Rozgrzewające nadruki
Tej jesieni nie ma mowy o nudzie. Projektanci na zimne miesiące przygotowali rozgrzewające nadruki. Printy pojawiają się wszędzie, na bluzach, kurtkach i sukienkach. Wybór zależy wyłącznie od naszej fantazji i odwagi, bo niektóre są tak oryginalne, że naprawdę rzucają się w oczy z daleka.
15.10.2014 | aktual.: 21.10.2014 09:51
Tej jesieni nie ma mowy o nudzie. Projektanci na zimne miesiące przygotowali rozgrzewające nadruki. Printy pojawiają się wszędzie, na bluzach, kurtkach i sukienkach. Wybór zależy wyłącznie od naszej fantazji i odwagi, bo niektóre są tak oryginalne, że naprawdę rzucają się w oczy z daleka.
A jeśli nie znajdziemy nic w swoim stylu w sklepach, zawsze możemy umieścić na ubraniu samodzielnie przygotowaną grafikę.
Nadruki na bluzach to jedno z najbardziej standardowych rozwiązań. Na szczęście minęła już fascynacja zbliżeniami słodyczy i fast foodów (stroje ozdobione żelkami i hamburgerami królowały jeszcze kilka miesięcy temu). Teraz stawiamy na zabawę kolorami i intensywnością. Nic nie stoi na przeszkodzie, by bluzy odrobinę przypominały górę od piżamy, zwłaszcza jeśli dobierzemy do nich spodnie w taki sam wzór.
W temacie spódnic projektanci poruszali się trochę bardziej ostrożnie. Choć na wybiegach pojawiły się także te mocno pstrokate, najciekawsze były subtelnie zdobione. W sklepach szukajmy nadruków asymetrycznych lub w drobny, powtarzający się deseń.
Sukienki to prawdziwe pole do popisu. Im dłuższe, tym więcej możliwości, zmieszczą się na nich całe obrazy. Na specjalne okazje można wybrać kreacje w stylu Givenchy, na pewno zostaniemy zauważone. Na co dzień doskonale sprawdzają się drobne akcenty. Wielbicielki mroczniejszych klimatów także znajdą coś dla siebie – np. czaszki, jak u Johna Richmonda.
W tym sezonie nadruków nie ukrywamy pod okryciami wierzchnimi, a przenosimy je na nie. Kurtki i płaszcze, to kolejne powierzchnie, gdzie warto pochwalić się swoją fantazją. Wzorzyste ubrania przestały trzymać się zasad łączenia i niełączenia ze sobą wzorów, dlatego nawet jeśli planujemy kupno jednego płaszcza, nic nie stoi na przeszkodzie, by był bardziej urozmaicony niż zwykle.
Moschino zasługuje na szczególne wyróżnienie. Kolekcję na sezon jesienno-zimowy dom mody oparł na nadrukach i to nie byle jakich. Inspiracje produktami spożywczymi nie są jedynie drobną sugestią, a jawnym wykorzystaniem fontów, kolorów i układów graficznych. Wszystko to oczywiście z odpowiednim dla marki poczuciem humoru. Tylko gdzie wyjść w czekoladowej sukience lub piwnym płaszczu?
Nadruki mają taką zaletę, że w żaden sposób nas nie ograniczają, na ubraniu możemy umieścić wszystko. Pamiętajmy jednak o tym, by zawsze dokładnie sprawdzić, co znaczy napis, który dumnie nosimy na piersi lub plecach. W końcu nie musimy znać wszystkich języków obcych, a lepiej wiedzieć z jakim hasłem się pokazujemy.
Pat/(gabi), kobieta.wp.pl