Blisko ludziWesele w plenerze

Wesele w plenerze

Coraz więcej par decyduje się na zamianę sali restauracyjnej czy hotelowej, gdy tylko te nie spełniają ich oczekiwań, na łono natury. Czasem jest to wybór, wynikający z braku alternatywy, a niekiedy od początku jest on świadomy.

Wesele w plenerze
Źródło zdjęć: © Magazyn Wesele/Dawid Markiewicz

23.07.2014 | aktual.: 13.08.2014 11:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Coraz więcej par decyduje się na zamianę sali restauracyjnej czy hotelowej, gdy tylko te nie spełniają ich oczekiwań, na łono natury. Czasem jest to wybór, wynikający z braku alternatywy, a niekiedy od początku jest on świadomy.

I rzeczywiście ślub czy wesele w plenerze dają nieograniczone wręcz możliwości. Stworzyć od podstaw można właściwie wszystko i wszędzie – od sali dokładnie odpowiadającej naszym wyobrażeniom, przez aranżację otoczenia, po zaplecze gastronomiczne.

Organizując wesele w plenerze, niestety, musimy uwzględnić kaprysy naszej polskiej aury. Mało kto odważyłby się zaplanować przyjęcie dla swoich gości pod chmurką. I choć piękne aranżacje miejsc pod gołym niebem (których mnóstwo w sieci) kuszą, należy pamiętać, że to może wyglądać całkiem inaczej, gdy pogoda pokrzyżuje nam plany.

Decydując się na wesele w plenerze, należy pamiętać o wielu elementach. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że potrzebujemy przestrzeni nie tylko na namiot, ale także na m.in. zaplecze kuchenne. Dobrze jest więc z firmą wynajmującą przeanalizować dokładnie, jaka powierzchnia terenu jest nam niezbędna. Kolejnym krokiem jest wybór odpowiednio dużego namiotu, dopasowanej, równej podłogi oraz doprowadzenie do namiotu prądu. Jeśli wesele planujemy w miejscu oddalonym od restauracji czy hotelu, warto pomyśleć o odpowiednim zapleczu kuchennym.

Kwestia budżetu

Budżet przy weselu w plenerze rośnie czasem o 30-40%. Koszt wynajmu namiotu dla 100 osób to kwoty oscylujące w granicach od 10 do 20 tysięcy – wszystko zależy od tego, jaką chcemy podłogę czy ściany. Na rynku są też namioty sferyczne, których koszt z podłogą zaczyna się bagatela od 100 000 zł + VAT! Do tego należy doliczyć stoły (10-osobowy ok. 50 zł za sztukę), obrusy (ok. 35 zł za sztukę) i krzesła najczęściej z pokrowcami (koszt ok. 20 zł za sztukę), choć pojawiają się alternatywy jak tzw. krzesła amerykańskie.

Pary coraz częściej marzą również o ceremonii zaślubin poza tradycyjnym urzędem czy kościołem. I choć jest to spore wyzwanie pod względem formalno-prawnym, któż oparłby się sakramentalnemu „tak” na pomoście pośród kumkania żab? Albo na plaży czy nad urwiskiem?

Stylizacja miejsca, Pary Młodej i gości

Ślub i wesele w plenerze tym bardziej wymaga odpowiedniej oprawy i dekoracji. Bajkowa sceneria pośród drzew czy nad jeziorem z jednej strony ułatwia, bo już samo miejsce nadaje klimatu, z drugiej zmusza do zachowania konsekwencji w doborze elementów, które mają miejsce upiększyć.

Dzisiejsze Pary Młode stawiają na elegancję i subtelność oraz na pomysł. I dobrze! Wesele w remizie, ze świniakiem, skrzynką wódki i kapelą biesiadną odeszło już właściwie do lamusa. Konsekwencja w doborze kolorów i dodatków, wierność w wyborze kwiatów, muzyki czy menu weselnego to świadectwo dobrze przemyślanego motywu przewodniego ślubu i wesela.

Nadać charakter

Jak wybrać motyw przewodni? Idealnie, gdy „mówi” coś o Parze Młodej – wspólnych pasjach, marzeniach, wspomnieniach. Może to być nawiązanie do miejsca, gdzie Para się poznała lub tego, co lubi wspólnie robić. Przykładem mogą być podróże, zamiłowanie do wycieczek rowerowych, czy słabość do filmów i muzyki z lat dwudziestych.

Cokolwiek wymyślimy zasada jest jednak wspólna dla wszystkich motywów – konsekwencja, konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja w każdym detalu. Wybrany temat przewodni powinien nam więc towarzyszyć w całej papeterii ślubnej (od zaproszeń, kart menu, winietek po tablicę gości), w stroju Pary Młodej i jej orszaku, w wystroju miejsca zaślubin i przyjęcia, w dekoracjach stołów, bufetów, w doborze kwiatów czy nawet w menu.

Organizując ślub w plenerze mamy pełną dowolność w stylizacji miejsca zaślubin. Nie musimy podporządkować się charakterowi Urzędu Stanu Cywilnego ani wystrojowi kościoła, w którego ingerencja nierzadko jest mocno ograniczona. Modne są stylizowane altanki czy baldachimy, gdzie Młodzi powtarzają słowa przysięgi, białe dywany, wszystko ozdobione kwiatami, lampionami czy płatkami róż.

Zaaranżować przestrzeń

Miejsce przyjęcia weselnego w przypadku wesela w plenerze, to nie tylko namiot, ale całe jego otoczenie. Pamiętać musimy, że pełną dowolność otrzymujemy kosztem zupełnej „surowizny” namiotu, który sam w sobie nie jest zbyt urokliwy. Dopiero dekoracje na stołach, bufetach, gra świateł nadają mu odpowiedni klimat. Idealnym rozwiązaniem zarówno dla „sali” weselnej, czyli naszego namiotu jak i strefy dookoła jest dekoracja światłem architektonicznym. Odpowiednio dobrana kompozycja świateł potrafi tchnąć duszę w najbardziej nudne miejsce. Wbrew obawom Par Młodych, nie jest to bardzo kosztowne.

Na ostatni guzik

Tak jak pisałam, motyw przewodni, konsekwencja w pomyśle na stylizację powinna być widoczna również w stylizacji Państwa Młodych i świadków, tudzież orszaku. Wystarczy element w kolorze przewodnim. Wciąż ogromnym wyzwaniem dla polskich gości jest to, by również wpasować się w styl całego wesela. Niestety, na hasło wesele w stylu lat 20. czy szalonych lat 50. Ameryki albo powieści „Alicja w Krainie Czarów”, większość gości reaguje sceptycznie, a szkoda. Jeśli moglibyśmy przenieść nasz pomysł na gości i widzieć stroje z epoki Wielkiego Gatsby’ego, byłoby cudownie!

Podano do stołu

W przypadku menu weselnego i dekoracji samego stołu, nie ma większego znaczenia czy jest to wesele w plenerze czy w restauracji hotelowej. Wybór menu weselnego to indywidualna sprawa każdej Pary Młodej. Kierować się należy zasadą, że w każdym menu powinno być coś lekkiego i ciężkiego dla równowagi, coś mięsnego i dla wegetarian. Należy wystrzegać się zdecydowanej kuchni np. indyjskiej czy włoskiej, bo nasi goście to mieszanka nierzadko różnych gustów i trzeba pamiętać, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Dlatego organizując np. toskańskie wesele, włoskie dania można przeplatać tradycyjna polską kuchnią. Obok szynki parmeńskiej z melonem czy pasty, na bufetach podać tradycyjne polskie pieczenie lub sałatki.

M

O ile w doborze potraw na nasze wesele, trudno jest zachować stuprocentową konsekwencję motywu przewodniego wesela, to w sposobie ich podania, aranżacji bufetów już tak. I tak, przy weselu z motywem „Alicji w Krainie Czarów” znajdziemy mnóstwo opisów dań i napojów typu „Drink me, Eat me”. Słodkie bufety nie muszą być wcale tradycyjnymi paterami z ciastami, ale mogą być muffinkami, tartami udekorowanymi w zegary, karty czy inne elementy z Króliczej Nory.

Łatwiej jest z aranżacją samych stołów i bufetów, choć to niejako wpisuje się w ogólną dekorację. Kolory obrusów czy sposoby wiązania sztućców to drobiazgi, na które warto zwrócić uwagę; bo dekoracje to nie tylko kwiaty. Powiem nawet, że czasem kwiaty są tylko ich dopełnieniem. Ramki, słoiki, zegary, stare fotografie, kufry, kosze, koronki… pomysłów na upiększenie tak stołów, jak i wszystkiego dookoła jest mnóstwo.

Najważniejsze by wybrać – trzy, cztery elementy, paletę kolorów, które odpowiadają naszej stylizacji. Zbyt różnorodna kolorystyka czy ilość elementów dekoracyjnych też nie przynosi pożądanego efektu. Subtelność i wyważenie to klucz do sukcesu.

Oficjalne wydanie internetowe „Magazynu Wesele”: magazynwesele.pl/Joanna Lietz

Komentarze (6)