Pies wykrył raka piersi
24.04.2013 15:53, aktual.: 25.04.2013 11:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pies „Flo” ostrzegł 57-letnią Marian Cooper przed guzem nowotworowym. Nienaturalne zachowanie czworonoga skłoniło ją do zasięgnięcia porady lekarskiej. Kobieta w odpowiednim czasie otrzymała specjalistyczną pomoc medyczną i dzięki temu wróciła do zdrowia. Tym sposobem pupil uratował jej życie.
Pies „Flo” ostrzegł 57-letnią Marian Cooper przed guzem nowotworowym. Nienaturalne zachowanie czworonoga skłoniło ją do zasięgnięcia porady lekarskiej. Kobieta w odpowiednim czasie otrzymała specjalistyczną pomoc medyczną i dzięki temu wróciła do zdrowia. Tym sposobem pupil uratował jej życie.
Marian Cooper wierzy, że to jej 6-letni pies Flo ocalił jej życie, wykrywając guz nowotworowy w prawej piersi, którego ona sama nie była w stanie dostrzec.
Po specyficznym zachowaniu psa kobieta zorientowała się, że dzieje się coś złego. Flo wielokrotnie dotykała jej prawej piersi. Zaniepokoiło ją to, że ciągle się o nią ocierała. Po uważnym i dokładnym przebadaniu piersi Marian uświadomiła sobie, że może to być guzek. – Flo trącała i kopała mnie. Bez względu na to, ile razy kładłam ją na podłodze, ona zawsze wspinała się z powrotem – wspomina Marian Cooper.
Flo cierpiała z powodu choroby serca i została przygarnięta przez Cooper, która prowadzi centrum pomocy dla zwierząt w Birmingham w wieku 4 lat. - Na początku myślałam, że to irytujące, ale bez niej pewnie bym już nie żyła. Guzek był trudny do wykrycia, a dzięki pomocy Flo można było go zlokalizować – wyjaśnia Marian.
Lekarze zdiagnozowali trzeci stopień zaawansowania nowotworu złośliwego. Guzki szybko się powiększały, rak rozwijał się w błyskawicznym tempie. Na szczęście zostały wykryte w odpowiednim czasie, czyli mogły być z powodzeniem usunięte.
- Flo nie może zrozumieć, co dla mnie zrobiła. To niesamowite. Jednak do tej pory nie wiem, jak jej się to udało. Nigdy jej tego nie zapomnę i zawsze będę jej wdzięczna – wyznaje Cooper.
Kobieta dodaje, że stara się nie rozpieszczać swojego pupila. Jednak po powrocie ze szpitala postanowiła zrekompensować jej swoją nieobecność. Dostała dużą soczystą porcję steku.
Warto dodać, że Flo nie jest jedynym psem, któremu udało się zdiagnozować chorobę. Naukowcy na całym świecie badali zdolność psów do wykrywania raka pęcherza w próbkach moczu, a także nowotworów płuc i jajnika – przez wąchanie oddechu chorej osoby. W 2011 roku w Japonii labrador rozpoznał z 98 proc. dokładnością raka jelita grubego. Okazał się lepszy niż medyczne analizy.
Obecnie szkoli się psy do wykrywania markerów zapachowych raka piersi, płuc, pęcherza, jajników, prostaty czy skóry. Eksperci podkreślają, że skuteczność zidentyfikowania nowotworu złośliwego przez wyszkolone psy (a zwłaszcza rasy znane z tzw. dobrego węchu, czyli labradorów, owczarków, sznaucerów i spanieli) na podstawie zapachu wynosi od 70 do 90 procent.
Jak widać, węch psa nie zawodzi – może rozpoznać związki chemiczne właściwe dla określonych typów raka we wczesnym stadium choroby. Zatem potrafi ocalić życie właścicielom. To kolejny dowód na to, że pies jest wiernym przyjacielem człowieka.
Tekst na podst. nydailynews.com/(ms/sr), kobieta.wp.pl