Za odpowiednią opłatą uwiodą każdą kobietę i każdego mężczyznę. Rozkochają w sobie, żeby dostarczyć dowody zdrady małżonkom, którzy nie wiedzą, jak odejść od partnera. Czasami w grę w chodzi podział majątku. Wakaresaseya, czyli profesjonalni uwodziciele, szczególnie popularni są w Japonii.
Za odpowiednią opłatą uwiodą każdą kobietę i każdego mężczyznę. Rozkochają w sobie, żeby dostarczyć dowody zdrady małżonkom, którzy nie wiedzą, jak odejść od partnera. Czasami w grę w chodzi podział majątku. Wakaresaseya, czyli profesjonalni uwodziciele, szczególnie popularni są w Japonii.
Wiesz już, że Twój związek to fikcja. Zastanawiasz się tylko, jak odejść od partnera. Bywa to szczególnie trudne, kiedy nie daje ku temu wyraźnych powodów, bo przecież nie pije, dobrze zarabia i jest wierny jak pies. Do czasu, aż nie wkroczą do akcji wakaresaseya. Oni wiedzą, jak uwieść mężczyznę, czy też kobietę. Są atrakcyjni i inteligentni, często rekrutują się spośród modelek, czy mniej znanych aktorów.
Żony wynajmują uwodzicieli
W Japonii wakaresaseya mają wielu klientów. Są to głównie małżonkowie, którzy szukają na siebie haka, ale też przedsiębiorcy, którzy chcą skompromitować konkurenta, czy też rodzice, którym nie podoba się narzeczona, czy narzeczony ich dziecka.
Zrobią wszystko, żeby pokazać, że znienawidzona przez nich osoba to niegodny zaufania zdrajca. To nic, że zanim uknuli intrygę był czysty jak łza. Zdarza się też, że zawodowych uwodzicieli wynajmują żony, które chcą, żeby profesjonalista odbił kochankę męża. I są w stanie suto za to zapłacić. Cena zależy od stopnia trudności sprawy. Za samo zgłoszenie sprawy i wstępne konsultacje trzeba zapłacić około 10 tys. jenów (300 zł), później cena rośnie.
Im wierniejszy mąż, tym droższy
Im wierniejszy mąż, tym więcej trzeba wyłożyć za jego uwiedzenie. Sprawa trwa średnio 3 miesiące, w tym czasie w wakaresaseye śledzą swoją ofiarę, poznają jej zwyczaje i upodobania i w końcu przystępują do podrywania. A to wszystko nagrywają, albo fotografują, zbierając dowody przeciwko niczego nieświadomej ofierze intrygi.
Okazuje się, że mężczyźni są łatwiejszym celem, niż kobiety. Oni z większym trudem potrafią się oprzeć pięknej kobiecie. Nawet panowie z widocznym brzuszkiem i łysinką nie dostrzegają niczego dziwnego w tym, że młoda i bardzo atrakcyjna kobieta zabiega o ich względy.
Kryzys wieku średniego
Zdaniem profesjonalnych uwodzicieli nie ma łatwiejszego łupu, niż mężczyźni, którzy przeżywają kryzys wieku średniego. Kobiety są w stanie szybciej odeprzeć ataki przystojnego mężczyzny. Bywa jednak, że sytuacja wymyka się spod kontroli. O "Biurach Cieni", czy "Tajnych Służbach Dam", jak nazywa się wakaresaseyów, zrobiło się głośno, kiedy jeden z nich zamiast skompromitować kobietę w oczach męża, zakochał się w swojej ofierze.
Poderwał ją między sklepowymi półkami. I nie tylko znudzona małżeństwem kobieta, ale też uwodziciel zakochali się w sobie. Kiedy po dwóch latach romansu kobieta dowiedziała się, kim naprawdę jest jej ukochany, postanowiła od niego odejść. Mężczyzna nie mogąc pogodzić się ze stratą, udusił kochankę sznurem od bielizny, po czym sam zgłosił się na policję. Dopiero ta tragedia wywołała w Japonii dyskusje o wakaresaseyach. Podczas procesu ojciec zamordowanej zwracał uwagę na to, że zawodowi podrywacze bawią się uczuciami innych ludzi dla pieniędzy, że to niemoralne i nieetyczne.
Japończycy nie chcą rozmawiać
Dlaczego więc Japończycy zamiast porozmawiać z partnerem wolą płacić za wplątanie go w intrygę. Powodem może być charakter mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni, są oni skryci, niechętnie mówią o emocjach i niechętnie je wyrażają.
Wygodniej więc wyłożyć na stół zdjęcia, które udowadniają zdradę, niż zacząć szczerą rozmowę o tym, co czują i czego pragną. W Polsce co prawa zjawisko zawodowych uwodzicieli nie jest rozpowszechnione, nie oznacza to jednak, że skłóceni małżonkowie lub kontrahenci zawsze są w stanie zdobyć się na szczerą rozmowę i polubowne załatwienie sprawy.
Pretekst do rozstania
Zdarza się również, że szukają na siebie haków. W tym celu, często za grube pieniądze, wynajmują detektywów, którzy mają za zadanie wytropić błędy, które skompromitują śledzoną osobę i staną się pretekstem do rozstania. Najwięcej zamówień do agencji detektywistycznych składają małżonkowie, którzy chcą nie tylko dowiedzieć się, czy ich podejrzenia o zdradę przez partnera są zasadne, ale też mieć dowody, które w sądzie będą podstawą o orzeczeniu o winie. Najczęściej są to zdjęcia schadzek kochanków.
Tekst: Monika Doroszkiewicz