Pogódź się z pustym gniazdem
Dla wielu mam moment, kiedy pokój dziecka robi się pusty, do obiadu jest podawane jedno nakrycie mniej, to bardzo smutny i stresujący czas.
Wszystkie zmiany, jakie zachodzą w życiu dzieci są bardzo mocno odczuwane przez ich rodziców. Nie dotyczy to wyłącznie maluchów, ale również tych pociech, które są już dojrzałe. Jednym z najtrudniejszych i najbardziej przeżywanych przez rodziców momentów, jest wyprowadzka dziecka z domu. Z pustym gniazdem bardzo trudno się pogodzić, trzeba jednak umieć sobie z tym radzić, żeby nie zniszczyć relacji ze swoimi pociechami.
Bolesna rzeczywistość
Wyprowadzka dziecka to bardzo trudna chwila zwłaszcza dla kobiet. Często poświęciły one całe swoje życie, zrezygnowały z kariery zawodowej, by wychować dziecko. Koncentrowały się wyłącznie na opiece i trosce o swoje potomstwo. Mimo że maleństwa są już dorosłe, dla mam najczęściej nadal są małymi, ukochanymi dziećmi. Dlatego tak trudno pogodzić się z ich usamodzielnianiem się, tak ciężko nie myśleć egoistycznie i zaakceptować fakt, że dziecko wyfruwa z rodzinnego gniazda.
Pamiętajmy jednak, że po to wychowujemy dziecko, by było samodzielne, by ułożyło sobie życie i było szczęśliwe. Rodzice nie mają prawa narzucać dorosłym już pociechom swojej woli. Nie mogą zmuszać ich, by układali sobie życie według ich woli i wygody. Niestety trzeba pogodzić się z tym, że dorosłe dziecko ma prawo podejmować decyzje i kierować swoim życiem według własnych upodobań, nawet jeśli rodzice nie są z tego zadowoleni.
Nadopiekuńczość
Wyjątkowo opiekuńcze mamy mają naprawdę duży problem z pogodzeniem się z tym, że wyprowadzka to naturalna kolej rzeczy. Zdarza się, że odbierają wyjazd dziecka z domu, jako zachowanie przeciwko niej, złośliwość i wyrachowanie młodej osoby. Rodzą się z tego konflikty. Argumenty dziecka, które jest już zwyczajnie na takim etapie życia, że potrzebuje swobody i większej przestrzeni życiowej, nie trafiają do zatroskanej mamy. Są też kobiety, które obwiniają się o to, że stworzyły zły dom, skoro dziecko chce z niego uciec. Myślą, że były niedobrymi matkami i dlatego ich pociechy uciekają z rodzinnego gniazda. Zachowanie oraz sposób myślenia części mam, które tracą dziecko z oczu, bywa bardzo nieracjonalne.
Dzieci po prostu wyjeżdżają
Oczywiście w większości przypadków wyprowadzka dziecka z domu jest związana z zupełnie innymi powodami i nie ma nic wspólnego z nieprzyjazną atmosferą w domu, bądź złą wolą młodej osoby. Najczęściej do końca szkoły średniej dzieci mieszkają ze swoimi rodzicami, dopiero po maturze rozpoczynają się pierwsze rozstania z nimi. Wiele młodych osób wyjeżdża na studia do innego miasta albo nawet za granicę. Mimo że dzieci są jeszcze młode, rodzice rozumieją, że to dla ich dobra, że wyjazd na dobrą uczelnię może pomóc w przyszłości. Poza tym u rodziców dominuje przeświadczenie, że to przejściowe, że przecież będą często odwiedzać dom rodzinny a po skończeniu edukacji, wrócą do niego. W rzeczywistości tak się nie dzieje, ale mama i tata mają wtedy czas, żeby do nowej sytuacji się przyzwyczaić. Zatem wyjazdy na studia mieszczą się w tej kategorii, która jeszcze jest akceptowana i rozumiana przez rodziców.
Dorosłe i samodzielne
Najbardziej bolesna i trudna do pogodzenia się jest wyprowadzka pracującego, dorosłego już dziecka. Jeśli wiąże się to z założeniem rodziny, sytuacja jest prosta i klarowna. Gorzej, jeśli młoda osoba dochodzi do wniosku, że jest już na tyle dojrzała i samodzielna, że czas rozpocząć niezależne życie, pora zamieszkać samemu. Mamy zaczynają serię pytań o sens wyprowadzki, przecież u rodziców jest tak dobrze – obiad ugotowany, mieszkanie sprzątnięte, lodówka pełna, Po co więc wyprowadzać się i mieszkać samemu.
Dojrzałość
Dzieci często mają wrażenie, że ich rodzice zapomnieli, jak sami było młodzi i też chcieli mieć spokój i większą swobodę. Dlatego jak tylko mogą, zaczynają samodzielne życie. Oczywiście taka decyzja musi wiązać się nie tylko dojrzałością psychiczną, ale również społeczną i zawodową. Wyprowadzka od rodziców i jednoczesne uzależnienie finansowe od nich, może być rzeczywiście źle widzialne i nietolerowanie przez dorosłych.
I co dalej?
Dla wielu mam moment, kiedy pokój dziecka robi się pusty, do obiadu jest podawane jedno nakrycie mniej, to naprawdę bardzo smutny i stresujący czas. Kobiety mają potrzebę troszczenia się, opiekowania się i bycia blisko swoich dzieci. Gdy te wyfruwają z gniazda, odczuwają one pustkę, czują się niepotrzebne, nie wiedzą, co zrobić ze swoim wolnym czasem. Dlatego bardzo ważne jest znalezienie sobie zajęcia, które pozwoli zabić pustkę emocjonalną oraz czasową.
Nowe hobby, zwierzak, troska o swoje zdrowie, sport, znajomi, rodzina, to jedne z wielu sposobów na zajęcie czasu. Najważniejsze jest to, by nie rozpatrywać decyzji dziecka w kategorii swojej porażki lub złośliwości ze strony młodej osoby. Każda dorosła osoba ma prawo układać sobie życie po swojemu. Potrzeba mieszkania bez rodziców jest naturalna i w pewnym wieku pojawia się u każdej osoby. Nie jest to żaden wybryk czy kaprys, tylko potrzeba rozpoczęcia samodzielnego życia. Zaufajmy swojemu dorosłemu dziecku i pozwólmy mu uczyć się odpowiedzialności i niezależności.