Ach te celebrytki: jakie one są piękne, zgrabne i atrakcyjne. Emanują pewnością siebie, seksapilem i radością życia. Jednak niektóre z naszych gwiazd musiały stoczyć długą walkę z kompleksami, by móc powiedzieć: "Podobam się sobie".
Ach te celebrytki: jakie one są piękne, zgrabne i atrakcyjne. Emanują pewnością siebie, seksapilem i radością życia. Jednak niektóre z naszych gwiazd musiały stoczyć długą walkę z kompleksami, by móc powiedzieć: „Podobam się sobie”.
Anna Mucha
Jeszcze kilka lat temu Ania była wesołą kluseczką, dumną ze swoich wałeczków i uważającą, że intelektualistce ćwiczenia fizyczne nie przystoją. Dopiero niedawno aktorka przyznała się, że była to poza, za którą się ukrywała. Ania nie cierpiała swoich fałdek i tłuszczyku, z którego żartował jej ówczesny chłopak, Kuba Wojewódzki. Dziś celebrytka twierdzi, że z kompleksów wyleczył ją pobyt w Stanach Zjednoczonych, gdzie zobaczyła, że ćwiczenia fizyczne ujmy nie przynoszą, jedynie efekty. Historię tego, jak Ania dochodziła do swojej idealnej figury i jak odzyskała pewność siebie w gabinetach specjalistycznych i za pomocą trenerów osobistych, zna chyba każdy. Dziś Mucha jest najbardziej zadowoloną z siebie polską gwiazdką. I o to chyba chodzi.
Tekst: Zuzanna Menkes/(alp/sr), kobieta.wp.pl
Anna Guzik
Kiedy cała Polska dowiaduje się z ust znanego stylisty, że jesteś „zwalistą słowiańską blondyną”, trudno zapanować nad nerwami. Wbrew obiegowej opinii Anię z kompleksów nie wyleczyła wygrana w „Tańcu z gwiazdami”, ale była ona impulsem do walki ze słabościami. „Czułam się non stop zdenerwowana i niewyspana, a waga rosła", wyznała aktorka w tygodniku "Świat & Ludzie". Stres i niezadowolenie z samej siebie skutkowało coraz bardziej zaokrąglającą się figurą, a słowa dziennikarza: „Podobno wygrała pani porszaka, ale nie może się pani do niego zmieścić”, choć dziś Anię śmieszą, wtedy były jak uderzenie młotem. Wtedy Guzik poznała swojego księcia – snowboardzistę Wojciecha Tylkę. Miłość zmobilizowała ją do zmiany przyzwyczajeń. Polubiła tenis i siłownię, a dobrze postawiona diagnoza medyczna i włączenie leczenia pozwoliły jej odzyskać energię i stłamsić resztę kompleksów.
Kinga Rusin
Kinga Rusin należy do tej grypy celebrytek, które nie mają metryki. Na najnowszych zdjęciach dziennikarki z wakacji widzimy nie czterdziestoletnią panią, ale nastolatkę o doskonałej figurze. Jednak Kinga nie zawsze tak wyglądała i nie zawsze czuła się fantastycznie. Jakiś czas temu Rusin zdradziła, że długo zżerały ją kompleksy związane z wyglądem i nie czuła się dobrze ze swoją kobiecością. Najpierw Kinga zmieniła sposób odżywiania: zredukowała ilość spożywanych węglowodanów i słodyczy, a potem przyszedł czas „Tańca z gwiazdami”, w którym odzyskała seksapil. „Taniec pomógł mi wydobyć ze mnie kobiecość, pozwolił mi lepiej poznać moje ciało i jego możliwości. Dał mi większą pewność siebie. Ćwiczyłam 4 miesiące po kilkanaście godzin na dobę, w sali pełnej luster. Zaczęłam być świadoma swoich ruchów, a także atutów”. Kinga przyznaje, że choć taniec był dla niej przeżyciem jednorazowym, pozwolił jej inaczej spojrzeć na siebie samą.
Katarzyna Glinka
Najwyraźniej „Taniec z gwiazdami”, oprócz wyśmienitej oglądalności w pewnym okresie, miał również działanie terapeutyczne na gwiazdy w nim występujące. Kasia Glinka jest kolejną celebrytką, która przyznała się, że udział w programie wyleczył ją z kompleksów. Nie przypuszczaliśmy, że ta śliczna i zgrabna aktorka może czuć się brzydsza od koleżanek, ale jak twierdzi Glinka, tak właśnie było. „Kiedyś miałam mnóstwo kompleksów związanych z fizycznością. To "Taniec z Gwiazdami" pomógł mi spojrzeć na siebie inaczej. Sprawił, że odważyłam się pokazywać kobiecość. Przestałam myśleć o wadach, dziś eksponuję zalety. Dziś Glinka twierdzi, że wady przestały mieć dla niej znaczenie.
Monika Mrozowska
Monikę Mrozowską znamy głownie z roli w jednym serialu oaz tego, że ze swoim wkrótce ex-mężem propagowała eko życie i zdrowe gotowanie. U szczytu swej popularności Monika wzięła udział w rozbieranej sesji dla magazynu „Playboya” i to zdarzenie miało wyleczyć ją z kompleksów związanych z wyglądem. „Często patrząc w lustro, widzimy się dużo gorzej, niż wyglądamy w rzeczywistości. Takie zdjęcia mogą być świetnym lekiem na nasze czasami wymyślone kompleksy”, powiedziała aktorka w rozmowie z „Super Expressem". Oczywiście, zdjęcia w magazynach dla panów są poddane pewnej obróbce, ale wiele kobiet potwierdza fakt, że własne akty doskonale wpływają na samopoczucie.
Katarzyna Cerekwicka
Ostatnio ciszej jest o ślicznej piosenkarce, której hit „Żałuję” jeszcze kilka lat temu podśpiewywała cała Polska. Piosenkarka w wywiadzie dla „Twojego Imperium” przyznała, że opanowanie kompleksów związanych z wyglądem zabrało jej dużo czasu. „Gdy zaczynałam karierę piosenkarską, byłam bardzo młoda. Nie znałam sibie zbyt dobrze, nie wiedziałam, w czym mi do twarzy, a co odbiera mi urodę. Zdarzało mi się zapominać, że jest wielka różnica między tym, co widać naprawdę, a co widać w telewizji”. Cerekwicka zdradziła, że gdy zaczęła uważniej sama się sobie przyglądać, a nie słuchać bezkrytycznie stylistów, których pomysły dodawały jej dziesięć kilo, polubiła siebie o wiele bardziej. „Zaakceptowałam wady, polubiłam swoją urodę. I zrozumiałam, że jestem piosenkarką, a nie modelką”, mówi Kasia.
Anna Dereszowska
Niektóre artystki długie lata walczą o to, aby pozbyć się na dobre kompleksów. Inne akceptują siebie bez zastrzeżeń od dawna. Posągowa Anna Dereszowska bez kokieterii przyznała w „Elle”, że nie ma kompleksów na punkcie własnego wyglądu i jest zadowolona ze swojego ciała. „Bardzo o nie dbam, ćwiczę od dziecka. Wciąż mam umięśnione ramiona po sporcie uparowanym w młodości – piłce ręcznej, koszykówce, pływaniu kilka razy w tygodniu”, wyznała aktorka. Czym skorupka za młodu nasiąknie…
Marta Żmuda Trzebiatowska
Marta często wygrywa w rankingach na najpiękniejszą i najseksowniejszą polską aktorkę, jednak sama uważa, że daleko jej do wzorca doskonałości. W wywiadzie dla „Dzień Dobry TVN” Marta przyznała, że ma sporo słabości i kompleksów dotyczących wyglądu, ale je skrzętnie ukrywa. Ma też świetny sposób, aby je zniwelować: okazuje się, że aktorka próbuje je "zagadywać", czasem się z nich śmieje. To pozwala jej się oswoić ze wszelkimi niedoskonałościami. Do tego Marta podkreśliła, że właściwy mężczyzna potrafi wyleczyć z kompleksów.
Patricia Kazadi
Piosenkarka, aktorka i prowadząca „X Factor” uważa, że każda kobieta ma mniejsze lub większe kompleksy i należy je albo polubić albo nauczyć się z nimi żyć. Ona sama o swoich kompleksach nie lubi mówić, bo tego nauczyła ja mama: jeśli nie wspomina się o swoich wadach i niedoskonałościach, wtedy inni ich nie dostrzegą. Patricia wspomniała też, że doskonale się czuje, kiedy jest wypoczęta, lekko opalona – wtedy ubiera szpilki i miasto należy do niej.
Tamara Arciuch
Aktorka o powalającym sekapailu długo musiała walczyć, aby zaakceptować swoje kompleksy związane z wyglądem. Arciuch przyznała, że z wiekiem jest dla siebie milsza i łatwiej jej zaakceptować własne niedoskonałości. „Oczywiście, są rzeczy, które mi się nie podobają: mam krzywe zęby, nie mam dużego biustu. Kiedyś miałam okropne kompleksy z powodu pieprzyków. Gdy miałam założyć sukienkę z odkrytymi plecami, bardzo się denerwowałam”. Aktorka dodaje, że teraz zaakceptowała siebie w 100% i mimo że rano, gdy patrzy w lustro, nie zastyga w zachwycie na swój widok, to przywiązuje coraz mniejszą wagę do swoich mankamentów.
Ewa Kasprzyk
To ona zasługuje na miano prawdziwego kuguara polskiego show biznesu: dojrzała kobieta, nieukrywająca swojej seksualności i wielce zadowolona z tego, jak się prezentuje. Ewa Kasprzyk przyznaje, że nie zawsze była z siebie zadowolona. Właściwie całą młodość zżerały ja kompleksy wiązane z wyglądem, a zwłaszcza z okazałym biustem, który jej zdaniem nie pasował do jej sylwetki. Dziś Kasprzyk może być wzorem dla pań w każdym wieku: taka samoakceptacja jest na wagę złota.
Tekst: Zuzanna Menkes/(alp/sr), kobieta.wp.pl