GwiazdyPrzytulała, pocieszała, płakała. Niesamowity gest Adele

Przytulała, pocieszała, płakała. Niesamowity gest Adele

Ci, którzy ją widzieli, mówili, że musiała podjąć tę decyzję spontanicznie. Po prostu wstała i wyszła z domu, w ubraniu, w którym akurat była. Adele pojawiła się pod Grenfel Tower w Londynie. Pocieszała ocalałych ze strasznego pożaru.

Przytulała, pocieszała, płakała. Niesamowity gest Adele
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Kowalska-Kotwica

15.06.2017 | aktual.: 21.06.2017 11:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gwiazda pojawiła się nieopodal miejsca pożaru 24 godziny po jego wybuchu. Wśród czuwających i ocalałych gwiazdę dostrzegła jedna z użytkowniczek Twittera. Dziewczyna wrzuciła do sieci zdjęcia poruszonej Adele przytulającej i pocieszającej zgormadzonych nieopodal wieżowca ludzi.

Jedno z kont fanów Adele na Twitterze donosi również, że piosenkarka oferowała swoją pomoc wszystkim, którzy jej potrzebowali. "To, że pojawiła się pod Grenfel Tower nie mówiąc nikomu ani słowa, jest najlepszym dowodem jej wielkoduszności. Adele jest aniołem, zasługuje na niebiosa" – pisze w mediach społecznościowych jeden ze świadków zdarzenia.

W marcu Adele nie było jej w jej rodzinnym mieście podczas ataku terrorystycznego w Westminster, w którym zginęło 5 osób, a 40 zostało rannych.
Występując wtedy w Auckland powiedziała: - Dzisiaj nastąpił atak terorrystyczny moim rodzinnym Londynie. Jestem po drugiej stronie świata, ale chcę, żeby mieszkańcy Londynu widzieli nasze światła i nas usłyszeli.

- To bardzo dziwne nie być teraz w domu. Chciałabym dziś być tam z moimi przyjaciółmi i rodziną. Wszystkie bliskie mi osoby mają się dobrze, ale jest wiele innych, które czują w tej chwili ogromny ból i cierpienie. Chciałabym dedykować dzisiejszy wieczór właśnie im - poprosiła.

Przypomnijmy, pożar wieżowca Grenfel Tower wybuchł ok. godz. 1 w nocy z wtorku na środę czasu lokalnego. 24-piętrowy budynek położony w dzielnicy Kensington spłonął doszczętnie. Zginęło 12 osób, rannych zostało 78 osób, ale służby ratunkowe i burmistrz Londynu Sadiq Khan przypuszczają, że liczba ofiar może wzrosnąć.

Prawdopodobnie ofiar pożaru byłoby więcej, gdyby nie świętujący ramadan muzułmanie, którzy czekali na tradycyjny, nocny posiłek i ostatnią modlitwę przed snem. Dlatego całe rodziny jeszcze nie spały. Muzułmanie wszczęli alarm i ostrzegli innych mieszkańców bloku.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (10)