Primabaleriny
Jednym z twórców sukcesu balerinek była niewątpliwie Audrey Hepburn. Słynna aktorka począwszy od lat 50. ubiegłego stulecia przez całe swoje życie chętnie wkładała na stopy obuwie na płaskiej podeszwie z zaokrąglonym noskiem.
16.01.2008 | aktual.: 29.05.2010 11:16
Jednym z twórców sukcesu balerinek była niewątpliwie Audrey Hepburn. Słynna aktorka począwszy od lat 50. ubiegłego stulecia przez całe swoje życie chętnie wkładała na stopy obuwie na płaskiej podeszwie z zaokrąglonym noskiem. W filmie „Zabawna buzia” Audrey nosiła balerinki do jeansów typu skinny i obcisłego golfu. Te pantofelki zaprojektował włoski designer Salvatore Ferragamo. To był prawdziwy strzał w dziesiątkę! Na pięknej i zawsze eleganckiej gwieździe wzorowały się kobiety z całego świata. I tak buty bez obcasa stały się niezwykle popularne.
Baleriny to młodsze kuzynki baletek. Wzbogacone mocną, grubszą podeszwą buty te z sal gimnastycznych, scen teatralnych i operowych trafiły na ulice. Są przede wszystkim bardzo wygodne, miękkie i komfortowe. Kochają je panie o dużych stopach – okrągłe czubki optycznie skracają. Baleriny chętnie kupują również wysokie dziewczyny. Te buty idealnie sprawdzą się na spacerze, w szkole, w domu jako łapcie, a także jako obuwie dla początkujących kierowców. Mniej więcej dwa lata temu rozpoczął się prawdziwy "balerinkowy" boom, który trwa do dziś.
Balerinki dostępne są w wielu kolorach i wzorach. Wersja klasyczna to czarny but ze skóry z delikatną obwódką i niewielką kokardką na nosku. Ten wariant występuje na rynku we wszelkich odmianach kolorystycznych i wzorach: czerwieni, beżu, bieli, amarancie, zieleni w ciapki lub kratkę, z dodatkiem groszków, kwiatków i tak dalej. Balerinki mogą być również wykonane z zamszu, tweedu, jedwabiu, aksamitu czy grubego płótna. Niekiedy zdobią je duże kokardy, klamry, węzły, lub kwiaty. Ogromnym powodzeniem zeszłej wiosny cieszyły się pantofelki ozdobione zwierzęcymi motywami: paskami zebry, krowimi łatami, wężową skórką, motywem z futra żyrafy. Ten trend zapoczątkowała Kate Moss wkładając na stopy balerinki z cętkami leoparda. Jej zdjęcia obiegły cały świat i rozpętały prawdziwe szaleństwo! Przy tego rodzaju butach należy pamiętać o tym, by reszta stroju była raczej stonowana. Inaczej łatwo możemy uzyskać efekt pstrokacizny i kiczowatości.
Przebój ostatnich miesięcy to baleriny wyszyte miejsce przy miejscu błyszczącymi cekinami lub starannie oklejone brokatem. Z powodzeniem mogą posłużyć jako obuwie na większe wyjścia. Do tej pory na uroczyste okazje kobiety wkładały obcasy. Modę na płaskie obuwie „na salonach” wprowadziła muza Marca Jacobsa, utalentowana reżyserka Sophia Coppola pokazując się w balerinach na czerwonym dywanie. Na topie są także buty z lakierowanej skóry w żywych, zdecydowanych barwach. Świetnie zaprezentują się w towarzystwie ciuchów w stylu lat 80. Istnieją sklepy, na przykład takie jak French Sole, które specjalizują się wyłącznie w sprzedaży balerinek. Ale pantofelki z okrągłymi czubkami znajdziesz w każdym sklepie z obuwiem.
Baleriny wyglądają zawsze dobrze. Pasują do jeansów, rozkloszowanych spódnic, spodenek capri, tunik, szortów i sukienek mini. Ujmują lat, dodają dziewczęcego uroku i świeżości, a do tego są słodkie. Przekonały się o tym gwiazdy: Kirsten Dunst, bliźniaczki Olsen, Sienna Miller, Mischa Burton i Nicole Richie. To także ulubione (w rankingu zaraz obok trampek) buty modelek.