Lubię być kochanką!

Mężowie oferują mi seks, o którym żony mogą tylko pomarzyć.

Jesteś tą drugą. Niekoniecznie mniej ważną. Dla Ciebie to miesiące czy lata ulotnych chwil, pieszczot, kłamstw, ukrywanych wyjazdów. Druga strona medalu to samotne święta, niedziele zarezerwowane dla dzieci.
"Lubię być kochanką dając mężczyźnie to, czego potrzebuje" - mówią kobiety, które wybrały bycie "tą drugą". Poznaj opinie kochanek o ich związkach. Czym motywują swoje wybory?

Czerpiesz profity z roli, jaką przyszło Ci grać, nie ukrywasz tego, tak przed samą sobą jak przed innymi. Twój kochanek wpada do Ciebie raz, dwa razy w tygodniu. Znudzony małżeńska relacją zasypuje kwiatami, kupuje prezenty. To tobie oferuje seks, o którym żony mogą tylko marzyć.

Druga strona medalu to samotne święta, niedziele zarezerwowane dla dzieci, Wigilia, rodzinne uroczystości. Ukrywasz stres w oczekiwaniu na kolejne pytanie o twoje „sprawy sercowe”. Boisz się myśleć o przyszłości. Wypierasz natrętną myśl, że twój biologiczny zegar tyka. Przeraża Cię wizja samotnej starości. Starasz się o tym nie myśleć, unikając towarzyskich spotkań, na których mężowie wyręczają żony w przewijaniu dziecka.

Czujesz się życiową szczęściarą, czy kimś z kogo zakpił los, nie dając mu szansy zaistnieć w życiu partnera na sto procent? Być może rola kochanki odpowiada Ci o wiele bardziej niż zdradzanej żony, a dylematy moralne Cię nie dotyczą. Nie masz ochoty tracić na nie czasu. Chcesz wziąć z życia jak najwięcej.

"Lubię być kochanką, dając mężczyźnie to, czego potrzebuje. Mówię to co on chce usłyszeć. Kochanka to ta nieziemska istota, która pozwala oderwać się od kłopotów i szarości, zabierając mężczyznę w świat rozkoszy i marzeń. Czy to coś złego mieć marzenia i je spełniać?" - Ewa 30.

"Jestem kobietą atrakcyjną, inteligentną, wykształconą, "dobrze ustawioną" zawodowo, ale prawda jest taka, że nie mogę sobie znaleźć mężczyzny. Nie dlatego, że nikt mnie nie chce, tylko dlatego, że faceci boją się kobiet takich jak ja. Mieć kochanka to nie jest powód do dumy, ale ja wierzę w przeznaczenie. Poza tym dlaczego miałabym nie spróbować. Życie jest tylko jedno, na starość jest co wspominać." - Wiki 33.

"Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego tak jest i nie wiem czy to szczęście czy nie. W tej sytuacji o tym, że on kogoś ma się nie myśli, człowiek jest jak opętany i dlatego to robi. Jestem z żonatym mężczyzną po raz drugi. Do trzech razy sztuka. Już po pierwszym razie obiecywałam sobie, że już nigdy więcej, ale jednak on rozkochał mnie w sobie." Martuś 27.

"Ja byłam kochanką. Był „happy end”, ale nie taki jaki sobie wyobrażałam. To ze mną chciał spędzić resztę życia. Kochałam go tak bardzo, że nawet nie wiedziałam, że tak można kochać. Tylko, że ten „happy end” nie był taki jak sobie wyobrażałam." - Renata 42.

"Miał córkę, ona miała 3 lata, ja syna w wieku 6 lat. Kiedy miało zacząć się nowe życie, rozpoczęła się tragedia dwóch rodzin, płakali wszyscy, dzieci, nasi współmałżonkowie, nasze rodziny. Wycofałam się, nie potrafiłam tak żyć." - Renata 42.

"Mój kochanek zawiódł mnie strasznie, choć spotykaliśmy się 8 lat. Zaszłam w ciążę, wydawał się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, zamieszkaliśmy razem. Po czym jego żona oznajmiła, że też jest w ciąży, że się poświęci, że usunie to dziecko. Tak mu było jej żal, że wrócił do niej." - Magda 36.

Wielokrotnie powtarzałaś sobie, że jakikolwiek związek z żonatym mężczyzną odpada, że nie należy unieszczęśliwiać innych kobiet. Nie jesteś typem wampa polującego na kolegów z pracy podczas biznesowych wyjazdów, ot tak żeby się zabawić. Masz zasady. Wiesz, że są granice, których się nie przekracza.

Poznałaś go, a on nie ukrywał, że jest żonaty. Nie zakochałaś się w mgnieniu oka. Czułaś, że to bezpieczna relacja. Niestety stało się inaczej. Nie walczyłaś o jego uczucie. Lata ulotnych chwil, pieszczot, kłamstw, ukrywanych wyjazdów. Nagle okazało się, ze jego żona ma raka. A porządni faceci nie zostawiają żon w potrzebie. Zadajesz sobie pytanie, co w takiej sytuacji mają robić kochanki, te zawsze drugie, choć często bardzo kochane jak ty.

tekst: Izabela Gorzela