Uzależnieni od maila
Zdarza ci się zapętlać w sprawdzaniu firmowej skrzynki elektronicznej? Logujesz się częściej niż to konieczne? Jeśli robisz to także po powrocie do domu ‒ szkodzisz sobie bardziej, niż może ci się wydawać.
13.02.2015 | aktual.: 14.02.2015 18:42
Zdarza ci się zapętlać w sprawdzaniu firmowej skrzynki elektronicznej? Logujesz się częściej niż to konieczne? Jeśli robisz to także po powrocie do domu ‒ szkodzisz sobie bardziej, niż może ci się wydawać.
Aż 52 procent Amerykanów sprawdza skrzynkę elektroniczną po pracy oraz w dni wolne. Również Europejczycy mają problem z rozdzieleniem czasu pracy i odpoczynku. W badaniach, które ukazały się na łamach „Journal of Occupational Health Psychology”, zjawisko to określone jest angielskim terminem „telepressure”. Według Larrisy Barber nie są one związane z aktualnymi wymaganiami pracodawcy. Tymczasem takie zachowanie ma poważne konsekwencje dla naszego zdrowia.
Mailujesz? Gorzej śpisz!
Badania przeprowadzone przez Północny Uniwersytet w Illinois wykazały, że osoby nieustannie odpowiadające na maile mogą cierpieć z powodu bezsenności, wypalenia zawodowego oraz kognitywnego. Znacznie częściej opuszczają pracę z powodów zdrowotnych. Larissa Barber tłumaczy: „Kiedy nie mamy czasu na odpoczynek, wprowadza nas to w stan wyczerpania i w efekcie kolejny dzień pracy mija w braku zaangażowania”.
Nie tylko sam fakt odpowiadania na maile po pracy zwiększa szanse na bezsenność. Kolejną przyczyną (ściśle związaną z tą pierwszą) jest fakt przebywania w okręgu działania silnego światła emitowanego przez monitor. Reorganizuje to dobowy cykl naszego organizmu – wydzielanie melatoniny odpowiedzialnej za rytm okołodobowy jest zredukowane. Produkcja tego hormonu odbywa się tylko w nocy, a zbyt długie narażenie na działanie sztucznego światła może zaburzyć homeostazę organizmu.
Badania opublikowane na łamach „Behavioral Sleep Medicine” jasno wykazują związek między korzystaniem przed snem z komputera, telewizora czy telefonu a objawami bezsenności. Dlatego zalecane jest, aby minimum godzinę przed snem odciąć się od wszelkiej nadmiernie świecącej elektroniki.
Mailowa dyscyplina
Larissa Barber radzi, aby zmiany rozpocząć od zlokalizowania źródła problemu. Zwraca uwagę na to, że „telepressure” najczęściej nie jest związane z presją wywieraną przez pracodawcę, ale (co ciekawe) przez współpracowników. Im więcej telefonów i maili odbierzemy, tym wyższy nasz status wśród kolegów – wydajemy się ważniejsi i niezastąpieni. Drugą przyczyną jest to, że co raz częściej traktujemy wymianę maili jako zwykłą konwersację wymagającą natychmiastowej odpowiedzi. Wysyłamy zapytania dotyczące lunchu czy pilnych zadań i z niecierpliwością czekamy na odzew z drugiej strony.
Zmiany zacznij od siebie. Nie lubimy, gdy ktoś zasypuje nas mailami wymagającymi błyskawicznej reakcji, więc nie wymagajmy tego od innych. Dobrze będzie, jeżeli swoje wiadomości zakończysz stwierdzeniem określającym czas, w którym oczekujesz odpowiedzi lub zaznaczeniem, że ta nie jest wymagana. Co najważniejsze, postaraj się nie odpowiadać na maile przed pracą i po jej zakończeniu oraz w dni wolne lub skonkretyzuj czas na to przeznaczony.
Bez wątpienia jesteśmy świadkami wielkiego przełomu komunikacyjnego. Często przyjmujemy nowe rozwiązania technologiczne bez refleksji nad sposobami zdrowego ich użytkowania. Możliwość komunikacji przez internet to przede wszystkim ogromne ułatwienie i oszczędność czasu. Należy jednak pamiętać o higienie pracy. O innych zagrożeniach płynących z nieumiejętnego korzystania z poczty elektronicznej możecie przeczytać tutaj.
Paulina Trofimiec, * hellozdrowie.pl*