Plotkara, Dior i spadki giganta
Zaczął się kwiecień: kolekcje wiosenne powoli zastępowane są letnimi, a do urzędów skarbowych wpływają rozliczenia podatkowe za rok 2010. Jeśli chodzi o urząd skarbowy: dobra wiadomość dla Dolce i Gabbana, którzy jednak unikną kary za niezapłacone podatki. Sąd właśnie umorzył sprawę. Poza tym: kogo namaści H&M, nigdy nie kończąca się historia z Galliano i trochę plotek o „Plotkarze”.
Zaczął się kwiecień: kolekcje wiosenne powoli zastępowane są letnimi, a do urzędów skarbowych wpływają rozliczenia podatkowe za rok 2010. Jeśli chodzi o urząd skarbowy: dobra wiadomość dla Dolce i Gabbana, którzy jednak unikną kary za niezapłacone podatki. Sąd właśnie umorzył sprawę. Poza tym: kogo namaści H&M, nigdy nie kończąca się historia z Galliano i trochę plotek o „Plotkarze”.
H&M to gigant modowy średniej półki i sprawnie działająca maszyna marketingowa. Od kilku już sezonów, nic tak nie porusza aspirujących fashionistek jak wiadomość, który ze znanych projektantów zrobi w tym roku kolekcję dla szwedzkiej sieciówki. Przypomnijmy: dla H&M kolekcje tworzyli m.in.: Madonna, Stella McCartney, Victor & Rolf, Karl Lagerfeld i Kylie Minogue, Rihanna, Rei Kawakubo, Matthew Williamson, Sonia Rykiel, Jimmy Choo, Roberto Cavalli, a ostatnio Alber Elbaz z Lanvin.
W branży krążą plotki, że następną gwiazdorską kolekcję dla marki ma zaprojektować Erdem (projektant obsypany ostatnio branżowymi nagrodami i wymieniany jako jeden z wielu pewniaków do uszycia sukni ślubnej dla Kate Middleton). I choć kanadyjski projektant o tureckich korzeniach nie potwierdza tej plotki, również nie zaprzecza doniesieniom. To też część gry marketingowej H&M, który od pewnego czasu, co sezon stara się trzymać w tajemnicy, kto został namaszczony w tym roku, a cała kampania reklamowa opiera się na marketingu szeptanym i jednym wielkim suspensie.
Na razie Erdem Moralioğlu powtarza, że szwedzka firma kilkakrotnie zwracała się do niego z propozycją objęcia jednorocznego przywództwa projektowego w H&M, ale on jest za bardzo skupiony na swoich własnych projektach i chyba nie jest jeszcze na to gotów. Dokładnie takich samych argumentów używał rok temu Alber Elbaz.
Nie wiadomo, kto będzie szył dla H&M i nie widomo też w dalszym ciągu, kto pokieruje Diorem. Dom mody Dior w swoim oświadczeniu z zeszłego tygodnia podał, że nazwisko nowego dyrektora kreatywnego, który zastąpi na stanowisku skompromitowanego Johna Galliano, zostanie podane jesienią, podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
Szef marki, Sidney Toledano w wywiadzie dla francuskiego „Elle” zaznaczył, że nadal pod uwagę brane są różne kandydatury, a grono potencjalnych następców się zawęża. Lecz ani Dior, ani konsorcjum LVHM nie czują konieczności natychmiastowego podjęcia szybkiej decyzji, bo na to czeka opinia publiczna i branża. Jak wiadomo w gronie faworytów są Riccardo Tisci z Givenchy, Phoebe Philo z Celine i Peter Copping z Niny Ricci.
„Nasz team Diora pracuje bez zarzutów i w swoim tempie, a lipcowy pokaz haute couture odbędzie się w terminie”, dodał Toledano, który podkreślił też, że nie zapadły żadne decyzje, co do dalszych losów marki John Galliano, której Dior jest 92-procentowym właścicielem. „Nie chcę generować plotek, poczekajmy na jesień”, dodał Toledano.
Plotek nie lubią też u Chanel. Nawet, jeśli zarzewiem niedomówień jest główna gwiazda serialu „Plotkara”, Blake Lively. Lively na początku tego roku została twarzą torebek Chanel. Namaścił ją sam Karl Lagerfeld, który w superlatywach wypowiadał się o licznych zaletach aktorki. Okazuje się jednak, że zachwyt Karla nie udzielił się wszystkim, a w centrali firmy mówi się, że wybór amerykańskiej aktorki serialowej na ambasadorkę Chanel był chybiony. Blake może jest bardzo ładna, ma miłą twarz i bujne włosy, ale nie jest na tyle elegancka i wyrafinowana, aby sprzedać torebki wyszukanej europejskiej klienteli, powtarza za „wiarygodnym godnym źródłem” gazeta „New York Daily News."
PR-owcy Chanel szybko ustosunkowali się do plotek o „Plotkarze”, wystosowując konieczne oświadczenie, że Blake wniosła do Chanel powiew młodości i świeżości oraz, że marka jest zachwycona współpracą z aktorką. Sam Karl Lagerfeld miał dodać, że „dosłownie zwolni tego kogoś, kto sprokurował ową plotkę”. Należy tylko dodać, jak na końcu każdego odcinka serialu: „XOXO. Wasza Plotkara”.