Brak orgazmu pochwowego
Mam 22 lata. W swoim życiu miałam tylko dwóch partnerów, z żadnym nie odczułam przyjemności z penetracji. Można powiedzieć, że wcale mnie ona nie podnieca, nigdy nie miałam orgazmu pochwowego, jedynie łechtaczkowy.
15.05.2010 | aktual.: 15.05.2010 22:54
Mam 22 lata. W swoim życiu miałam tylko dwóch partnerów, z żadnym nie odczułam przyjemności z penetracji. Można powiedzieć, że wcale mnie ona nie podnieca, nigdy nie miałam orgazmu pochwowego, jedynie łechtaczkowy. Zastanawiam się, jaka jest tego przyczyna, czy to jakieś moje "problemy" i czy da się to zmienić? Czy orgazm pochwowy jest „przereklamowany” – w każdej gazecie czytamy, że trzeba go mieć?
Większość młodych kobiet przeżywa wyłącznie orgazm łechtaczkowy. Jest to taki sam orgazm, jak orgazm pochwowy – różna jest tylko droga jego wywołania. Łechtaczka jest najbardziej wrażliwym seksualnie organem kobiety, więc nic dziwnego, że najłatwiej jest uzyskać orgazm przez jej pieszczenie.
Orgazm pochwowy przychodzi z czasem poprzez trening – skojarzenie penetracji pochwy z orgazmem uzyskanym na drodze pobudzania łechtaczki. Trening taki można prowadzić poprzez współżycie partnerskie – w pozycjach od tyłu lub na jeźdźca, w których istnieje możliwość penetracji pochwy przy równoczesnej stymulacji łechtaczki – lub samodzielnie, przez masturbację na drodze stymulacji łechtaczki z równoczesną penetracją pochwy sztucznym penisem.
Znaczna część kobiet przeżywa swoje pierwsze orgazmy pochwowe dopiero podczas ciąży lub nawet po porodzie. W okresie ciąży polepsza się znacznie ukrwienie narządów płciowych, a wraz z nim – ich zaopatrzenie w tlen, hormony i składniki odżywcze. Pochwa staje się więc bardziej wrażliwa, a jej penetracja staje się alternatywną drogą wywołania orgazmu. Są też kobiety, które nawet po porodzie nie będą odczuwały orgazmu pochwowego. Nie jest to zaburzenie, lecz normalne zjawisko fizjologiczne – nie ma więc powodu do niepokoju.
Radosław Jerzy Utnik – psycholog-seksuolog, członek Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.