Słowiańskie ciacha

Blond włosy, jasne oczy, wydatne kości policzkowe i poziom testosteronu, którym można obdarzyć całą armię „latin-loverów”. Przedstawiamy „słowiańskie ciacha”: dziesiątkę najprzystojniejszych, najbardziej charyzmatycznych i obdarzonych niesamowitym sex appeal’em polskich celebrytów.

Nie bez przyczyny nazywany polskim Bradem Pittem. Aktorów łączy urok, charyzma i wdzięk „wiecznego chłopca”. Chociaż Zakościelny ucieka od nadanej mu etykietki, z wiekiem nabiera klasy podobnie, jak mąż Angeliny Jolie.

Nasz krajowy Anthony Hopkins: równie jak on pociągający, bez względu na upływ czasu. Nikt się nie dziwi, że Magdalena Cielecka straciła dla Chyry głowę i serce. Magnetyczne spojrzenie błękitnych oczu i zagadkowy uśmiech działają na kobiety w każdym wieku. Właśnie rośnie następne pokolenie wielbicielek Chyry.

W najnowszym serialu TVN „Klub Szalonych Dziewic” gra małoletniego wybranka jednej z głównych bohaterek. W sportowych ciuchach wygląda tak samo atrakcyjnie, jak w oficerskim mundurze. Wesołowskiemu zarzuca się brak aktorskiego wykształcenia. Ale na co dyplom Akademii Teatralnej komuś, kto dysponuje takim urokiem osobistym i pięknym uśmiechem, jak serialowy Igor z „Na Wspólnej”.

Prototyp słowiańskiego przystojniaka. Jeszcze przed emisją serialu „Naznaczony” wiele pań wierzyło w nadprzyrodzone umiejętności Adamczyka. Emanuje urokiem i sex appeal’em, grając patologicznego kłamcę i uwodziciela, świętego i muzycznego geniusza. W 2005 roku otrzymał „Róże Gali” i tytuł „Pięknego Dziś”. Taki tytuł powinien być Adamczykowi przyznany dożywotnio.

Nikt nie docieka ile lat ma Rafał Królikowski, który od dawna grywa role zakochanych trzydziestolatków. Ojciec idealny w „Teraz albo nigdy”, zakochany w swojej żonie rzymski piechur w „Lejdis” i najpiękniejszy nieboszczyk w „Ciele”. Atrakcyjny nawet, jako prymitywny redaktor naczelny, podrywający Danutę Stenkę w sztandarowej polskiej komedii „Nigdy w życiu”.

Kiedy związał się z posągowo piękną Tamarą Arciuch, wysmuklał i wyprzystojniał. Towarzystwo takiej kobiety najwidoczniej zobowiązuje. Kiedy grał prawnika w „Magdzie M.” wzruszał nieporadnością, w „Teraz albo nigdy” intrygował jako zimny pracoholik, a w „Tańcu z gwiazdami” zachwycał elastycznością ruchów.

Mało który aktor zagrał tyle namiętnych scen erotycznych, co Jacek Poniedziałek. Zmysłowe sceny z Mają Ostaszewską, Magdaleną Cielecką i Katarzyną Herman działają na wyobraźnię obu płci. W 2006 roku wystąpił w teledysku grupy Łzy do piosenki „Gdybyś był”. Nikt jednak nie wierzy w słowa piosenki, które mówią, że Poniedziałek jest „zimny jak lód”.

Podobno legendarny król Artur wcale nie był przystojniakiem. Dopiero liczne filmowe inscenizacje obdarzyły go urokiem i męską urodą. Nasz król Artur ma jedno i drugie. Kiedy w 2006 roku podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej zajął miejsce w bramce drużyny narodowej, pół Polski zakochało się w Arturze Borucu. Niepokorny charakter i burzliwe życie uczuciowe jeszcze bardziej rozsławiły jego reputację. Łamie serca i broni bramki – pokazowo.

Jeden z najprzystojniejszych sporowców na całym świecie. Piękne ciało, elektryzujące spojrzenie błękitnych oczu i fantastyczny uśmiech. Jego atuty bez wątpienia mogą być powodem, aby zapisać się na basen i zacząć na niego chodzić w nadziei na przypadkowe spotkanie z olimpijczykiem.

Nowa twarz w polskim kinie i niedoszły stoczniowiec. W serialu „Po prostu Majka” gra rolę architekta owładniętego manią posiadania dziecka. W jego przypadku można pokusić się o stwierdzenie, że prawdziwe „ciacho”nie musi dobrze grać, wystarczy, że dobrze wygląda. Wysoki, postawny blondyn i do tego architekt. Co prawda tylko w serialu – ale i bez tego jest przedmiotem marzeń wszystkich przyszłych teściowych.

Tekst: Zuzanna Menkes