Czy jesteś modowym leniem?
Typowy leń modowy zazwyczaj robi zakupy w tych samych miejscach, twierdzą autorzy artykułu z portalu allwomenstalk.com, podkreślając, że przywiązanie do jednej marki, bywa zgubne. Zakupowy konserwatysta, wybierając się na odzieżowe zakupy, chodzi utartymi ścieżkami, odwiedzając te same sieciówki.
31.12.2013 | aktual.: 08.01.2014 10:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Typowy leń modowy zazwyczaj robi zakupy w tych samych miejscach, twierdzą autorzy artykułu z portalu allwomenstalk.com, podkreślając, że przywiązanie do jednej marki, bywa zgubne. Zakupowy konserwatysta, wybierając się na odzieżowe zakupy, chodzi utartymi ścieżkami, odwiedzając te same sieciówki. Raczej nie zachodzi do małych butików i sklepów młodych projektantów, nie przepada też za lumpeksami. Sieciowe sklepy to jego „strefa bezpieczeństwa”. Ryzyko popełnienia pomyłki jest wtedy minimalne, ale nie ma ta szans na to, by wyróżnić się w tłumie.
Przywiązanie do jednej marki czasem skutkuje tym, że nie mierzymy ubrań przed zakupem. Zapamiętujemy, że w danym sklepie zawsze sięgamy po rozmiar 38 lub 42, więc chwytamy ubranie z wieszaka i idziemy do kasy. Nie zachodzimy do przymierzalni, nie zastanawiamy się nad swoim wyglądem. Jakiś czas temu Joanna Horodyńska zauważyła, że Polki mają skłonność do kupowania za małych rzeczy i zwykle chodzą w zbyt obcisłych ubraniach, które bezlitośnie obnażają niedoskonałości ich figur.
Kolejna cecha modowego lenia, to według allwomenstalk.com, brak polotu. To nie zbyt dobry znak, jeśli twoja szafa jest wypełniona identycznymi parami dżinsów i T-shirtami. „Nie zawsze musi być stuprocentowo wygodnie, czasem powinno być elegancko i pięknie” – mówi o swoim stylu Tamara Gonzalez Perea, czyli Macademian Girl, blogerką, jedną z najbarwniej i najodważniej ubranych osób w Polsce. Fashionistka przyznaje, że mierzi ją wszechobecny „styl casualowy”. „Oczywiście podziwiam osoby, które po latach modowych poszukiwań, uznały, że minimalizm jest ich stylem, ale niech będzie to minimalizm dopracowany w szczegółach, wycyzelowany, a nie asekuranctwo, ocierające się o bylejakość” – argumentuje Tamara.
Kiedy leń zmienia się w abnegata, nie zauważa pogniecionej bluzki, brudnych butów, lekko zaplamionego płaszcza i pomiętej spódnicy. Nawet tak nieoficjalne style, jak boho czy grunge, nie bazują na niechlujstwie, a składowe stylizacji są starannie dobierane, choć sprawiają wrażenie lekko chaotycznych.
Redaktorzy z allwomanstalk.com, punktując cechy modowego lenia, zauważyli, że taka osoba nie przepada też za „okazjami”. Kiedy zaproszenie na elegancką imprezę czy ślub, zmusza ją do wyjścia poza utarte schematy, wpada w panikę. W żadnym wypadku nie pozwala sobie na puszczenie wodzów fantazji. Raczej wybiera wówczas bezpieczną czerń, którą od czasu do czasu urozmaica akcesoriami.
Tamara Gonzalez Perea uważa, że cały czas pokutuje w nas przekonanie z minionej epoki, że bezpieczniej się nie wychylać, lepiej się nie wyróżniać. Na szczęście te naleciałości z PRL-u powoli mijają, coraz więcej ludzi pragnie podkreślać swój własny styl.
Aleksandra Pielechaty/alp