FitnessOn stracił żonę i nie chce się angażować

On stracił żonę i nie chce się angażować

Niedawno poznałam mężczyznę, zaczęliśmy się spotykać. Powiedział mi, że dwa lata temu jego żona zginęła w wypadku i od tej pory z nikim nie był związany, widzę że boi się zaangażować. Co zrobić, by on zechciał spróbować wejść naprawdę w nową relację. Kiedy można uznać, że żałobę ma już za sobą?

On stracił żonę i nie chce się angażować

20.04.2010 | aktual.: 20.04.2010 14:14

Niedawno poznałam mężczyznę, zaczęliśmy się spotykać. Powiedział mi, że dwa lata temu jego żona zginęła w wypadku i od tej pory z nikim nie był związany, widzę że boi się zaangażować. Nie wiem, jak się zachować w tej sytuacji. Nie chcę go do niczego zmuszać, ale z drugiej strony nie wiem, co zrobić, by on zechciał spróbować wejść naprawdę w nową relację. Kiedy można uznać, że żałobę ma już za sobą?
Joanna, 30 lat

Pani Joanno,

Trudno jest oszacować kiedy okres żałoby mija, to jest bardzo indywidualna sprawa. Pani partner ma całkowite prawo obawiać się nowej relacji i nie wiedzieć czy jest gotowy na ponowne zaangażowanie się. Na to, czy on zechce wejść w coś nowego czy nie, nie ma Pani wpływu, to on musi dojrzeć do takiej decyzji. Moim zdaniem, najlepsze co może Pani zrobić, to okazać zrozumienie i dać mu przestrzeń na podjęcie własnej decyzji, nie naciskając, nie przyspieszając i nie chcąc, by on cokolwiek „chciał”.

Możliwe, że będzie na to potrzebował o wiele więcej czasu, niż by Pani tego oczekiwała. W tym momencie od Pani też zależy, czy chce mu tą przestrzeń bezwarunkowo dać, czy nie ma chęci czekać i być „w zawieszeniu” przez nieokreślony czas. Dobrze byłoby, gdyby Pani w sobie miała też jasność co do swoich uczuć i pokładów wyrozumiałości oraz cierpliwości. Myślę jednak, że okazanie we wspomniany sposób wsparcia (powiedzieć, że ma czas na swoje decyzje, wyrazić swoje zrozumienie dla sytuacji), może spowodować, że Pani partner poczuje się bezpiecznie i zechce z Pani pomocą podjąć się wyzwania, jakim niewątpliwie jest przełamanie oporu przed nową relacją.

Komentarze (1)