Z pamiętnika farbowanego rudzielca
Żałuję, że się skończyła zima. Serio. W sytuacji takiej jak ta, wolałabym być skazana na chodzenie po mieście w grubej czapce, niż straszenie ludzi swoimi odrostami. Co ja poradzę na to, że tak kocham mój rudy kolor i tylko jego chcę mieć na głowie. A że to nie mój naturalny? Co z tego! Przecież każda kobieta ma prawo mieć fryzurę, w jakiej się dobrze czuje.
Żałuję, że się skończyła zima. Serio. W sytuacji takiej jak ta, wolałabym być skazana na chodzenie po mieście w grubej czapce, niż straszenie ludzi swoimi odrostami. Co ja poradzę na to, że tak kocham mój rudy kolor i tylko jego chcę mieć na głowie. A że to nie mój naturalny? Co z tego! Przecież każda kobieta ma prawo mieć fryzurę, w jakiej się dobrze czuje.
Wczoraj zaczęłam rozważać już rozmaite rozwiązania problemu moich odrostów. Wypisałam je sobie na kartce. Pierwsza możliwość – ogolić się na zapałkę. Nie wchodzi w grę, za bardzo kocham swoje loki. Możliwość druga - wprowadzić nową modę na odrosty. Eee, chyba nie mam aż takiej mocy, by ludzie zaczęli mnie naśladować. Zaczęłam zastanawiać się nad opcją numer trzy, gdy nagle zadzwoniła Baśka, moja kumpela fryzjerka.
– Słuchaj, mam coś na twoje kłopoty z odrostami i kolorem – wypaplała zanim powiedziałam halo. Pomyślałam, że znowu spróbuje mnie namówić na nowy kolor, taki jak sobie ostatnio zrobiła.
– Baśka, nie chcę nowego koloru na głowie. Kocham swój rudy i tyle! Muszę go tylko podkreślić i pozbyć się odrostów – powiedziałam.
– Spoko, wiem, dlatego mam coś zupełnie innego na myśli. Mój szef wprowadził do naszego salonu nową usługę. To się nazywa koloryzacja ton w ton DIA L’Oréal Professionnel. Słyszałaś o czymś takim?
- Nie bardzo, ale mów dalej kochana.
- No i ta koloryzacja to super sprawa, mówię ci! Przetestowałam już ją na sobie i jest mega efekt. Ten mój dotychczasowy kolor zyskał na wyrazistości. Jest taaaki głęboki, że wszyscy pytają, co to za super kolor. A przecież prawie nie zmieniłam odcienia, który miałam. Na dodatek włosy sprawiają wrażenie piękniejszych, są błyszczące, miękkie w dotyku. No i nie ma śladu po odrostach, uwierzysz?
- Baśka, uspokój się! Gadasz jak nakręcona.
- Oj tam, po prostu sama jestem pod wielkim wrażeniem tej nowej koloryzacji i to dlatego.
- Ok, ale wiesz, że moje włosy są delikatne i nie wiem, czy chciałabym je na nowo farbować.
- A kto ci każe je na nowo farbować, dziewczyno? Tu chodzi o odświeżenie dotychczasowego koloru, delikatne przyciemnienie, wydobycie piękna. No i pozbycie się problemu odrostów. Wiesz, w DIA L’Oréal Professionnel jest taka technologia… zaraz, jak ona się nazywa. Poczekaj, mam gdzieś pod ręką broszurę. O już wiem! DIALight. Można ją stosować w specjalnej nowej technice zwanej Fuzją Kolorów. Polega ona na połączeniu dwóch koloryzacji. Na odrost stosuje się koloryzację INOA, która pomoże nadać mu oczekiwany kolor, a na już koloryzowane długości włosów właśnie technologię DIALight. Dzięki temu masz piękny jednolity odcień. Na dodatek obie koloryzacje (INOA i DIA) są pozbawione amoniaku, więc nie musisz martwić się o kondycję swoich włosów. Twoje rude loki będą nadal tak ognisto rude, jak lubisz. Na dodatek zaserwujesz im super pielęgnację. Odzyskają blask, gładkość i miękkość. To jak, umawiać cię na wizytę? To maksymalnie 20 minut, możesz przyjść w przerwie na lunch.
- No dobra, namówiłaś mnie. Masz wolne miejsce o 13tej?
- Pewnie, zapisałam już. Zobaczysz, będziesz super zadowolona, pa! – krzyknęła na koniec Baśka i rozłączyła się.
Odłożyłam telefon i spojrzałam na leżącą przede mną kartkę, na której wypisywałam możliwe rozwiązania mojego „rudego problemu”. Jako numer trzy dopisałam – Koloryzacja ton w ton DIA L’Oréal Professionnel. Zakreśliłam tę ostatnią opcję i uśmiechnęłam się sama do siebie. Jak dobrze, że już się skończyła zima…