Yellowstone - tęczowa ziemia
Mieliście kiedyś ochotę znaleźć się wspólnie z Alicją w jej krainie czarów? Zobaczyć pełną gamę kolorów, które zalewają cały krajobraz? Znaleźć się po drugiej stronie lustra i poczuć się, choć przez chwilę, jak w bajce? Istnieje na ziemi jedno takie miejsce, które swoją magią oczaruje każdego. Yellowstone – skarbnica gorących źródeł i wybuchających gejzerów, łąki pełne kwiatów i krystalicznie czyste jeziora, bulgoczące błotne sadzawki i wodospady spływające po górskich zboczach.
Mieliście kiedyś ochotę znaleźć się wspólnie z Alicją w jej krainie czarów? Zobaczyć pełną gamę kolorów, które zalewają cały krajobraz? Znaleźć się po drugiej stronie lustra i poczuć się, choć przez chwilę, jak w bajce? Istnieje na ziemi jedno takie miejsce, które swoją magią oczaruje każdego. Yellowstone – skarbnica gorących źródeł i wybuchających gejzerów, łąki pełne kwiatów i krystalicznie czyste jeziora, bulgoczące błotne sadzawki i wodospady spływające po górskich zboczach.\r\n\r\nKrajobraz zmieniał się jak w kalejdoskopie. Mijałam ostre, skaliste szczyty gór, a za chwilę łagodniejsze zbocza. Było bardzo rano, dlatego świat dopiero leniwie budził się do życia. Zaczynało wschodzić słońce, ale ciągle jeszcze panował klimat jak z mrocznego horroru. Z jednej strony otoczona byłam lasem drzew doszczętnie oskubanych z liści, a z drugiej jeziorem, nad którym unosiła się gęsta mgła przyprawiająca mnie o gęsią skórkę.\r\n\r\nW pewnej chwili poczułam na sobie czyjś wzrok. Były to dwa siedzące na kamieniu czarne kruki, których długie dzioby i przeraźliwe skrzeczenie przypomniały mi najmroczniejsze filmy Hitchcocka. W pewnym momencie drogę zastąpił mi olbrzymi bizon spacerujący środkiem ulicy. Przekona, że spotkało mnie coś wyjątkowego, wybiegłam z samochodu i jak oszalała zaczęłam pstrykać tysiące zdjęć. Bizon zdawał się być obojętny na flesze, lampy błyskowe i stojącą za aparatem turystkę. Leniwie przeszedł na drugą stronę drogi i po chwili zniknął za drzewami. Kiedy słońce było już wystarczająco wysoko, krajobraz zaczął nabierać innego wyrazu. Cieplejszego i bardziej przyjaznego. Dopiero wtedy można było zacząć kręcić prawdziwy film przyrodniczy.\r\n\r\nPoczątkowo nawet najmniejsze źródełka, z których unosiła się delikatna para wodna, wydawały mi się czymś niesamowitym. Ale to był dopiero początek. Kiedy dojechałam do Old Faithful, doznałam przyjemnego zawrotu głowy. Moim oczom ukazały się gorące źródła w niezwykłym, błękitnym kolorze, otoczone pomarańczową ziemią. Wydobywająca się para z ziemi, tęczowe jeziorka, bulgoczące źródła błotne oraz odgłosy buchających od czasu do czasu gejzerów. To wszystko wprowadziło mnie w niespotykany nigdzie indziej, baśniowy nastrój.\r\n\r\nW pewnym momencie jeden z gejzerów wybuchł, a ja poczułam na sobie gorącą wodę, która przez przypadek trafia na moje ubrania. Wypływająca z głębi ziemi woda, która miała niemal temperaturę wrzenia, wybuchła z tak ogromną siłą, że powstała widowiskowa fontanna o wysokości 20 metrów.\r\n\r\nW drodze powrotnej spotkała mnie kolejna niespodzianka, korek. Ale nie był to zwykły korek. Miałam nadzieję, że miś Yogi chce się z nami przywitać. Jak się jednak okazało, drogą spacerowało sobie stado bizonów, którym zupełnie się nie śpieszyło. Dodatkowo, miały potrzebę podążania środkiem ulicy. Wtedy okazało się, że bywają również te, które podchodzą do samochodu i ciekawsko zaglądają do środka.\r\n\r\nByłam tym wszystkim oczarowana i postanowiłam, że jeszcze kiedyś tu wrócę.\r\n\r\n\r\nMagdalena Jurkowska B., która wspólnie z mężem wybrała się w kilkuletnią podróż dookoła świata. Porzucili „dorosłe życie” i wyruszyli odkrywać najróżniejsze zakątki świata.\r\n\r\nmjb\/sr\r\n\r\n* Najgroźniejsze wulkany świata*\r\n\r\n