Szczerość... aż do bólu?
Wydawałoby się, że idealnie jest, jeśli partnerzy wiedzą o sobie wszystko. Jednak czy rzeczywiście pełna wiedza o przeszłości, zwłaszcza seksualnej, ukochanej osoby i bezwarunkowe mówienie prawdy prosto w oczy zawsze działa na korzyść?
Wydawałoby się, że idealnie jest, jeśli partnerzy wiedzą o sobie wszystko. Nie ma żadnych tajemnic, niedomówień, czegoś, co skrywane, a potem nagle ujawnione, mogłoby zachwiać ich związkiem. Jednak czy rzeczywiście pełna wiedza o przeszłości ukochanej osoby i bezwarunkowe mówienie prawdy prosto w oczy zawsze działa na korzyść? Czy na pewno w miłości trzeba mówić o wszystkim?
Przeszłość stoi między nami
„Zawsze byłam zdania, że w miłości nie powinno być żadnych tajemnic – opowiada Marta z małego miasteczka w województwie pomorskim, lat 22. Szczerość stawiałam na pierwszym miejscu, dlatego też kiedy pewnego razu mój chłopak ni stąd ni zowąd zapytał mnie o to, ilu facetów miałam przed nim, odpowiedziałam bez ogródek, że pięciu. Miałam wrażenie, że Krzysiek na początku trochę się zdziwił, ale w żaden sposób tego nie skomentował, tylko zapytał, kim byli ci mężczyźni. Opowiedziałam mu pokrótce o moich związkach z nimi i wydawało mi się, że na tym temat się skończy.
Niestety, od tamtej pory on często powraca do sprawy, pyta, z kim było mi lepiej w łóżku. Dla mnie to przeszłość, dla niego – teraźniejszość. Czasami mam wrażenie, jakby wszystkie moje eks-miłości nagle wkroczyły do mojego życia. Co więcej, jestem wręcz pewna, że kiedy się kochamy, Krzysiek też myśli o tych facetach i za wszelką cenę chce udowodnić, że jest od nich lepszy. A ja już nie mam siły go przekonywać. Czuję, że zrobiłam ogromną głupotę, mówiąc mu o mojej przeszłości. Żałuję, że nie odpowiedziałam po prostu, że dla mnie liczy się tylko on. Jeśli tak dalej pójdzie, nie wiem, jak to wytrzymam.”
Generalnie rzecz biorąc, szczerość sprzyja budowaniu i zacieśnianiu więzi między partnerami, jednak niektóre informacje lepiej zatrzymać dla siebie. Nawet jeśli mówisz coś w dobrej wierze, nigdy nie możesz do końca przewidzieć, jakie wrażenie zrobi to na twoim partnerze.
Pewne rzeczy są oczywiste, jak np. to, że nigdy nie powinno się porównywać byłych i obecnych kochanków, opowiadać o rewelacyjnych orgazmach czy też wychwalać pod niebiosa łóżkowych umiejętności swoich eks. Pamiętaj, że to wszystko przeszłość, skup się raczej na obecnym partnerze, a jeśli masz wątpliwości co to tego, czy powiedzieć o czymś, czy lepiej nie, zastanów się, jak ty zareagowałabyś, gdybyś znalazła się na miejscu swojego mężczyzny i usłyszała szczerą odpowiedź na pytanie, które on właśnie ci stawia.
Ostrożnie w łóżku
„Z Marcinem spotykamy się już od trzech lat, od roku mieszkamy razem. Ostatnio on miał sporo pracy, przychodził późno, kompletnie wyczerpany i w dodatku do późna ślęczał nad jakimiś papierami. Nasze życie erotyczne umarło, a jeśli już się kochaliśmy, to trwało to maksymalnie kilka minut. Postanowiłam jakoś nam pomóc, stworzyć nastrój i przygotowałam „pikantną” kolację – pyszne jedzonko, wino, świece i ja czekająca na niego przy stole tylko w seksownej bieliźnie.
Marcin był zaskoczony, jednak było bardzo miło – do czasu. Mój chłopak kompletnie zawiódł bowiem jako mężczyzna – był wściekły na siebie, na mnie, ale kiedy powiedział, że gdybym się jeszcze trochę postarała, to wypaliłam, że mam dosyć tego, że on nie potrafi się podniecić i że nie pamiętam już co to orgazm. I choć pogodziliśmy się już po tamtej kłótni, mam wrażenie, że on ciągle jest strasznie zestresowany, kiedy się kochamy.” – Michalina, 27 l.
Chwilowa niemoc może zdarzyć się każdemu facetowi – warunkuje to szereg czynników takich jak stres, przepracowanie, zmęczenie itp. Nie ma w tym niczego dziwnego i zwykle jeśli przechodzi się nad takimi sytuacjami do porządku dziennego, to szybko się o nich zapomina i nie wpływają one w jakiś znaczący sposób na szaleństwa w sypialni, a sprawność mężczyzny wraca do normy.
Kiedy jednak za jednorazowy „wypadek przy pracy” zaczyna się permanentnie obwiniać partnera, w obojgu narasta złość i rozczarowanie, a dodatkowo facet czuje się zobowiązany stanąć na wysokości zadania. Wszystko to może jedynie spotęgować stres i sprawić, że w rezultacie wasze życie seksualne legnie w gruzach.
Zamiast więc krytykować, złościć się i rozpamiętywać „porażkę” swojego partnera, lepiej po prostu potraktować ją jako chwilową niemoc i później spróbować raz jeszcze – bez zbędnych pytań, pretensji czy oczekiwań.
Kiedy zdradziłaś...
„Kiedy mój mąż wyjechał na półroczny kontrakt, poprosił naszego wspólnego przyjaciela, by się mną „zaopiekował”. I rzeczywiście Marek wpadał od czasu do czasu, pytał, czy czegoś potrzebuję, generalnie nie było w tych spotkaniach niczego zdrożnego. Gdy na urodzinach naszej koleżanki wypiłam za dużo, odprowadził mnie do domu i... stało się – wylądowaliśmy w łóżku. Oboje mieliśmy okropnego kaca moralnego i ponieważ nie mogłam sobie z tym poradzić, kilka miesięcy po powrocie powiedziałam mężowi o wszystkim.
Myślałam, że nie dam rady żyć w kłamstwie i tak naprawdę nie wiem, jakiej reakcji spodziewałam się po mężu. Mąż zresztą wybaczył mi, nadal jesteśmy razem, ale nic nie jest już takie jak kiedyś. Czuję, jakby między nami wyrósł jakiś mur, tylko czekam, aż przy okazji jakiejś kłótni on wypomni mi to, co zrobiłam. Z perspektywy czasu uważam, że lepiej było milczeć.” – pisze na forum internetowym Marzena.
Rzeczywiście, czasami może się wydawać, że wyjawienie zdrady będzie miało działanie oczyszczające i pozwoli wam obojgu na nowo cieszyć się sobą. Jeśli zdradziłaś, masz poczucie winy, wyrzuty sumienia, nie możesz przestać o tym myśleć i masz wrażenie, że na pewno będzie lepiej, jeśli przyznasz się do błędu, przeprosisz i zaczniecie od nowa. Często jednak okazuje się, że po takim wyznaniu nie ma już powrotu do tego, co było między wami kiedyś.
Zanim więc przyznasz się do zdrady, zastanów się, czy jesteś gotowa na to, by od początku – pozornie z czystym kontem – zaczynać związek z tym samym partnerem, tym bardziej, że u tych początków leży zdrada.
Szczerość w związku jest wartością ważną i podstawową, dlatego też warto dbać o to, by nie było między wami żadnych niedomówień. Jeśli jednak to tej pory miałaś przed partnerem związane z seksualną sferą życia tajemnice, to pomyśl dwa razy, zanim je ujawnisz – może lepiej zachować je dla siebie? Jego reakcja na wiadomość o tym, że udawałaś orgazm lub że tak naprawdę to nie znosisz pieszczot, jakimi cię obdarowuje, może okazać się dla partnera ogromnym zaskoczeniem.
Jeśli chcesz zmian, nie funduj mu zatem terapii szokowej, tylko staraj się poprzez rozmowę i subtelne sugestie powiedzieć mu to, o co naprawdę ci chodzi. To z pewnością przyniesie pożądane efekty.