Beyonce na okładce "VOGUE"
Beyonce pojawiła się na okładce wrześniowego "Vogue". Zjawiskowe zdjęcia uzupełnia bardzo szczery, obszerny felieton. Gwiazda skupia się na macierzyństwie i kobiecości. Zdradza szczegóły swojej ostatniej ciąży, mówi o trudach porodu i pobytu w szpitalu.
"W dniu kiedy urodziłam Sir i Rumi ważyłam 99 kg. Byłam spuchnięta od toksemii i od miesiąca leżałam w łóżku. Zdrowie moje i moich dzieci było zagrożone, więc musiałam mieć cesarskie cięcie. Spędziliśmy wiele tygodni na intensywnej terapii noworodka," wspomina gwiazda. Beyonce, uznawana za najseksowniejszą kobietę na świecie otwarcie mówi o tym, jak dziwnie czuła się w swoim ciele po operacji. Jej dojrzałość widać, gdy mówi o cierpliwości z jaką dochodziła do siebie. Queen B dała sobie czas, wyzwoliła w sobie mnóstwo miłości i oddała się troskliwej opiecei. "Zaakceptowałam moje nowe krągłości. Zaakceptowałam, że moje ciało chciało być takie, jakie było," przyznaje.
Po narodzinach Blue Ivy, Beyonce uległa presji otoczenia. Chciała za wszelką cenę mieć ciało sprzed ciąży. W trzy miesiące odzyskała dawną sylwetkę, choć z perspektywy czasu wie, że było to szaleństwo. Teraz starsza, mądrzejsza i bardziej pewna siebie Bey przyznaje, że jej piersi, ramiona, uda są pełniejsze. Nadal ma "mamuśkowy brzuszek" i nie ma zamiaru się z nim rozstawać. Ale też nie wyklucza zmian w przyszłości. Jeśli zapragnie znów mieć sześciopak, pewnie przejdzie w tryb bestii, będzie trenować jak szalona. Ale póki co, dodatkowy tłuszczyk tu i ówdzie jej nie przeszkadza. "Jest prawdziwy," mówi. I z całą pewnością, ani media, ani nikt inny nie będzie w stanie zmusić kobiety do zmian, jeśli sama nie będzie ich chciała.
"Otwieram drzwi młodym talentom"
Sesja, autorstwa 23-letniego Tylera Mitchella to pierwsza w historii magazynu okładkowa produkcja zrobiona przez Afroamerykanina. Żona Jaya-Z wprost przyznaje, że wykorzystuje swoją pozycję, by promować młodych, zdolnych czarnoskórych artystów. Wspomina swoje początki w showbiznesie: "Gdy zaczynałam 21 lat temu mówiono mi, że będzie mi bardzo ciężko dostać się na okładki magazynów, bo czarni ludzie się nie sprzedają. Na szczęście ten mit został obalony". Teraz Knowles chce wyrównać szanse innym. Jest przekonana, że w młodym pokoleniu jest kolejną Josephine Baker, Nina Simone, Tina Turner czy Whitney Houston. Tak jak kiedyś ktoś pomógł im otworzyć drzwi do kariery, tak teraz Beyonce chce robić to dla innych. I nie ukrywa, że pierwsza w 125-letniej historii magazynu okładka zrobiona przez czarnego, młodego fotografa, to ogromny sukces. A będą przecież kolejne.