Blisko ludziInternautki o aborcji

Internautki o aborcji

Internautki o aborcji
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
25.06.2007 15:31, aktualizacja: 31.05.2010 15:53

Problem aborcji jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej kontrowersyjnych problemów nurtujących dziś społeczeństwa na całym świecie. Jedni są "za", inni stanowczo "przeciw", a obok nich głośno wypowiadają się Ci, którzy potępiają tych, którym wydaje się, że mają "monopol na prawdę". Pełna emocji i zaangażowania dyskusja na temat aborcji wybuchła również na naszym forum dyskusyjnym.

Problem aborcji jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej kontrowersyjnych problemów nurtujących dziś społeczeństwa na całym świecie - dzieli nie tylko rządzących, ale i całe narody. Jedni są "za", inni stanowczo "przeciw", a obok nich głośno wypowiadają się Ci, potępiający tych, którym wydaje się, że mają "monopol na prawdę". Pełna emocji i zaangażowania dyskusja na temat ochrony życia od momentu poczęcia wybuchła również na naszym forum dyskusyjnym. Przedstawiamy wypowiedzi i opinie internautek - Ty również możesz zabrać głos.

Wojna z aborcją?

Stokrotka, jedna z użytkowniczek serwisu Kobieta, poruszyła problem zmian w konstytucji zaproponowanych przez LPR - stanowiska poszczególnych partii już znamy, warto jednak dowiedzieć się, co o aborcji sądzą kobiety, czyli grupa najbardziej zainteresowanych zagadnieniem. Internautki na łamach forum dyskutują o tym, o czym w rządowych kuluarach mówi się szeptem. Poznajmy ich opinie.

"W ostatnim czasie dużo mówi się o wojnie z aborcją... - Stokrotka rozpoczyna dyskusję. Czy gdybyście były ofiarą gwałtu, czego oczywiście nikomu nie życzę, i okazałoby się, że zaszłyście w ciążę, to urodziłybyście to dziecko? Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Twoja Czarnulka, Toruń: usunęłabym płód

Oczywiście, że usunęłabym ten płód. Podobnie, gdyby zagrażało to mojemu życiu. Gdybym nie mogła zrobić tego legalnie, zrobiłabym to inną drogą, może w innym kraju.

Maxi150: posiadanie dzieci to kwestia wyboru

To trudny temat, myślę jednak, że usunęłabym ciążę. Posiadanie dzieci to kwestia wyboru, wybieramy też dawcę nasienia. Niestety, gwałciciel nie dałby nam wyboru, a ja nie mam pewności, czy umiałabym kochać urodzone dziecko z gwałtu. Myślę, że wiele niedosłownych morderstw dokonuje się na psychice urodzonych, niekochanych - tylko potem krzywdzonych i maltretowanych dzieci - to takie błędne koło. Lepiej to przerwać i mieć dzieci, kiedy możemy dać im wszystko, czego potrzebują - a miłość to podstawa.

Agawa: to się nazywa "złożoność sytuacji"

A jak często dziecko będzie widywało swojego biologicznego tatusia? Piszecie - w dziecku będę widzieć te zdarzenia - twarz sprawcy... Zgadza się - gwałty też są różne - bestialskie i te czynione w biurach przez szefa, kolegę na imprezie... niekoniecznie ludzi, których nie znamy. Trudno, nie będąc w danej sytuacji, ocenić i dać sobie obciąć dwie ręce twierdząc, że usunie się ciążę - często punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia. Teraz wydaje mi się, że usunęłabym ciążę, ale... nie wyobrażam sobie sytuacji, w której moja 13-letnia córka zostałaby zgwałcona i zaszłaby w ciążę, a następnie miałaby obowiązek urodzić to dziecko. Absurd!!! A dorosła kobieta powinna mieć prawo do decyzji - nie chce - usuwa, chce - rodzi. Wyobraźmy sobie abstrakcyjną sytuację: małżeństwo od 15 lat stara się o dziecko, leczy się bezskutecznie i kobieta zostaje zgwałcona i zachodzi w ciążę. Nie wiadomo, czy nie podjęłaby decyzji o tym, że chce urodzić? To jest tak zwana złożoność sytuacji. Powinna istnieć możliwość legalnego
usunięcia ciąż - kobiety, które chcą usunąć, i tak usuną, tylko w gorszych warunkach. Tatiana: urodziłabym i oddałabym ludziom, którzy pragną dziecka

Nie wiem, co uczyniłabym, gdyby w wyniku gwałtu poczęło się życie. Teraz mogę powiedzieć, że takie dziecko urodziłabym i oddałabym ludziom, którzy dzieci mieć nie mogą, a bardzo ich pragną. Być może, w momencie narodzin, pokochałabym je tak bardzo, że nieistotna stałaby się dla mnie sytuacja, w wyniku której się ono poczęło. Teraz uważam natomiast, że psychika ludzka jest bardzo złożona i ciężko przewidzieć reakcje.

Olka602: mąż nie zaakceptowałby dziecka

Ciąża z gwałtu mogłaby poważnie skomplikować moje życie i mojego męża, podejrzewam, że nie zaakceptowałby tego dziecka, bo w końcu nie byłoby to jego dziecko, tylko jakiegoś zwyrodnialca. Obawiam się, że mogłoby to nawet doprowadzić do rozpadu związku. Na pewno bym usunęła.

Gorzynska26 z Poznania: na pewno bym urodziła!

Nie wiem na pewno, co bym zrobiła w takiej sytuacji, ale raczej (znając siebie) nie odważyłabym się usunąć. Urodziłabym, a później zastanawiałabym się nad oddaniem dzidzi (chociaż to jest nie takie pewne)- no bo w końcu to maleństwo nic mi nie zrobiło! To nie jego wina, że się poczęło, tylko jakiegoś zboczeńca. Nie! Na pewno bym urodziła...

Angouleme: dziecko to cud

Nie potępiam innych opinii niż moja, bo nie wiem, co siedzi w innych ludziach. We mnie siedzi takie coś, że bez względu na wszystko, nie potrafiłabym zabić dziecka nienarodzonego. Nie znoszę organicznie mojego byłego męża, nie wiem co mi odbiło, że za niego wyszłam, byłam z nim i mam z nim dwoje dzieci... z nim? No właśnie! Ja te dzieci mam sama! On dla mnie nie istnieje. Przez analogię zatem wiem, z gwałtu czy nie, dziecko to cud.

Źródło artykułu:WP Kobieta