David Beckham: dopuściłem się zdrady

David Beckham piłkarz, który stał się ikoną popkultury. Jest jedną z najdroższych "twarzy reklamowych" na świecie. Szczęśliwy mąż i ojciec trójki chłopców opowiada o swojej zdradzie, miłości do żony i karierze w najlepszym piłkarskim klubie świata.

Przykro o tym mówić, ale w świecie showbiznesu jest tak że im więcej masz pieniędzy, tym więcej później pragniesz. Oczywiście, że z tego co zarabiam jako piłkarz bez problemów bym utrzymał rodzinę, ale skoro przy okazji wydania np. perfum z moim nazwiskiem wypromuje swoje nazwisko, to dlaczego w to nie wejść. Przecież reklamowanie perfum, czy napojów energrtyzujących to nic złego, a powiedział bym nawet, że jeśli ludzi kupują ten produkt, to znaczy, że coś moja osoba dla nich znaczy.

To przezwisko wymyśliła moja żona po tym, jak się dowiedziała, że jestem chory.

Cierpię na zespół zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych.

Zaburzenie to objawia się między innymi obsesyjnym przywiązaniem do porządku, ładu i symetrii. Wszystkie moje rzeczy muszą być ustawione w prostych liniach i w parach. Jeśli np. podczas ustawiania w lodówce puszek z napojami okazuje się, że jest ich nieparzysta liczba, puszka, która nie ma pary odstawiana jest w inne miejsce. Poza tym, co dwa tygodnie kupuję 30 par identycznych bokserek Calvina Kleina, a koszule w mojej szafie muszą być ułożone według koloru.

Wiele razy próbowałem walczyć, jednak bez skutku. Trudno jest pokonać tę chorobę w momencie, kiedy nie można liczyć na wsparcie i pomoc ze strony otoczenia. Jak już wyżej wspomniałeś żona uważa mnie za dziwoląga, a koledzy z klubu celowo robią mi bałagan w rzeczach, aby mnie zdenerwować.

BYĆ JAK BECKHAM

Chciałbym zakończyć profesjonalną karierę piłkarską w dwa lata od podpisania nowego kontraktu z Realem Madryt.

A dlaczego miałbym nie podpisać?

Trener Fabio Capello od jakiegoś czasu widzi mnie tylko jako rezerwowego piłkarza swojego zespołu, to prezes klubu Ramon Calderon wierzy we mnie i chce, abym jeszcze został w drużynie stolicy Hiszpani.

Od początku sezonu Primera Division zagrałem w pięciu meczach ligowych, z czego 3 razy wchodziłem z ławki rezerwowych. Mam na koncie jedną bramkę. A w Lidze Mistrzów zagrałem w dwóch meczach, w jednym jako rezerwowy.

Nie za wiele, ponieważ nie miałem możliwości się wykazać. Trener od samego początku jest do mnie negatywnie nastawiony, a nawet bym powiedział, że mnie nie lubi. Jak miałem strzelać gole, skoro ciągle jestem sadzany na ławce rezerwowych. Naprawdę nie rozumiem trenera...

Pamiętaj, że to jest decyzja o zakończeniu profesjonalnej kariery piłkarskiej, nie oznacza to jednak, że żegnam się z piłką nożną. Zajmę się prowadzeniem mojej Akademii Piłkarskiej w Los Angeles.

Brad mnie zapytał, czy nie zgodziłbym się poprowadzić dla Maddoxa prywatnych treningów. Zgodziłem się i w taki sposób zostałem jego prywatnym trenerem.

Jesteś pierwszym dziennikarzem, który pyta mnie o pieniądze. Bardzo odważne pytanie. I tu z pewnością zszokuję wszystkich, ponieważ oprócz stawki, jaka jest w mojej Akademii Piłkarskiej w Los Angeles nie ustaliliśmy żadnej dodatkowej.

Czymś niezwykłym i pięknym. Uczuciem, którym obdarza się osobę, którą kochamy.

Nie jestem zwolennikiem zdrady, a nawet bym powiedział, że jestem jej przeciwnikiem. Ale czasami w związku dwoje ludzi nie potrafi się dogadać, są problemy i druga osoba szuka pocieszenia u kogoś innego. Wiem, że to nie jest usprawiedliwienie, ale życie często układa się w ten sposób. Niestety, wydaje mi się, że osoby publiczne są bardziej narażone na zdradę, niż zwykli ludzie.

BYĆ JAK BECKHAM

To też prawda. Ale jakby ktoś chciał ukryć się, to dałby radę. Przecież nie wszędzie mogą wejść paparazzi...

Wcale jej nie ukrywałem przed opinią publiczną, a tym bardziej przed Victorią. Mieliśmy okres w naszym życiu, że trudno nam się było porozumieć, ja dodatkowo miałem problemy w drużynie i wtedy stało się, jak się stało. Na szczęście Victoria okazała się wyrozumiałą osobą i wybaczyła mi mój występek.

Z całą stanowczością mogę stwierdzić, że nie. Nigdy w życiu nie dopuszczę się wobec Victorii zdrady. Zbyt wiele nas teraz łączy i kocham ją nad życie. Drugi raz już nie popełnimy tych samych błędów.

Na pewno nie taki, jakiego wykreowały media. Jestem spokojny, opanowany, czasami stanowczy.

... Dlatego, że za każdym razem ulegam Victorii... Ona działa na mnie jak narkotyk.

No właśnie... Wydaje się, że moje życie jest jak piękna bajka... a wcale tak nie jest... Jak każdy człowiek mam swoje problemy. Czego mi życzyć? Teraz najbardziej chyba tego, abym dobrze grał, aby moja rodzina była ze mnie dumna i abym był zdrowy.

Tego wszystkiego ci życzę i dziękuję serdecznie za rozmowę. Dziękuję również i pozdrawiam. ZOBACZ RÓWNIEŻ

BYĆ JAK BECKHAM