Już nie czerwień. Zimą będziemy nosić "ice nails" jak Hailey Bieber

Gdy zimowe chłody rozciągają się za oknem, wiele z nas sięga po ciemne kurtki, grube swetry i ciepłe dodatki. Co jednak z paznokciami? To właśnie one mogą stać się subtelnym, eleganckim akcentem całej stylizacji - za sprawą trendu, który przywołuje baśniowy klimat śnieżnej krainy.

Mowa o chłodnych, błękitnych i granatowych paznokciach: delikatnym błękicie, lodowo-niebieskim pastelowym, perłowym szafirze czy głębokim kobalcie, z odrobiną szronionego połysku. Ten trend, znany też jako "ice nails" albo "blue aura nails", zyskuje na popularności właśnie zimą - i to nie bez powodu.

W ostatnich tygodniach na światowych czerwonych dywanach i Instagramie manicure w lodowych tonacjach nosiła m.in. aktorka Kate Hudson. Na premierze filmu "Song Sung Blue" pojawiła się w sukni w intensywnym odcieniu kobaltu. Do niej dobrała manicure o gradientowej strukturze: ciemny granat na brzegach paznokcia, który miękko płynnie przechodził w mleczno-błękitną "aurę" na środku płytki. Efekt? Subtelny, ale zapadający w pamięć.

Zimowa aura sprzyja odcieniom chłodnym. Błękit, granat czy srebrzysty szafir na paznokciach idealnie wpisują się w atmosferę śniegu, szronu, przygaszonego światła i przytulnych wieczorów. Taki manicure potrafi dodać stylizacji lekkości i elegancji, a przy tym być ciekawą alternatywą dla klasycznej czerwieni, beżu czy śnieżnej bieli.

Chłodne tony świetnie kontrastują z zimową garderobą - ciemnym płaszczem, wełnianym szalem, skórzanymi rękawiczkami. Paznokcie w lodowej tonacji stają się wtedy niewielkim, ale znaczącym detalem, który potrafi odmienić cały look. Dla tych, które lubią subtelność, idealne będą delikatne błękity albo pastelowe perły. Dla odważniejszych - nasycone granaty, kobalty lub manicure z metalicznym połyskiem.

Wykonanie eleganckiego, lodowego manicure nie wymaga nadludzkich zdolności - wystarczy dobra baza, kilka starannie dobranych odcieni i odrobina precyzji. Na początku należy zadbać o przygotowanie paznokcia: delikatnie odsunięte skórki, wyrównana płytka, baza ochronna - to klucz do trwałego efektu i zdrowego stylu. Następnie można użyć lakieru lub żelu w odcieniu głębokiego granatu, kobaltu albo chłodnego błękitu jako koloru bazowego.

Jeśli marzy ci się efekt "aura nails", czyli gradientu przechodzącego od ciemniejszego koloru przy skórkach ku jaśniejszemu odcieniowi na środku paznokcia, najlepiej wykonać go za pomocą airbrushu lub specjalnej techniki "blooming gel" stosowanej w salonach. Taka technika pozwala rozmyć granice między odcieniami i uzyskać mglisty efekt.

Na koniec warto sięgnąć po top z delikatnym połyskiem lub perłowym finiszem, bo to właśnie on dodaje paznokciom efektu "szronionej tafli", subtelnego blasku i zimowej elegancji. Jeśli chcesz, możesz dodać też lekkie zdobienia: srebrne akcenty, minimalny french w błękicie albo delikatny chrome - wtedy manicure nabierz artystycznego charakteru, nadal jednak pozostając stylowym i wyważonym.

Trend "blue nails" jest na tyle elastyczny, że można go dopasować praktycznie do każdej urody - o ile wybierze się odpowiedni odcień.

Posiadaczkom jasnej, chłodnej cery zwykle najlepiej pasują pastelowe błękity, delikatne perły i stonowane odcienie - podkreślają naturalny chłód karnacji, rozświetlają dłonie i dają efekt świeżości. Przy cerze średniej lub oliwkowej lepiej sprawdzą się nieco głębsze odcienie błękitu, kobaltu albo nawet ciemny granat - te barwy dodają dłoniom elegancji i kontrastu, bez ryzyka przyciemnienia kolorytu skóry. Z kolei przy ciemnej karnacji chłodne, kontrastujące błękity czy perłowe wykończenia prezentują się spektakularnie - ich chłód pięknie wydobywa głębię skóry, tworząc efekt glamour i wyrazistości.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tutaj informujemy o wywiadach i nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.