Ze sceny na ulicę: Kurt Cobain

Nie obchodziły go najnowsze trendy z wybiegów i całkowicie odcinał się od blichtru show-biznesowej śmietanki. Nie przywiązywał specjalnej wagi do wyglądu i w ten właśnie sposób manifestował swoją niepokorną osobowość. Negował modę, przez co błyskawicznie stał się wielką fascynacją modowego światka, który od zawsze miał słabość do takich indywidualności.

Jak grungowy styl trafił z muzycznej sceny na światowe wybiegi? Paradoks tej sytuacji idealnie ilustruje biografia jednej z największych ikon rockowej sceny lat 90. - tragicznie zmarłego lidera Nirvany, Kurta Cobaina.

Kamila Żyźniewska/ WP Kobieta

Jego poprute ze starości swetry z dziurami wyżartymi przez mole, sprane koszulki, połatane spodnie, robotnicze flanele i nonszalancko zwisające nici przy koszulach manifestowały styl życia, który całkowicie przeczył zwyczajom ludzi świata mody, zafascynowanych luksusem, bogactwem i wygodą.

Ten wizerunek na stałe zapisał się w pamięci fanów lidera Nirvany, którzy wzorem swojego idola starali się w ten sam sposób kompletować swoją codzienną garderobę.

W czasach największej popularności zdecydowanie nie narzekał na brak pieniędzy. A jednak znacznie grubszy portfel nie zmienił jego dawnych nawyków. Od wymyślnej kuchni z francuskiej restauracji wolał zwyczajny makaron z serem. Był stałym klientem sklepów charytatywnych i second handów i nie chciał mieć nic wspólnego z luksusową modą z ekskluzywnych butików.

Przed wygodnym życiem, jakie niosła za sobą sława, bronił się rękami i nogami. Kiedy amerykański projektant Marc Jacobs wysłał mu sample inspirowanej stylem grunge kolekcji, ten postanowił je zniszczyć.

- Spaliliśmy je. Byliśmy punkami - nie lubiliśmy tego rodzaju rzeczy - wyznała po latach w wywiadzie z "WWD" żona Cobaina, Courtney Love.

Niesławne ubrania, które spotkał smutny los w płomieniach, pochodziły z kolekcji Marca Jacobsa dla Perry Ellis na sezon wiosenno-letni 1993. Moda, która powstała w wyniku fascynacji stylem muzycznej sceny grunge, została zaprezentowana czytelnikom w sławnej sesji Stevena Meisela "Grunge and Glory" dla amerykańskiego wydania pisma "Vogue".

- Grunge jest przekleństwem dla mody. Rzadko kiedy niechlujstwo wyglądało tak samoświadomie i osiągnęło tak wysoką cenę - napisała w "New York Magazine", w swojej recenzji z pokazu Marca Jacobsa, znana krytyczka mody - Cathy Horyn.

Kurt Cobain nie porzucił roli modowego abnegata nawet przed ołtarzem. W dniu swojego ślubu, 4 lutego 1992 roku na plaży Waikiki w Honolulu, całkowicie zignorował zasady etykiety ubioru, zastępując elegancki garnitur pana młodego zieloną kraciastą piżamą. Jak mówił w wywiadach, był zbyt leniwy na założenie formalnego stroju.

Szaro-zielony kardigan, w którym pojawił się 18 listopada 1993 roku na koncercie MTV Unplugged w Nowym Jorku, przeszedł już do historii jego najbardziej ikonicznych elementów garderoby. Nie tak dawno popruty sweter z akrylu i moheru stał się obiektem aukcji i został sprzedany za 137,500 dolarów.

Nie tylko Marc Jacobs uległ urokowi lidera Nirvany. Charakterystycznym stylem Kurta Cobaina zainteresowało się spore grono projektantów mody. Pełna bezpośrednich odniesień do stylu muzyka była oczywiście męska wiosenno-letnia kolekcja 2016 marki Saint Laurent.

Tym sposobem pomięte koszule, "przypadkowe" zestawienia różnorodnych wzorów i kolorów, rozciągnięte i obszerne swetry oraz uwielbiane przez muzyka duże okulary - muchy z kolorowymi oprawkami, trafiły z muzycznej sceny na wybieg Paryskiego Tygodnia Mody.

Choć nie traktują dosłownie filozofii grunge, estetyka ich ubrań stanowi wyraźne nawiązanie do charakterystycznego stylu rockowych buntowników. W kolekcjach polskiej marki Si-Mi znajdziecie m.in. skórzane kurtki, kraciaste koszule, luźne T-shirty, celowo podarte swetry oraz szereg propozycji w militarnym stylu.