Pamela na cenzurowanym
Pamela Anderson od lat współpracuje z organizacją PETA (People for the Ethical Treatment of Animals), która zajmuje się ochroną praw zwierząt. Ostatnio aktorka wystąpiła w jej reklamie, która wywołała małe zamieszanie.
11.09.2009 | aktual.: 17.05.2010 19:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pamela Anderson od lat współpracuje z organizacją PETA (People for the Ethical Treatment of Animals), która zajmuje się ochroną praw zwierząt. Ostatnio aktorka wystąpiła w jej reklamie, która wywołała małe zamieszanie.
W krótkim filmiku Anderson występuje w roli pracowniczki ochrony na lotnisku, która nie przepuszcza przez bramkę nikogo kto nosi futro lub odzież ze skóry. Podczas odprawy najlepiej wypada pewna zakochana i kompletnie naga para. Sama Pamela ma na sobie skąpe szorty i obcisłą koszulkę. Hasło pojawiające się na koniec reklamy brzmi „Cruelty doesn’t fly”. To gra słów, oznaczająca w wolnym tłumaczeniu „Okrucieństwo nie jest fajne”.
Filmik miał najpierw być pokazywany w ramach New York Fashion Week na trzech nowojorskich lotniskach, a potem na następnych 45 w całym kraju. Ale został zakazany, jako zbyt wyzywający.
- Nie sądzę, żeby reklama była aż tak prowokująca, pokazuje tylko kilka gołych tyłków – mówi Anderson. – Jestem zszokowana, myślałam, że trochę bardziej ewoluowaliśmy w tej kwestii. Film jest zabawny i lekki i przyciąga uwagę do czegoś, co jest naprawdę okropne i okrutne. To naprawdę ważne przesłanie, trochę sexy i łatwe w odbiorze.