Blisko ludziCzy dopadła cię ślubna obsesja?

Czy dopadła cię ślubna obsesja?

Wychodzisz za mąż i prostu marzysz by wszystko w tym najważniejszym dniu było idealne. Chcesz idealnej pogody, wspaniałej atmosfery i fantastycznej oprawy. Mania, szaleństwo? Nie, po prostu perfekcjonizm. Ale na wszelki wypadek sprawdź, czy nie masz obsesji na punkcie własnego ślubu.

Czy dopadła cię ślubna obsesja?
Źródło zdjęć: © 123RF

05.02.2013 | aktual.: 05.02.2013 13:56

Wychodzisz za mąż i prostu marzysz by wszystko w tym najważniejszym dniu było idealne. Chcesz idealnej pogody, wspaniałej atmosfery i fantastycznej oprawy. Mania, szaleństwo? Nie, po prostu perfekcjonizm. Ale na wszelki wypadek sprawdź, czy nie masz obsesji na punkcie własnego ślubu.

Obiecałaś... Twój ślub już za kilka miesięcy, dlatego też czujesz się w obowiązku informować wszystkich o postępie przygotowań. O sukni, weselnym menu i przesłuchaniach zespołu muzycznego możesz rozmawiać non stop. Obiecałaś przyjaciółkom, że przystopujesz i od czasu do czasu posłuchasz, co u nich, pokiwasz głową, gdy będą narzekały na dzieci i na teściową. Jednak nie możesz się powstrzymać i każdy temat kierujesz na kwestie weselno-ślubne.

Wiesz wszystko…

O ślubie Kate Middleton i o tym w jakim odcieniu była suknia Oli Kwaśniewskiej oraz kto będzie czesał i malował do ślubu Annę Czartoryską. Zastanawiasz się, kto był bardziej dyskretny przy organizacji ślubu: Mark Zukerberg czy Piotr Adamczyk. Wielki entuzjazm wywołała w tobie plotka o ślubie Kasi Tusk – nie możesz się wprost doczekać wielkiej porcji inspiracji, jakie będzie serwowała najsłynniejsza blogerka lifestylowa. Wszyscy lubimy plotki o gwiazdach, ale ty wybierasz tylko te, związane z tematyką ślubną i weselną: wszystkie inne cię nie interesują.

Urządzasz casting

Zawsze podobały ci się urocze dziewczynki, które sypią płatki kwiatków podczas ceremonii ślubu i te słodkie maleństwa, które na poduszce niosą obrączki. Też chcesz takie słodziaki na swoim ślubie, ale nie ma mowy o przypadkowych statystach, rekrutujących się z najbliższej rodziny. Córka twojej siostry jest nerwową beksą, a siostrzeniec narzeczonego to prawdziwy pączek w maśle. Potrzebujesz sześciu małych modelek w wieku od 5 do 7 lat, najlepiej blondynek, o podobnym wzroście i ładnej karnacji. Żadnego płaczu, niesubordynowanych gestów, poprawiania pieluch i marudzenia. Interesują cie tylko profesjonalistki z doświadczeniem.

Ach ta rodzina...

Zapisałaś ojca na odsysanie tłuszczu z podbródka, mamę i przyszłą teściową na mikrodermabrazję i lekki botoks, teść i narzeczony od nowego roku ćwiczą z prywatnym trenerem. Pilnujesz wizyt siostry u dietetyka, a brata co tydzień zawozisz do dermatologa. Całą rodzinę zapisałaś też na opalanie natryskowe. Wszystko po to, by dobrze prezentowali się na pamiątkowych zdjęciach.

Czy będzie padać?

Nawet najstarsi górale i najtęższe głowy w NASA nie wiedzą, jaka będzie pogoda tego lata, ale ty masz zamiar to przewidzieć przynajmniej dwa miesiące przed imprezą. Studiujesz mapy meteorologiczne, obserwujesz wilgotność powietrza i punkt rosy, robisz arkusze kalkulacyjne, podsumowujące zmiany pogodowe na przestrzeni lat i śledzisz biuletyny synoptyczne. Jesteś w stanie wykonać skomplikowane równania różniczkowe, opisujące bilans radiacyjny, przenoszenie ciepła przez turbulencję i przewodnictwo cieplne z gruntu, a wszystko po to by stwierdzić, że 17 sierpnia na pewno nie będzie padać.

Stałaś się bardzo uduchowiona

Zawsze marzyłaś o ślubie w pięknym kościele o wyjątkowym wystroju, z miłym księdzem, utalentowanym organistą i wspaniałą atmosferą. Dlatego już od nowego roku, co niedziela, wizytujesz wszystkie kościoły w twojej okolicy. Chcesz wybrać najlepszy, dlatego dajesz punkty za atmosferę, oryginalność kazań, wygodne ławki, akustykę oraz oświetlenie. Odejmujesz punkty świątyni za brak parkingu, kiczowate witraże i kościelnego, przypominającego ci pana od matematyki.

Zwolniłaś…

Mimo próśb narzeczonego, rodziny i przyjaciół, wcale nie wyluzowałaś, jeśli chodzi o przygotowania ślubne. Zwolniłaś za to trzecią konsultantkę ślubną, a sama zwolniłaś się z pracy, aby mieć więcej czasu na organizację najważniejszego dnia w życiu. Wszystko przecież musi być idealne, a ty sama wiesz najlepiej, czego potrzebujesz.

Mąż? Jaki mąż?

100% twoich myśli, planów i postanowień to kwestie związane ze ślubem oraz organizacją wesela. Myślisz tak intensywnie o wszystkich aspektach przygotowań, że czasem (a właściwe to cały czas) zapominasz, że wychodzisz za mąż za konkretnego człowieka, w którym się kiedyś zakochałaś i który zawsze był twoim najlepszym przyjacielem. Twój narzeczony interesuje cię tylko wtedy, gdy ma przymierzyć buty, dopasować garnitur i złożyć podpis na zaproszeniach.

Walczysz z koszmarami

Od pewnego czasu walczysz z weselnymi koszmarami sennymi. Od dawna nie śni ci się nic innego tylko sen, w których spóźniasz się na własny ślub, a drzwi do kościoła są zamknięte. I jeszcze ten koszmar, w którym nie możesz dopiąć sukni ślubnej, albo twój osobisty narzeczony oświadcza, że się rozmyślił. Chwileczkę, czy to na pewno tylko sen…

Tekst na podst. brides.com, (alp/bb), kobieta.wp.pl

Więcej na temat ślubu:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)