Mieszkają w domach o powierzchni średniej wielkości szkoły, jeżdżą najlepszymi samochodami, noszą ubrania topowych projektantów - żony bogatych mężów. Związek z zamożnym mężczyzną daje nadzieję na lepsze jutro. O tym, czy to zawsze najlepszy sposób na spełnienie swoich marzeń opowiadają Karolina i Małgorzata.
Mieszkają w domach o powierzchni średniej wielkości szkoły, jeżdżą najlepszymi samochodami, noszą ubrania topowych projektantów - żony bogatych mężów. Związek z zamożnym mężczyzną daje nadzieję na lepsze jutro. O tym, czy to zawsze najlepszy sposób na spełnienie swoich marzeń opowiadają Karolina i Małgorzata.
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*
Karolina żyła "od pierwszego do pierwszego"
Zanim Karolina została właścicielką domu pod Warszawą o powierzchni prawie 300 metrów kwadratowych i własnego Mercedesa klasy S, była dziewczyną z małego miasteczka, której rodzice ledwo wiązali koniec z końcem. Mama pracowała jako księgowa w szpitalu, ojciec był mechanikiem.
Karolina ma trójkę rodzeństwa. Musiała nosić ubrania po dwa lata starszej siostrze, która była od niej nieco tęższa, więc wyglądała w nich jak w spranych workach. Mówiła sobie, że kiedy dorośnie nie będzie żyła jak jej rodzice, a właściwie dożywała od pierwszego do pierwszego. I słowa dotrzymała.
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*
Czy kocha swojego męża?
Jest atrakcyjną, wysoką, szczupłą blondynką. Nigdy nie umówiła się na randkę z kolegą, którego nie było stać na kino i kolację, nie wspominając już o tym, żeby wejść z kimś takim w związek. Miała jasno postanowiony cel - będę bogata. Marka poznała w pubie, gdzie jest ostra selekcja i jeden wieczór kosztuje tyle, ile jej rodzice wydawali miesięcznie na rachunki.
Jest starszy od niej 15 lat, dyrektor dużej firmy. Długo rozmawiali o filozofii i Hiszpanii, którą oboje lubią. Umówili się na następny dzień, po pół roku byli już małżeństwem. Karolina jest żoną, której nie powstydziłby się żaden mężczyzna. Atrakcyjna, wykształcona, zna języki. Czy kocha swojego męża?
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*
Łowią tylko bogatych
- A co to jest miłość? Chwila uniesienia, a potem harujesz całymi dniami i myślisz czym nakarmić dzieci. Mam życie, o jakim niejedna kobieta marzy i mężczyznę, który może mi zapewnić wszystko, co najlepsze. Jestem szczęśliwa - mówi Karolina.
Dlaczego kobiety łowią bogatych mężczyzn i wychodzą za mąż dla pieniędzy? Powodów może być kilka. Radosław Jerzy Utnik, psycholog i seksuolog z Kliniki "Nasze Zdrowie" w Warszawie mówi, że jednym z nich mogą być doświadczenia z dzieciństwa albo poprzednich związków. Jeśli kobieta wychowywała się w rodzinie, w której dochodziło do przemocy albo molestowania, to może mieć blokady emocjonalne, boi się, albo nie umie zaangażować w związek. Może też tak się zdarzyć, że poprzednie związki oparte na miłości nie były udane. - Dziś nie ma pomysłu na swoje życie, a małżeństwo pozwala je uporządkować organizacyjnie, pozwala realizować swoje plany, daje szansę na dziecko i ułożenie sobie życia intymnego. Przy czym mężczyzna, który decyduje się na taki związek, najczęściej również ma podobne priorytety - mówi Radosław Jerzy Utnik.
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*
Mężczyźni są ofiarami
Swoje poczucie bezpieczeństwa i związki buduje nie na więzach emocjonalnych, ale na rzeczach materialnych. Jedne kobiety stają się pracoholiczkami, inne szukają bogatych mężów.
Natomiast bogaci mężczyźni stają się ofiarami kobiet.
Boją się bliskości i zaangażowania, za to lubią mieć kontrolę nad innymi, wtedy dopiero zyskują poczucie bezpieczeństwa. Z kobietą, która tak jak oni swoje relacje opiera na wartościach materialnych, nie muszą tworzyć głębokich więzi emocjonalnych. Środkiem do realizacji celu dla obu stron są pieniądze.
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*
Kopciuszek staje się królewną
Małgorzata zanim z Kopciuszka zamieniała się w królewnę była studentką polonistyki. Mieszkała w akademiku, pracowała roznosząc ulotki i udzielając korepetycji. Niewiele czasu zostawało jej na życie towarzyskie i przyjemności. Jej rodziców, którzy mieli niewielkie gospodarstwo koło Poznania i trójkę dzieci, nie było stać, żeby zapewnić córce byt w dużym mieście. Wiedziała jedno, chce mieć pieniądze, nie wiedziała tylko, jak je zdobyć. Królewicza spotkała nagle, był niemal w wieku jej ojca.
- Spodobał mi się, ciekawy, duża kultura osobista, znał się na winach, zjeździł świat. Moi koledzy ze studiów przy nim byli nikim. Nie czułam motyli w brzuchu, ale podziw, myślę, że to też rodzaj miłości. Kiedy mi się oświadczył, byłam wniebowzięta - wspomina Małgorzata.
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*
Miała kucharkę i gosposię
Skończyła studia, ale nie musiała pracować. Miała kucharkę i gosposię. Wydawała im dyspozycje, a potem czytała książki, chodziła na zakupy i spotkania z koleżankami. Dużo podróżowali. Kiedy powiedziała, że chce mieć dzieci, nie chciał o tym słyszeć, bo miał dwójkę z poprzedniego małżeństwa. - Nie wiem kiedy podporządkowałam mu się zupełnie. Bez niego nie potrafiłam podjąć żadnej decyzji. Na wszystko się zgadzałam, ale chyba było mi z nim dobrze, a na pewno wygodnie i bezpiecznie - mówi Małgosia.
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*
Wyrzucił mnie jak psa
Do czasu jednak, kiedy coraz później wracał do domu i coraz częściej wyjeżdżał bez niej. W końcu jego romans był już czymś oczywistym. Prosiła, żeby do niej wrócił, ale on zdecydował o rozwodzie. Musiała wyprowadzić się z jego domu. Podział majątku dał jej niewielkie pieniądze i alimenty, bo okazało się, że po prawie 12 latach związku, wszystko co miał było albo nabyte przed ślubem, albo na firmę.
- W wieku 38 lat zostałam sama, bez dziecka i bez pieniędzy, do jakich zdążyłam się przyzwyczaić. Wyrzucił mnie jak psa, bez żadnych skrupułów. Ciężko to przeżyłam. Dwa lata chodziłam do terapeuty. Próbuję rozkręcić własną firmę - księgarnię z kawiarnią, bo literatura to jedyne na czym się znam. Na razie wychodzę na zero, ale odzyskałam siebie - mówi Małgosia.
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*
Związki oparte na pieniądzach
Radosław Jerzy Utnik jest zdania, że taki związek nie zawsze skazany jest na porażkę. Pod warunkiem jednak, że oboje partnerzy mają takie same priorytety i potrzeby: nie są sami, mają dzieci, seks, a jednocześnie nie muszą angażować się w bliskie relacje. Problem jest wtedy, kiedy jedna ze stron odczuwa emocjonalną pustkę, chce zmienić swoje życie. Monika Doroszkiewicz
Tekst: Monika Doroszkiewicz
POLECAMY: * Bo nie jestem dość bogaty*