ModaPorozmawiajmy o modelkach

Porozmawiajmy o modelkach

Porozmawiajmy o modelkach
Źródło zdjęć: © Kasia Struss/ East News
24.09.2010 15:36, aktualizacja: 27.09.2010 11:30

Podobno nie można być ani za bogatą ani za szczupłą. Okazuje się jednak, że można, a decyduje o tym Tommy Hilfiger, który w dość bezpardonowy sposób podziękował za współpracę znanej polskiej modelce, Kasi Struss. Inna znana modelka, Karmen Perdu, na billboardach marki Reserved przypomina, że w szkole przezywana była „Patyczak”. Modelki łatwego życia nie mają. Widać to w programie „Top Model” (na stacji TVN).

Podobno nie można być ani za bogatą ani za szczupłą. Okazuje się jednak, że można, a decyduje o tym Tommy Hilfiger, który w dość bezpardonowy sposób podziękował za współpracę znanej polskiej modelce, Kasi Struss. Inna znana modelka, Karmen Perdu, na billboardach marki Reserved przypomina, że w szkole przezywana była „Patyczak”. Modelki łatwego życia nie mają. Widać to w programie „Top Model” (na stacji TVN).

Tommy Hilfiger to amerykański projektant dla kasy średniej: jego beżowe spodnie, granatowo-niebieskie polówki i przeciwdeszczowe kurtki są już legendarne. Tommy przez lata pracował na siłę swej marki i walczył z kompleksem bycia drugim po Calvinie Kleinie. Sam Klein, miał kiedyś z przekąsem powiedzieć o Hilfigerze, że jego ciuchy są równie słabe jak jego białe licówki.

Hilfiger robi co może, by zapewnić sobie jakąkolwiek prasę: a to zapowie, że rusza z własną telewizją, a to pobije Axla Rose na przyjęciu dla nowojorskiej society albo stwierdzi (a potem zdementuje), że nie chce, aby jego ciuchy nosili Murzyni i Żydzi.

Jednak masy uwielbiają ciuchy z granatowo-czerwoną metką: za prostotę, za brak europejskich fumów, za to, że nie wychodzą z mody, bo nigdy de facto do mody nie weszły. Obok Axla Rose, Calvina Kleina i mniejszości etnicznych, grupa anty-fanów Hilfigera powiększyła się ostatnio o grono wielbicieli modelki Kasi Struss. Struss to jedna z najlepiej rozpoznawanych w branży polskich modelek. Aktualnie plasuje się na czternastym miejscu najlepszych kobiet w tej branży na świecie według serwisu models.com.

Kasia ma niezwykłe oczy, delikatną urodę i jest bardzo chuda. I dlatego właśnie Tommy Hilfiger wyrzucił ją ze swego pokazu podczas nowojorskiego tygodnia mody, argumentując, że jej wymiary są nieadekwatne do prezentowanej przez niego filozofii mody. Kasia waży 53 kilogramy przy wzroście 179 cm, co już nie raz wywoływało komentarze, ale zakwestionowanie jej warunków w taki ostentacyjny i radykalny sposób zdarzyło się polskiej modelce po raz pierwszy.

Struss często tłumaczyła się publicznie ze swojej figury: w programie „Dzień Dobry TVN” nawet gotowała wraz ze swoją przyjaciółką i barwnie opowiadała o tym, co lubi i w jakich (wcale nie małych ilościach) jeść. Przyrzekała, że ma świetną przemianę materii i nie ma zaburzeń łaknienia ani anoreksji. Potwierdza to także agentka Struss, która jednak stwierdziła, że mając na uwadze nadchodzący paryski tydzień mody, być może popracuje nad dodaniem kilogramów swojej klientce.

Czy warto? Czy projektant, który od czasu do czasu lubi wzniecać medialną wrzawę, może zaszkodzić karierze jednej z najpiękniejszych polskich modelek. Nie wiadomo. Nie wiadomo, też co na takie dictum odpowie wiotka jak trzcina Kasia Struss. Chociaż zawsze może powiedzieć Hilfigerowi i jemu podobnym, to co kiedyś oznajmiła światu Calista Flockhart. Serialowa Ally McBeal, nie wytrzymawszy nagonki na jej domniemaną anoreksję, zaproponowała wścibskim dziennikarzom, aby pocałowali ją w jej białą, chudą d*upę. Po prostu.

To samo mogą też teraz powiedzieć wszystkim, którzy w kiedykolwiek wątpili w ich marzenia, bohaterowie najnowszej kampanii marki Reserved. Ania Jagodzińska, Karmen Pedaru i Tobias Sorensen to piękni ludzie, więc nic dziwnego, że są twarzami pięknej historii, czyli „Beautiful story”. Dziś modele o ugruntowanej pozycji w branży, kiedyś zwyczajni ludzie, którym nikt, ze względu na urodę, pochodzenie czy miejsce urodzenia, nie przepowiadał światowej kariery w modelingu.

Kampania Reserved to piękne zdjęcia, niezłe spoty reklamowe i chwyt promocyjny, który wykorzystało już wiele marek. Bo kiedy w reklamie mówi się o spełnionych marzeniach, to i łza się kręci i obroty. „W liceum miałam przezwisko patyczak, nie byłam super atrakcyjną dziewczyną”, wspomina estońska modelka, Karmen Pedaru, a Ania Jagodzińska dodaje - Wydaje mi się, że w życiu trzeba bardzo chcieć sięgać po więcej. Trzeba marzyć. Najtrudniejszy jest pierwszy krok..."

Słowa Jagodzińskiej, guru w modelingu, spijają pewnie łakomie kandydatki na polską super modelkę występujące w programie rozrywkowym „Top Model”. Dziewczęta z małych wiosek, dużych miast, blondynki, brunetki, recenzowane przez Marcina Tyszkę i krytykowane przez Dawida Wolińskiego, żyją myślą o karierze takiej jak Ania Jagodzińska, Anja Rubik czy za chuda Kasia Struss.

Zdeterminowane dziewczęta są na samym początku drogi, która ma poprowadzić je w tajemniczy i ekscytujący świat wielkiej mody, sesji zdjęciowych i wspaniałego życia jak z okładki. Możemy obserwować jak w programie walczą z samą sobą, ze łzami, z surowymi ocenami i drżą pod władczym spojrzeniem boskiej Joanny Krupy. Być może którejś z nich mały amerykański projektant z wielkim ego powie za kilka lat, że nie pasuje do jego koncepcji mody. Ale to już zupełnie inna beautiful story.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (19)
Zobacz także