Ona się nie starzeje!

Trudno uwierzyć, że od czasu "Amelii" minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Obraz

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

/ 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

10 / 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

11 / 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

12 / 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

13 / 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

14 / 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

15 / 15Audrey Tautou wciąż urzeka

Obraz
© AFP

Zazdrościmy znawcom francuskiego kina, że mieli okazję zachwycać się utalentowaną Audrey Tautou dobre kilka lat przed tym, nim usłyszał o niej cały świat. Serca szerokiej publiczności piękna aktorka podbiła w 2001 roku, za sprawą roli tytułowej w filmie „Amelia”.

Podobno Audrey wcale nie chciała wiązać życia zawodowego z kinem. Planowała studia poświęcone badaniom małp. Ciężko jest ukryć radość z powodu takiego rozwiązania sytuacji, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak wiele straciłaby europejska (i nie tylko) kinematografia bez oszałamiającego uśmiechu Tautou.

Jednak kreacje filmowe to jedno, a rzeczywistość drugie. W tym przypadku niełatwo jest znaleźć rozbieżności. Aktorka jest tak samo czarująca na ekranie, jak i poza nim. Naturalność i wrodzona skromność bije z każdego zdjęcia zrobionego jej na czerwonym dywanie.

To co jeszcze nas urzeka, to niesamowity gust i wyczucie stylu. Wprawdzie zdarzało się Audrey zakładać kreacje nietypowe, za każdym razem jednak były dopasowane i idealnie komponowały się z jej delikatną urodą. Podobnie z fryzurami – żadnych ekstrawagancji i eksperymentowania z kolorami. Zmieniała się tylko długość, ale widać, że najlepiej czuje się w postrzępionych, krótkich kosmykach.

Trudno uwierzyć, że od czasu „Amelii” minęło 12 lat. Audrey Tautou miesiąc temu skończyła trzydzieści siedem lat, a wciąż z powodzeniem mogłaby grać dwudziestolatkę.

Tekst: pat/ese/kobieta.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Ewa Kasprzyk cała w złocie. Postawiła na kontrowersyjny trend, spójrzcie na jej stopy
Ewa Kasprzyk cała w złocie. Postawiła na kontrowersyjny trend, spójrzcie na jej stopy
Wybrała się do sauny w dniu tylko dla kobiet. Przeżyła prawdziwy koszmar
Wybrała się do sauny w dniu tylko dla kobiet. Przeżyła prawdziwy koszmar
Piękne imię wymiera. Od siedmiu lat nie nadano go żadnej Polce
Piękne imię wymiera. Od siedmiu lat nie nadano go żadnej Polce
Syn Wonsa jest z Anną Muchą. Mówi, jak wyglądają wspólne święta
Syn Wonsa jest z Anną Muchą. Mówi, jak wyglądają wspólne święta
Kaczorowska nosi "znienawidzone" kozaki. Kiedyś były szczytem obciachu
Kaczorowska nosi "znienawidzone" kozaki. Kiedyś były szczytem obciachu
Moda na takie kołnierze wraca? Od sukienki księżnej Kate trudno oderwać wzrok
Moda na takie kołnierze wraca? Od sukienki księżnej Kate trudno oderwać wzrok
Polka wylądowała w szpitalu w USA. Pokazała rachunek
Polka wylądowała w szpitalu w USA. Pokazała rachunek
Sukienka Ewy Drzyzgi to hit jesieni. Ale tylko spójrzcie, co miała na stopach
Sukienka Ewy Drzyzgi to hit jesieni. Ale tylko spójrzcie, co miała na stopach
Skórzyński wspomina pogrzeb Jakubiaka. Tak zareagowała żona kucharza
Skórzyński wspomina pogrzeb Jakubiaka. Tak zareagowała żona kucharza
Zdradził Bielicką trzy dni po ślubie. "Jak wypił, to chodził na baby"
Zdradził Bielicką trzy dni po ślubie. "Jak wypił, to chodził na baby"
Domagała nie wiedział, czyją jest córką. "Od razu się we mnie zakochała"
Domagała nie wiedział, czyją jest córką. "Od razu się we mnie zakochała"
Zamiast aktorką została lekarką. Tak dziś wygląda 37-letnia Misheel Jargalsaikhan
Zamiast aktorką została lekarką. Tak dziś wygląda 37-letnia Misheel Jargalsaikhan