Wpadki zdarzają się każdemu. To przecież oczywiste. Po każdej takiej wpadce należy się podnieść, otrzepać i pójść dalej, bogatszym o nowe doświadczenie. Tym razem, możemy poznać wpadki naszych rodzimych celebrytek. Najlepiej jest się nauczyć na błędach, oczywiście cudzych, nie swoich. Miałem duży kłopot z wybraniem tych największych, najbardziej spektakularnych czy najbardziej zatrważających - pisze projektant Mariusz Brzozowski.
Wpadki zdarzają się każdemu. To przecież oczywiste. Po każdej takiej wpadce należy się podnieść, otrzepać i pójść dalej, bogatszym o nowe doświadczenie. Tym razem, możemy poznać wpadki naszych rodzimych celebrytek. Najlepiej jest się nauczyć na błędach, oczywiście cudzych, nie swoich. Miałem duży kłopot z wybraniem tych największych, najbardziej spektakularnych czy najbardziej zatrważających - pisze Mariusz Brzozowski.
Ktoś mógłby pomyśleć, że naprawdę uwziąłem się na Marię Sadowską. Że ślęczę przed monitorem i wyszukuję jej obciachowe zdjęcia, żeby potem pastwić się nad biedną piosenkarką. Nic bardziej mylnego. To co widzimy mówi samo za siebie. Brak gustu widać tu z odległości kilometra. Do platynowej blondynki kompletnie nie pasuje pasiasta sukienka. Ciężki krój do samej ziemi, długie rękawy i poprzeczne paski dodają Marysi co najmniej dziesięć kilo. Kreacja przypomina nocną koszulę w kiepskim stylu, która nie nadaje się na wieczorowe wyjście...
Katarzyna Zielińska i Katarzyna Glinka
Zdaje się, że Katarzynę Zielińską i Katarzynę Glinkę łączy coś więcej niż tylko wspólne imię. Łączy je koszmarny ust, a może właściwie brak gustu. Maniakalne wręcz zamiłowanie do długich, niby ekskluzywnych, a tak naprawdę prowincjonalnych w charakterze sukienek. Kasia Zielińska wygląda jakby urwała się z nudnego seks party, ale najwidoczniej nie zapomniała założyć czarnej bielizny pod koronkowe prześwity. Drogie panie, nigdy nie zakładajcie sukienek, które eksponują w taki sposób wasze wdzięki. Zawsze wygląda to wulgarnie i co tu dużo pisać, tandetnie. Kasia Glinka natomiast wygląda jakby uciekła ze zjazdu czarownic. Brakuje jedynie wielkiego kołnierza i miotły. No dobrze, nie będę złośliwy. Brakuje aktorce już tylko różdżki. Mogę się domyślać, że obie panie ubierają się w tym samym sklepie. Moja propozycja to poszukać innego sklepu.
Edyta Olszówka
Skoro zakończyliśmy temat długich sukien przejdźmy wyżej. A tu wcale nie jest lepiej. Długość do kostek rzadko wygląda dobrze. Nawet jeśli takową wybierze Lejdi Edyta Olszówka. Aktorka dobrze się w tej kreacji czuje, to widać, ale wcale nie wygląda. Przede wszystkim sukienka ma złe proporcje. Szary dół powinien zaczynać się wyżej, niekoniecznie w miejscu, gdzie zaczynają się biodra. Tworzy to dziwny podział na spódnicę i bluzkę. A co do bluzki czy raczej białej góry, wydaje się przekombinowana i trochę bałaganiarska. Oczywiście że kolaże i patchworki prawie zawsze wyglądają interesująco. Ale prawie robi dużą różnicę. Nieciekawie i mało stylowo.
Maria Kaczyńska
Stylowo i bardzo elegancko miało być w przypadku kreacji naszej prezydentowej Marii Kaczyńskiej, przygotowanej specjalnie na bal u prezydenta. Niestety tak nie jest. Kreacja przywołuje dziwne skojarzenia z dancingami z lat siedemdziesiątych, gdzie panie z natapirowanymi włosami i zielonymi cieniami na powiekach tańczyły w rytm przebojów Boney M. czy Denisa Roussos. W tej sukience zdecydowanie za dużo się dzieje. Mamy więc fioletowe cekiny, fioletowe, szyfonowe rękawy, fioletowe falbany na dole i do tego satynowy, fioletowy pas w talii. Czy nie za dużo tego fioletu?
Ewa Drzyzga
Jeśli jesteśmy już przy kolorach, a raczej ich nadmiarze, muszę przytoczyć przykład Ewy Drzyzgi. Infantylna sukienka w czerwone grochy w połączeniu z czerwonym paskiem rozsadzają sylwetkę prezenterki. Z pewnością jest bardzo patriotycznie - biel plus czerwień, ale w tym przypadku za dużo szczęścia w jednym. Przestroga dla wszystkich – nigdy nie kompletujcie wszystkich dodatków w tym samym kolorze. Tego typu komplety już dawno wyszły z mody.
Ola Szwed
Na koniec zostawiłem sobie dwie kobiety, które z racji swojego zawodu i młodego wieku powinny czuć trendy. Niestety nie czują. Z pozoru różnią się od siebie całkowicie. Obie zupełnie inaczej postrzegają modę, niuanse i zależności. Ola Szwed mimo bardzo młodego wieku stara się być nad wyraz elegancka. Takie przestylizowanie w tematyce glamour postarza aktorkę. Gładko zaczesane włosy do tyłu, połyskująca satyna, i falbany to chyba jednak za dużo jak na jedną młodziutką osobę. Wydaje się w tym nieprawdziwa. A przecież aktorka zawsze powinna być autentyczna w tym, co robi.
Natalia Przybysz
Tej autentyczności brakuje także Natalii Przybysz. Piosenkarka niby interesuje się modą, ale pokazuje, że nie do końca ją to kręci. Niby bawi się stylami, kontrastując ubrania z pozoru niepasujące do siebie. Ale robi to nieporadnie, tak jakby Natalia nie czuła mody. Fakt, nie każdy musi być mistrzem stylizacji, ale jeśli ktoś nie czuje mody, nie zakłada etnicznej, tandetnej w kroju bluzki, która ledwo zakrywa brzuch, łącząc ją z szerokimi spodniami, okraszając to wszystko szpiczastymi kozaczkami na koturnie. Te widoki pozostaną w mojej głowie na długo. Ale jak już wspomniałem – błędy są po to, by się na nich uczyć! (autor: Mariusz Brzozowski)