Potrójne uderzenie w cellulit
Skórka pomarańczowa, serek wiejski, cellulit – nieważne, jak go nazwiemy – 90 proc. kobiet i 10 proc. mężczyzn zmaga się z problemem pofałdowanej skóry, spod której wyraźnie widać przerośnięte komórki tłuszczowe, które wepchnęły się między warstwę mięśni i skóry. Mają go szczupłe nastolatki, świeżo upieczone matki, a nawet Kim Kardashian, co chętnie wypunktowali paparazzi i wszystkie bulwarówki, gdy celebrytka odpoczywała na meksykańskiej plaży w bardzo skąpym bikini. Można z nim walczyć, choć nie opracowano jeszcze metody, która daje 100 proc. skuteczności. Dlatego najlepiej będzie uderzyć w pomarańczową skórkę w trójnasób: ćwiczeniami, dietą i kosmetykami.
Szukając sprawdzonego sposobu na cellulit, trafiłam na niekończące się dyskusje na internetowych forach. Kobiety w każdym wieku narzekały, że pomimo zgubienia zbędnych kilogramów cellulit na udach i pośladkach ma się dobrze. Nawet te zawzięte wojowniczki, które schudły 30-40 kg, nadal nie osiągnęły idealnie gładkiej skóry godnej Ewy Chodakowskiej. Dlaczego? Bo jak słusznie i wielokrotnie zauważa sama trenerka – ćwiczenia to nie wszystko. Cardio, podnoszenie ciężarów, crossfit to fantastyczne metody na poprawienie formy naszego ciała, podniesienie kondycji, lepsze samopoczucie i bardziej jędrną skórę. Ale niestety, gubienie kilogramów nie oznacza gubienia tkanki tłuszczowej. Tutaj niezbędne są dieta, terapia manualna i dobre kosmetyki.
Terapia z warzywniaka
W drodze do drogerii zajrzyj najpierw do sklepu spożywczego. Aby wypowiedzieć wojnę cellulitowi, potrzebujesz: zielonej herbaty, brokułów, szparagów, cytrusów, pełnych ziaren i kurkumy. Dlaczego taki zestaw? Zielona herbata zawiera nieocenione antyoksydanty, przyspiesza metabolizm, stymuluje oczyszczanie organizmu i pomaga regulować poziom glukozy. Powinnaś wypijać trzy filiżanki zielonej herbaty dziennie, aby zauważyć jej pozytywne działanie. Obowiązkowo bez cukru i bez zalewania listków wrzątkiem – 90 st. C. wystarczy aby uzyskać aromatyczny napar, który zachowa wszystkie właściwości.
Brokuły będą niezbędne w diecie, jeśli do tej pory folgowałaś sobie ze słodyczami i cukrem. Cukier jest bowiem największym wrogiem kolagenu zawartego w naszej skórze. Przyłącza się do włókien kolagenowych i sprawia, że stają się one kruche, skóra traci jędrność i gęstość. Brokuły zawierają kwas liponowy, który działa trochę jak "odtrutka" na cukier – zapobiega twardnieniu kolagenu, dzięki czemu skóra jest dłużej jędrna i elastyczna. Poza tym, podobnie jak cytrusy, mają mnóstwo witaminy C, która jest kluczowa w procesie syntezy kolagenu, a przy tym mało kalorii. Są polecane w profilaktyce nowotworów i można je przygotować na milion sposobów (byle nie rozgotowane!).
Sezon na szparagi w pełni, a to oznacza, że możesz rozkoszować się ich smakiem i właściwościami oczyszczającymi: pobudzają krążenie i usuwanie toksyn z organizmu. Jeśli przyrządzisz je z dodatkiem kurkumy, która podkręca metabolizm i pomaga usuwać nadmiar wody z organizmu, szybko zobaczysz poprawę stanu skóry.
Domowe spa
Dobrze dobrana, zbilansowana dieta, której jesteś w stanie się trzymać, to 70 proc. sukcesu w walce o piękne ciało. Regularność posiłków jest tak samo ważna jak regularność zabiegów, jakim poddajesz swoje ciało. Bez nich, owszem, stracisz centymetry w obwodach, ale skóra nie odzyska jędrności, a na szczupłych nogach czy brzuchu cellulit będzie jeszcze bardziej widoczny. Dlatego już od pierwszego dnia diety i ćwiczeń zadbaj o odpowiednie kosmetyki i sposób ich nakładania. Odżywczy balsam do ciała (lub lekkie, nawilżające serum) Soraya Body Diet 24 to kosmetyk stworzony do antycellulitowego masażu. Połączenie składników zawartych w balsamie – kofeiny, L-karnityny oraz kompleksu antyglikacyjnego, który zapobiega przyłączaniu się cząsteczek cukru do włókien kolagenowych – oraz manualnego drenażu sprawia, że już po czterech tygodniach stosowania skóra jest wyraźnie bardziej gładka, lepiej napięta, a cellulit – mniej widoczny.
Jak masować skórę, aby osiągnąć najlepsze rezultaty? Jest kilka prostych zasad: zawsze masuj od stóp w kierunku serca, mocno ugniatając i szczypiąc skórę. Masaż antycellulitowy nie ma być delikatnym głaskaniem naskórka. Powinien raczej przypominać wyrabianie i ugniatanie drożdżowego ciasta. Możesz do tego celu użyć specjalnej szczotki, masażera z wypustkami lub narzędzia tortur – chińskiej bańki. Ta ostatnia boli, zwłaszcza jeśli masz cellulit 3. lub 4. stopnia, ale daje niesamowite rezultaty, bo wykorzystując próżnię, najlepiej pobudza krążenie krwi i limfy oraz dopinguje skórę do oczyszczania. Masaż powinien trwać 2-5 minut i najlepiej wykonywać go dwa razy dziennie, zawsze z użyciem odpowiedniego kosmetyku.
Pamiętaj, że cellulit, który był hodowany latami, nie zniknie w tydzień. Dlatego musisz założyć, że walka z nim będzie dość mozolna, ale łącząc wszystkie trzy metody, masz największą gwarancję sukcesu.
Partnerem artykułu jest Soraya