rozumiem, co aktorka chciała przez to futro zamanifestować. Poparcie dla mordowania zwierząt? Niechęć do Joanny Krupy? Tak czy inaczej, w ostatecznym efekcie młoda atrakcyjna kobieta wygląda niemłodo i kiczowato. Na bogato, ale w złym guście. Czego by nie napisać o czerni, w niej każdy dobrze wygląda. Ten kolor bardzo dobrze pasuje do jasnych włosów. Krój sukienki podkreśla biust, ale już nie talię. Nic nie szkodzi. Przecież widać, że Joanna ma świetną figurę. Zazwyczaj kobiety myślą, że jak ma się talię to trzeba ją na siłę podkreślać. Gorzej, kiedy ten pomysł wcielają w życie kobiety bez talii. To już prawdziwy dramat.

Wracając do naszej polsko-amerykańskiej gwiazdy - kreacja pięknie eksponuje ramiona. Świetnym akcentem jest biżuteryjna ozdoba na piersiach. Jest duża, ale bez ostentacji. Jak widać marszczenia nie zawsze dodają sylwetce zbędnych kilogramów. Wszystko zależy od tego, w jakiej części kobiecej sylwetki się znajdują. Modelka wygląda na prawdę pięknie.

Komentarze (0)