"What? Be Free": Sablewska dla Mohito
17 września w warszawskim ,,Syrenim Śpiewie'' miała miejsce dość szczególne wydarzenie. Szczególne – jeśli wziąć pod uwagę nasz rynek, bo za granicą intensywnie ekploatowane i to z sukcesami. Co mam na myśli? Prezentację najnowszej kolekcji marki Mohito przygotowanej we współpracy z Mają Sablewską.
20.09.2012 | aktual.: 20.09.2012 15:30
17 września w warszawskim ,,Syrenim Śpiewie'' miała miejsce dość szczególne wydarzenie. Szczególne – jeśli wziąć pod uwagę nasz rynek, bo za granicą intensywnie ekploatowane i to z sukcesami. Co mam na myśli? Prezentację najnowszej kolekcji marki Mohito przygotowanej we współpracy z Mają Sablewską.
To, że znana menadżerka Dody i Edyty Górniak zna się na modzie wiemy wszyscy. Jestem wielką fanką jej stylu, bo wydaje mi się, że mało osób w Polsce ubiera się podobnie jak ona. Maja Sablewska stawia na luźne kroje, wąska paletę barw i rockowy charakter dodatków. Uwielbia kapelusze i ciężkie, masywne buty. Ma słabość do tatuaży i często sprawia sobie kolejne. Z pewnością wyróżnia się z tłumu zachowawych Polek, biegnących do biura w wysokich obcasach i żakietach. Jej blog prowadzony pod patronatem Rimmela zdobył sobie bardzo dużą popularność, po jego zamknięciu przeniosła się pod własny adres. Na blogu: http://blog.majasablewska.com/ pokazuje przede wszystkim własne stylizacje inspirowane jej ukochanym stylem vintage. Codziennie wchodzą na niego tysiące odwiedzających.
Czy już Wiecie dlaczego Mohito do współpracy wybrało właśnie Maję Sablewską? Po mimo iż na ostatnio jej popularność trochę przygasła, to pamiętajcie, że sieciówka z pewnością ze swoją ofertą wyszła, gdy menadżerka była na topie a na jej bloga wchodziła porównywalna liczba osób do odwiedzających bloga Kasi Tusk. Z pewnością wtedy jej nazwisko gwarantowała sukces kolekcji a jak jest teraz? I jakie są ubrania sygnowane jej nazwiskiem?
Warto zacząć od tego, że kolekcja nazywa się ,,What? Be Free'' co według Mai obrazuje jej nastawienie do życia i mody przede wszystkim. Składa się z kilkunastu elementów, które idealnie obrazują styl ich ambasadorki. Nie brakuje tu ciepłych jesiennych płaszczy i skórzanej kurtki. Bardzo do gustu przypadły my żakiety z suwakami w połowie długości i proste koszule. Jakby w kontraście do luźnych stylizacji Mai pojawiły się obcisłe sukienki i delikatna szyfonowa, zielona bluzka. Nie zapomniano także o dodatkach: Mohito proponuje nam świetne czarne botki na szpilce i sztyblety ze złotym obcasem, szylkretowe bransoletki i małą torebkę na łańcuszku. Wszystko utrzymane w bardzo przyjemnej, eleganckiej estetyce – momentami bardzo odbiegającej od codziennego stylu Sablewskiej.
Nie możemy także zapominać o cenach kolekcji. We wszystkich przypadkach współpracy z gwiazdami sieciówki zwykle dużej drożej wyliczały efekty takowych kooperacji. Dobrym przykładem jest H&M, który na co dzień jest dość marką, tanią jednak przy kolekcjach sygnowanych takimi brandami jak Lanvin czy Versace kilkukrotnie podwyższał ceny(przy podobnej jakości). W przypadku kolekcji Maji Sablewskiej dla Mohito postawiono na rozsądny złoty środek – ceny są wyższe, jednak nie znacząco, moim zdaniem, są także dopasowane do bardzo dobrej jakości materiałów i wykończeń. I tak marynarka kosztuje ok. 300 zł, bluzka ok. 150 zł a torebka 120 zł – może nie mało, ale też nie zaskakująco dużo – myślę, że wiele osób będzie sobie mogło na jakiś produkt sygnowanym nazwiskiem Sablewskiej pozwolić.
Muszę się Wam przyznać, że co do kolekcji ,,What? Be Free'' mogę być trochę nieobiektywna, bo styl Mai Sablewskiej bardzo cenię, o czym zresztą już kiedyś tu pisałam. Uwielbiam nonszalancję jej stylizacji i to z jaką łatwością wykorzystuje panujące trendy. Nigdy nie wygląda na przebraną – nie przesadza z kolorami i dodatkami, wyróżnia się z pewnością wśród innych gwiazd konsekwencją i wyczuciem. Kolekcję sygnowaną przez nią dla Mohito z pewnością mogę Wam wszystkim polecić – moim zdaniem to najlepsza od kilku lat polska współpraca sieciówka – gwiazda.