Bałtroczyk był w toksycznym związku. Tak później mówił o relacji z córką Rodowicz
4 grudnia 2025 roku Piotr Bałtroczyk skończył 64 lata. Choć od lat bawi Polaków na scenie, jego życie prywatne pełne było dramatów. Kabareciarz ma za sobą nieudane związki, depresję i problemy ze zdrowiem.
W tym artykule:
Trudne relacje
Kariera Piotra Bałtroczyka rozwijała się znakomicie – zdobywał popularność na scenie kabaretowej i prowadził programy telewizyjne. Jednak mimo zawodowych sukcesów, życie prywatne kabareciarza było pełne zawirowań. Po studiach związał się z Joanną Fertacz, adoptował jej syna i wkrótce powitali na świecie własne dziecko. Związek jednak nie przetrwał.
Kolejna relacja z Katarzyną Jasińską - córką Maryli Rodowicz, wedle słów artysty, okazała się toksyczna i wyczerpująca emocjonalnie. — Niedawno zdałem sobie sprawę, jak wiele zła we mnie, nieposkładania, wynikało z nieuświadomionej toksyczności poprzedniego związku — powiedział w wywiadzie dla serwisu Wodzislaw-Slaski.pl.
Nocna prohibicja w całej Polsce? Biejat o projekcie Lewicy
Zmagał się z depresją
Bałtroczyk długo walczył z depresją. Alkohol, którym próbował przełamać własną nieśmiałość i lęki, stał się poważnym problemem. — Rzeczywiście było tak, że nie nadążałem z wynoszeniem flaszek. Jak goście jacyś przyjeżdżali, to uważałem, że stoi tych flaszek tyle, że trzeba je pochować, żeby goście nie pomyśleli, że dzieje się coś złego — powiedział w wywiadzie dla "Polityki". Wspomina także, że praca sceniczna pomagała mu, ale jednocześnie obciążała perfekcjonizmem i presją publiczności.
Choroba ojca i zawał serca
Największym życiowym wstrząsem była nagła choroba i śmierć ojca, która wymusiła na Bałtroczyku przystopowanie i skupienie się na rodzinie. — Nie do końca to do mnie docierało, że ojciec nie wyjdzie już ze szpitala. Dalej podróżowałem, występowałem na scenie, kiedy nagle poczułem, że starczy, powiedziałem »stop«. Zrozumiałem, że ten czas powinien być dla nas, na tym zbudowana jest moja tożsamość i jestem to jemu winien — powiedział w wywiadzie dla "PAP Life".
Kilka lat później przeszedł poważny zawał serca, co zmusiło go do zmian w życiu i przewartościowania priorytetów. Kabareciarz przyznaje, że te doświadczenia nauczyły go podejmowania ważnych decyzji i dbania o własne zdrowie. Po kryzysach zdrowotnych Bałtroczyk osiadł w Tuławkach na Warmii, gdzie odnalazł wewnętrzny spokój.
— Myślę, że gdybym przy tych moich wszystkich neurozach, depresjach wielokrotnych i nieradzeniu sobie absolutnym, przy tym tułaczym zawodzie, jaki wykonuję, nie miał tego odejścia do Tuławek, to bym odjechał. Tak sądzę. A tak poradziłem sobie z alkoholem, poradziłem sobie z deprechami — dodał w wywiadzie dla "Polityki".
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!