Ewa Braun: sekrety kochanki Hitlera
Lubiła nagie kąpiele pod wodospadem, suknie francuskich projektantów i fotografię. Przez 16 lat tworzyła związek z największym zbrodniarzem wszech czasów – Adolfem Hitlerem. Wbrew rozpowszechnianym przez lata poglądom Ewa Braun nie była głupiutką dziewczyną zakochaną w potworze.
09.04.2013 | aktual.: 04.02.2016 11:55
Lubiła nagie kąpiele pod wodospadem, suknie francuskich projektantów i fotografię. Przez 16 lat tworzyła związek z największym zbrodniarzem wszech czasów – Adolfem Hitlerem. Wbrew rozpowszechnianym przez lata poglądom Ewa Braun nie była głupiutką dziewczyną zakochaną w potworze. Dziś już wiemy, że miała silny wpływ na wodza III Rzeszy, któremu towarzyszyła do ostatnich chwil życia.
Jest noc z 28 na 29 kwietnia 1945 r. W berlińskim bunkrze – ostatniej kwaterze Adolfa Hitlera – panuje przygnębiająca atmosfera. Kolejne dzielnice miasta zajmuje nacierająca Armię Czerwona i wszyscy zdają sobie sprawę, że wojna jest przegrana.
W takich okolicznościach wódz III Rzeszy postanawia się… ożenić. Pośpiesznie ściągnięty urzędnik stanu cywilnego udziela ślubu fuhrerowi i jego wieloletniej partnerce Ewie Braun, która kilka dni wcześniej rezygnuje z miejsca w samolocie, odlatującym na południe Niemiec.
Hitler dyktuje sekretarce jeden z ostatnich tekstów: „Ponieważ w latach walki nie mogłem przyjąć na siebie odpowiedzialności za stworzenie rodziny, postanowiłem przed końcem życia ziemskiego poślubić tę oto kobietę, która w długich latach wiernej przyjaźni z własnej nieprzymuszonej woli przybyła do tego zajętego już miasta, by dzielić mój los”.
Kilka godzin później „pan młody” połyka kapsułkę z trucizną i strzela sobie w głowę. Obok niego, na sofie, leży jego świeżo poślubiona żona, która zażyła fiolkę z cyjankiem potasu.
Kim była kobieta, towarzysząca do śmierci największemu zbrodniarzowi w dziejach ludzkości?
Piękna i bestia
Ewa Anna Paula Braun urodziła się 6 lutego 1912 r. w Monachium. Jej ojciec – nauczyciel, zadbał, żeby dziewczyna odebrała staranne wykształcenie. Bardzo wcześnie zafascynowała ją fotografia, dlatego już wieku 17 lat zatrudniła się w zakładzie Heinricha Hoffmanna, który sympatyzował z nazistami, a potem stał się jednym z najważniejszych fotografów III Rzeszy.
Odwiedzało go wielu prominentów partii narodowo-socjalistycznej, a w październiku 1929 r., w progach salonu pojawił się jej szef – 40-letni Adolf Hitler. Mężczyźnie od razu wpadła w oko młoda pracownica Hoffmana. Zamienił z nią parę słów, a kilka dni później zaprosił Ewę do kina. Tak narodził się jeden z najsłynniejszych związków XX wieku.
Samobójczy szantaż
Romans był początkowo bardzo niewinny, ponieważ Hitler podchodził do niego w „dystyngowany” sposób. Obdarowywał ukochaną pudełkami czekoladek i bukiecikami kwiatów. Kiedy tylko opuszczał Berlin i wracał do Monachium, spotykał się z Ewą, odwiedzali ulubione lokale, operę i teatr.
Hitler przyjmował kochankę w mieszkaniu albo zapraszał ją do swej wypoczynkowej siedziby na Obersalzburgu. Na młodą kobietę (według oficjalnej wersji – skierowaną na delegację przez zakład Hoffmanna) czekał wówczas mercedes z kierowcą.
Jednak w pierwszych latach para spotykała się rzadko, ponieważ przyszły fuhrer zajęty zdobywaniem władzy, nie miał czasu dla Ewy. Chcąc zwrócić na siebie uwagę, kochanka dwukrotnie próbowała popełnić samobójstwo, zostawiając listy do Hitlera.
Zaniepokojony tymi demonstracjami dyktator postanowił wzmocnić relacje z Braun. Ewa zamieszkała w rezydencji Berghof, gdzie pełniła rolę pani domu, ale o jej istnieniu wiedzieli tylko nieliczni. Propaganda lansowała bowiem wizerunek samotnego fuhrera, który koncentruje się wyłącznie na sprawach narodu. Dopiero pod koniec wojny Braun pojawiła się oficjalnie w otoczeniu Hitlera.
Sofa Hitlera
Wiele osób z otoczenia wodza sugerowało po wojnie, że związek Hitlera z Braun był platoniczny. Ponoć jedyną prawdziwą miłością fuhrera była jego przyrodnia siostrzenica Geli, która w młodości odebrała sobie życie. Niektórzy historycy sugerowali także, że z powodu choroby wenerycznej, impotencji, a nawet – zdaniem niektórych – zbyt małych organów płciowych, Hitler nie mógł prowadzić normalnego życia seksualnego.
Spekulacjom przeciwstawia się autorka wydanej dwa lata temu książki „Ewa Braun. Życie na dworze fuhrera”. Heike Goertemaker przytacza anegdotę o Braun, chichoczącej na widok zdjęcia brytyjskiego premiera Neville’a Chamberlaina siedzącego na kanapie w mieszkaniu Hitlera w Monachium. Kochanka wodza miała wówczas stwierdzić: „Gdyby tylko wiedział, co ta sofa widziała!”.
„Uważano zawsze, że była ona głupawą blondynką, a w najlepszym razie miłą dziewczyną z sąsiedztwa, która miała nieszczęście zakochać się w potworze. Moim zamiarem było jednak, by spojrzeć, co kryje się za legendą, kim była naprawdę ta kobieta, która żyła i umarła z Hitlerem. Ukazał mi się inny obraz” – pisze Goertemaker we wstępie do książki, nad którą pracowała przez kilka lat.
Zupa z żółwia
Goertemaker kreśli portret Ewy Braun jako silnej kobiety, mającej większy wpływ na decyzje polityczne Hitlera niż dotychczas zwykło się uważać. Jej znaczenie wzrosło w czasie wojny. „Stała się pewna siebie, częściej brała udział w rozmowach, a nawet jawnie okazywała niezadowolenie, kiedy znany z gadulstwa Hitler rozpoczynał swoje monologi – ‘żaden inny członek towarzystwa w Berghofie nie odważyłby się na takie zachowanie’ – podkreślał Albert Speer, jeden z najbliższych współpracowników fuhrera”.
Ewa Braun potrafiła też korzystać z życia. Na wydawaną przez nią bankietach strumieniami lał się francuski szampan. „Wygalowani służący podawali damom egipskie papierosy, a panie występowały w oszałamiających toaletach, najchętniej od Lanvina i Patou”.
Nawet w warunkach wojennych, kiedy w Niemczech wprowadzono ścisłe racjonowanie żywności, dla Ewy Braun znajdowano produkty do przyrządzenia zupy żółwiowej.
W służbie propagandy
Braun bardzo poważnie traktowała fotografowanie i niewątpliwie miała do tego zdolności. Dzięki bliskiemu dostępowi do Hitlera wykonała setki jego zdjęć, które sprzedawała Heinrichowi Hoffmannowi. Wiele z nich wykorzystywano później jako propagandowe pocztówki. „Braun pomagała przedstawić Hitlera jako troskliwego przywódcę, człowieka łagodnego, kochającego dzieci – aktywnie współtworzyła wizerunek fuhrera” – uważa Goertemaker.
Według niej Braun „podzielała przekonania Hitlera, dawała mu psychologiczne wsparcie, utwierdzała go w urojeniach u kresu wojny. Stała się wspólnikiem”. Kochanka wodza lubiła również być fotografowana. Kilka lat temu w Narodowych Archiwach USA znaleziono niepublikowane nigdy zdjęcia Ewy Braun z jej prywatnego albumu. Na niektórych z nich ubrana jest w komiczne przebrania (np. czarnego amerykańskiego jazzmana Al Jolsona), na innych rozebrana podczas kąpieli pod wodospadem lub ukrywająca się za przeciwsłoneczną parasolką.
Życzliwość w bunkrze
Ewa Braun bardzo ceniła życie u boku wodza III Rzeszy. Trudno powiedzieć, czy zdawała sobie sprawę ze skali zbrodni niemieckiej machiny wojennej, ale na pewno czuła dumę z bycia Niemką. Chciała również zostawić ślad w historii. Tuż przed śmiercią – przeczuwając już zbliżający się koniec – poprosiła listownie siostrę, by ta ukryła jej korespondencję z Hitlerem, ale pod żadnym pozorem jej nie niszczyła. Kobiecie zależało najwyraźniej, by świat dowiedział się o tym romansie i poznał jej prawdziwą rolę w życiu dyktatora.
Z relacji świadków wynika, że nie okazała słabości nawet w berlińskim bunkrze, gdzie „panna Braun ubierała się gustownie, starannie i bez zarzutu oraz zachowywała się niezmiennie uprzejmie i życzliwie.
Zakończyła życie razem ze swoim świeżo poślubionym mężem. Ich ciała zawinięto w wojskowe koce, oblano benzyną i podpalono. Przynajmniej tak głosiła przez lata oficjalna wersja.
Co się stało z Ewą Braun?
W ostatnim czasie pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy Ewa Braun rzeczywiście zginęła w berlińskim bunkrze. Dokumenty z sekcji zwłok znalezionych na dziedzińcu kwatery Hitlera, ujawnione przez Rosjan dopiero w 1957 r., a w całości w 1994 roku, wskazują, że spalone ciało nie należało do kochanki wodza. Zwłoki przebrane były tylko w sukienkę należącą do Braun. Przerobiono także szczękę, by sugerowała, że to szczątki żony Hitlera. Autorzy mistyfikacji wiedzieli, że ustalanie tożsamości polega przede wszystkim na badaniach uzębienia.
Co się stało z Ewą Braun? Wiadomo tylko, że 30 kwietnia 1945 r. z berlińskiego lotniska Tiergarten wystartował mały samolot, a na jego pokładzie znajdowało się trzech mężczyzn i kobieta. Czy była nią żona Hitlera, która według teorii spiskowych uciekła do Ameryki Południowej? Prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiemy…
Tekst: Rafał Natorski
(raf/sr), kobieta.wp.pl