UrodaZdrowie prosto z Indii. W Poznaniu

Zdrowie prosto z Indii. W Poznaniu

W samym centrum Poznania, nad brzegiem jeziora Maltańskiego, znajduje się miejsce niezwykłe na polskiej mapie. W działającym na terenie Term Maltańskich Spa 1306 można spróbować orientalnych „ceremonii”, na czele z masażem ajurwedyjskim – jednym z najnowszych i zarazem najstarszych na świecie hitów kosmetycznych.

Zdrowie prosto z Indii. W Poznaniu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

15.02.2017 | aktual.: 20.02.2017 12:25

Przyjemne ciepło rozlewa się po ciele. Sprawca tego odczucia to olej sezamowy, który opływa skórę kawałek po kawałku. Najpierw łydka, udo, potem ręce masażystki wędrują w górę, robią zawijas na pośladkach i kolejna łydka, udo. Kilka gładkich szusów na plecach i wtem coś zupełnie dziwnego: jakby na skórę spadły miliony mikroskopijnych kryształków o wygładzonych końcach. – To zmielone na drobny proszek zioła – wyjaśnia fizjoterapeutka, której drobne dłonie bez ustanku krążą po ciele. – Są tu m.in. owoce amla, które mają działanie antyoksydacyjne, zawierają bowiem więcej witaminy C niż cytryna. Jest jęczmień, poprawiający metabolizm kolagenu i ujędrniający skórę, oraz miodla indyjska o silnych właściwościach antybakteryjnych.

Pod wpływem ruchów masażystki krew zaczyna intensywnie krążyć, a ciało solidnie się rozgrzewa. Nie jest to delikatne głaskanie skóry czy subtelne uciskanie mięśni, ale raczej porządne szorowanie. Ostrożne, ale jednak dość stanowcze. Bo w tym masażu nie chodzi tylko o rozluźnienie i relaks, ale również o wtarcie we wszystkie pory ciała oleju i uwalniających się pod wpływem ciepła dobroczynnych właściwości ziół. To udvartana – jeden z najprzyjemniejszych masaży ajurwedyjskich.

Obraz
© Materiały prasowe

Nowy hit na polskim podwórku

W ostatnich miesiącach znacznie wzrosło zainteresowanie zabiegami ajurwedyjskimi – mówi fizjoterapeutka Monika Lewandowska, która pracuje w Spa 1306 w poznańskich Termach Maltańskich. – Ludzie na długo zapomnieli o tradycyjnych metodach radzenia sobie ze stresem, zmęczeniem i bezsennością. Uwierzyli w tabletki, ale gdy one nie skutkują, zaczynają na powrót interesować się naturalnymi, sprawdzonymi sposobami wspomagania zdrowia.

W Polsce wciąż niewiele gabinetów spa i wellness oferuje tego typu zabiegi, ale coraz częściej pojawiają się ośrodki, w których można spróbować indyjskich technik masażu. Jednym z nich są wspomniane Termy Maltańskie – zlokalizowany w samym centrum Poznania, nad brzegiem jeziora Maltańskiego, nowoczesny kompleks sportowo-rekreacyjny, wykorzystujący naturalne wody geotermalne (pobierane z głębokości 1306 m). Poza pełnowymiarowymi basenami sportowymi, aquaparkiem i światen saun, na jego obszarze znajdziemy Spa 1306 – miejsce dosyć wyjątkowe w kraju. Dlaczego? Bo oprócz „standardowych” zabiegów pielęgnacyjnych, odmładzających, modelujących sylwetkę kosmetologicznych i prozdrowotnych (jak kąpiele solankowe czy borowinowe), oferuje orientalne „ceremonie”, czyli kilkuetapowe zabiegi, które poza pielęgnacją ciała fundują porządną dawkę głębokiego odprężenia i relaksu.

Obraz
© Termy maltańskie / Spa 1306 | Termy Maltańskie / Spa 1306

Dla każdego co innego

Są wśród nich: hammam – słynna łaźnia turecka, rasoul – zabiegi glinką oczyszczającą, połączone z łaźnią parową rodem z Maroka, a także wywodząca się z Indii ajurweda. Ta ostatnia (jako „koncepcja zdrowia i terapii” uznawana od 1979 przez Światową Organizację Zdrowia) zajmuje się nie tylko ciałem, ale i duchem człowieka. Nie skupia się wyłącznie na określonej dolegliwości, ale na szerszym kontekście. Masaże zaś uważa za formę terapii, która pomaga przywrócić organizmowi zaburzoną równowagę i prawidłowy przepływ energii.

Po przeanalizowaniu udzielonych odpowiedzi „pacjentowi” zalecany jest zgodny z jego potrzebami zabieg. I tak abyangę, czyli masaż polegający na starannym wmasowaniu w ciało podgrzanych olejów, poleca się tym, którzy chcą wzmocnić swój system immunologiczny i poprawić wygląd skóry. Udvartanę, czyli intensywny masaż całego ciała wykonywany przy użyciu proszku ziołowego zmieszanego z olejem, „przepisuje się” przede wszystkim osobom zmagającym się z cellulitem czy nadwagą, chcącym oczyścić organizm z toksyn. Shirodhara natomiast zalecana jest tym, którzy walczą z bezsennością i mają problemy na tle nerwowym. – Zabieg polega na masowaniu obszaru pomiędzy brwiami i czoła za pomocą strumienia ciepłego oleju, ma zbawienny wpływ na system nerwowy, redukuje stres i relaksuje – tłumaczy fizjoterapeutka. I dodaje: – Przypomina mi się historia pewnej pani, która w trakcie pierwszego zabiegu shirodary potwornie się rozpłakała, a podczas drugiego wpadła w histeryczny śmiech, z taką siłą wypływały z niej tłamszone na co dzień emocje.
Fizjoterapeutka zapewnia przy okazji, że nie ma pana, który oparłby się odprężającemu działaniu masażu głowy: – Wszyscy, jak jeden mąż, w jego trakcie zasypiają – śmieje się Monika.

Obraz
© Termy maltańskie / Spa 1306 | Termy Maltańskie / Spa 1306

W nowej skórze

60 minut mija jak z bicza strzelił. Szybki prysznic, a ponieważ ciało wciąż jest rozpalone od tarcia i masowania, przyda się chwila relaksu, w miejscu udekorowanym, tak jak wszystkie wnętrza spa, w estetyce orientalnej i wschodniej. Ciepłe burgundy i łagodne kremy na ścianach podbite przez przytłumione światło przenoszą do innej rzeczywistości. Ma ona w sobie coś z Marrakeszu nocą.

Na zewnątrz szarość i zimno lutowego popołudnia. Gorąc jednak wciąż rozpala od środka i nie ma mowy o zmarzniętych stopach, mimo przymrozku. Krew szybciej krąży w żyłach jeszcze przez długie godziny po powrocie do domu. Choć jest za wcześnie, by ocenić antycellulitową czy ujędrniającą moc zabiegu (poza tym, aby osiągnąć wymierne rezultaty, masaże trzeba stosować regularnie, w wersji idealnej – raz w tygodniu), już teraz można stwierdzić, że skóra jest gładka jak u niemowlaka. Zupełnie nieświadomego tych wszystkich codziennych procesów rogowacenia, wiotczenia, zmęczenia i starzenia, które prędzej czy później zaczną się do niego dobierać.

Komentarze (0)