Optymizm w kolorach tęczy
Kolor nie chce być wyparty przez tajemnicze szarości i designerską czerń. Walczy dzielnie o swoje miejsce i pokazuje wszystkim, że w tym sezonie ma się dobrze. A wszystko wskazuje na to, że w kolejnych sezonach niewiele się w tym względzie zmieni.
22.08.2010 | aktual.: 20.04.2011 10:30
Kolor nie chce być wyparty przez tajemnicze szarości i designerską czerń. Walczy dzielnie o swoje miejsce i pokazuje wszystkim, że w tym sezonie ma się dobrze. A wszystko wskazuje na to, że w kolejnych sezonach niewiele się w tym względzie zmieni. Nic w tym dziwnego - Wszyscy potrzebujemy na co dzień dużej dawki optymizmu, a nic tak szybko nie zmienia naszego samopoczucia jak terapia kolorem...
Natknęłam się kiedyś na wywiad z jedną z polskich gwiazd pop, w którym zwierzyła się z lenistwa związanego z wyborem garderoby. Wyznała, że w swojej szafie ma same czarne rzeczy. Dzięki temu rano nie musi zastanawiać się co i jak ze sobą połączyć, bo czarne z czarnym i tak wygląda dobrze. Ostatnio jednak zaczęła tego lenistwa żałować, ponieważ tęskni za poprawiającym nastrój kolorem…
Bo kolor ma moc niezwykłą. Czasami rano lepiej jest założyć na siebie pomarańczowy szlafrok zamiast wypijać drugą filiżankę kawy. W Europie królową koloru nazywana jest Agatha Ruiz d’la Prada. Projektantka nietuzinkowa, idąca własną drogą. Drogą, która przepełniona jest optymizmem.
Niestety, każdy kto zna jej twórczość, przyzna, że przy całej sympatii dla Agathy nie będzie łatwo ubrać nasze ulice w jej kolekcje. Nie znaczy to jednak, że całkowicie powinniśmy zrezygnować z koloru. Musimy tylko nabrać odwagi.
Czasem boimy się tego, że ktoś na ulicy będzie nam się przyglądał, zwróci na nas uwagę. Ale z drugiej strony siedzi w nas chęć wyrwania się z tego kokona i powiedzenie światu: „Halo! Jestem tu!”
Na zdjęciu: Agatha Ruiz d’la Prada gościła w tym roku na Fashion Week Poland w Łodzi.
Dowodem na to są propozycje projektantów, którzy ze znakomitym powodzeniem łączą ze sobą czerń i mocne barwy. Wbrew pozorom to nie jest łatwe małżeństwo. Bardzo szybko można przekroczyć cienką linię pomiędzy dobrym stylem a najzwyklejszą tandetą. Trendy te są odpowiednie dla tych wszystkich pań, które mają w swojej szafie dużo czerni, ale chcą przełamać te przyzwyczajenia dla lepszego samopoczucia. Koniec lata może nam się kojarzyć z melancholią, tęsknotą i aby nie wpaść we własne sidła jesienne, należy już teraz zawalczyć o dobry nastrój.
Podczas pokazów na FashionPhilosophy Fashion Week Poland swoją kolekcje zaprezentowała Ewa Kozieradzka-Kurpeta, która dała nam lekcję łączenia kolorów z czernią. Osoby mniej odważne mogą z tego trendu wybrać tylko część barw. Nie każdy zdecyduje się na zestawienie czerni z amarantowym różem i fioletami bądź pomarańczami, ale wystarczy jeśli do czarnej sukienki założymy pomarańczowy pasek i różową torebkę - spokojnie można to uznać za udany zestaw.
Warto zwrócić uwagę na jeden detal, który sprawił, że kolekcja była daleka od kiczu. Jak w przypadku każdego innego stylu, także tutaj najważniejsze jest przełamywanie stereotypów. Kolorowym, czasem wręcz jaskrawym dodatkom towarzyszą czarne, proste kalosze, które uspokoiły nawet najbardziej kolorowe rajstopy, a sam ich fason nadał całości młodzieńczego powiewu. Zwykle do sukienek zakłada się buty na obcasie lub kozaki (też na obcasie), dlatego kalosze zaskakują – nie są to buty obecne „na salonach”.
Jak się okazuje wszystko zaczyna się od pomysłu i od odrzucenia zbyt tradycyjnego myślenia na swój temat. Jeśli wstajemy rano i widzimy za oknem mgłę, to pomyślmy wtedy o mocnych barwach dodających pozytywnej energii. Jeśli całość stroju jest czarna, to wskazane jest dołożyć do niego malinową chustę lub biżuterię w kolorze zieleni szmaragdowej. Kolor dodatków powinien być uzależniony od typu urody, dobrze jest podkreślić np. kolor oczu, ładną karnacje, kolor włosów. Musimy pamiętać o tym, że całość naszego ubioru w dużej mierze stanowi o naszej atrakcyjności. Jeśli czujemy odpływ energii, czasem wystarczy pomalować sobie paznokcie lub usta na kolor czerwony. Kolor działa!