Już nie "przedsionek piekła". Tak dziś mówi o domu w Hiszpanii
"Kupiliśmy dom w Hiszpanii. I wyremontowaliśmy go w 2 tygodnie. Pieszczotliwie nazywamy go przedsionek piekła" - tak o nowej nieruchomości Blanka Lipińska pisała w ubiegłym roku. Choć nie obyło się bez nerwowych sytuacji, teraz autorka erotyków docenia swój zakup.
Blanka Lipińska, autorka książek erotycznych, zdecydowała się na odważny krok – zakup domu w Hiszpanii. To miało być spełnienie marzenia i prezent dla jej rodziny. Szybko jednak okazało się, że zamiast łatwej przygody, czekał ją prawdziwy sprawdzian cierpliwości. Sama nazwała ten czas "przedsionkiem piekła".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka Lipińska wspomina urodziny: "Dostałam najbardziej wyjątkowy prezent z życiu"
Blanka Lipińska o remoncie: "To były najcięższe fizycznie dni w moim życiu"
Na Instagramie Blanka Lipińska nie ukrywała, że remont nowo zakupionej nieruchomości okazał się ogromnym wyzwaniem.
"Kupiliśmy dom w Hiszpanii. I wyremontowaliśmy go w 2 tygodnie. Pieszczotliwie nazywamy go 'przedsionek piekła'. Czy te 16 dni były łatwe? No cóż, były połączeniem brudu, pracy, brudu, zmęczenia, brudu, problemów, rozwiązań, szlifowania, brudu, płaczu, kłótni, śmiechów, brudu, jedzenia z plastików, niespodzianek (niezbyt miłych) i BRUDU… To były najcięższe fizycznie dni w moim dorosłym życiu. My musieliśmy go odmalować i urządzić. Kto mógł wiedzieć, że te wszystkie problemy i tragedie kryją się wewnątrz" – relacjonowała w mediach społecznościowych.
Dlaczego Hiszpania? Prezent z sercem
Choć początek przygody z hiszpańskim domem pełen był chaosu, nerwów i fizycznego wysiłku, efekt końcowy okazał się tego wart. Dziś miejsce to stało się dla Blanki i jej bliskich prawdziwym azylem.
W "Dzień Dobry TVN" pisarka przyznała, że najważniejsza dla niej była kuchnia, którą nazywa swoim "królestwem". – Kuchnia zawsze jest dla mnie najważniejsza. I mimo że wygląda teraz pięknie, to są te same stare szafki, tylko przemalowane. Pomysł zakupu nieruchomości pojawił się w związku z przejściem ojca Blanki na emeryturę. – Powiedziałam, że chcę rodzicom kupić dom. Myślałam o Egipcie, ale rodzice powiedzieli, że chcą w Europie – wspominała.
Ostatecznie wybór padł na okolice Malagi. To właśnie tam Blanka i jej partner trafili na dom, który od razu ich ujął.– Paweł złapał mnie za rękę i powiedział: to jest nasz dom – opowiadała autorka. Remont szybko stał się testem nie tylko dla niej, ale i dla bliskich. W "Dzień Dobry TVN" Lipińska stwierdziła: – To jest już nasz drugi wspólny remont. Trzeciego chyba nie udźwigniemy. Myślę, że trzeci to już będzie rozstanie - dodała żartobliwie.
Dom Blanki Lipińskiej – praktyczność zamiast przepychu
Wnętrza domu w Hiszpanii powstawały krok po kroku, często dzięki własnej pracy Blanki, jej partnera i rodziców. Każde pomieszczenie miało swój indywidualny charakter – od kuchni, przez sypialnię, po pokój przygotowany specjalnie dla bratanków. W rozmowie dla "Dzień Dobry TVN" pisarka zdradziła:
– Chłopcy nie wiedzieli, że to ich dom. Jak im powiedzieliśmy – miałam ciarki. Podkreślała też, że mimo większych możliwości finansowych nie zależy jej na luksusie. – Ani ja, ani Paweł nie pochodzimy z bogatych domów. To, że mamy pieniądze, nie znaczy, że musimy być rozrzutni – tłumaczyła w "Dzień Dobry TVN".
Dlatego wiele elementów wyposażenia powstało własnymi rękami. Ojciec autorki zrobił drewniany wieszak, mama uszyła zasłony z poszewek, a partner wykonał dekoracje z liści palmowych. – Tu wszystko jest przemyślane. Tu nie ma przypadku – podkreślał Paweł na antenie "Dzień Dobry TVN".
Blanka sama zaangażowała się w renowację starych mebli.– Znalazłam nową pasję – dłubanie w drewnie. Dostałam dłuta w prezencie i sama czyściłam kredens – opowiadała w programie. Teraz nie żałuje decyzji o zakupie domu i cieszy się, że znalazła swój azyl na ziemi, do którego może uciec, kiedy tylko ma ochotę,
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne