Mają jedną zasadę w związku. Są razem już 47 lat
19 września Jeremy Irons obchodzi 77. urodziny. Legenda brytyjskiego kina, laureat Oscara, aktor o niepowtarzalnej charyzmie i kontrowersyjnych poglądach, od czterech dekad tworzy zgrany duet życia z irlandzką aktorką Sinéad Cusack.
Jeremy Irons i Sinéad Cusack poznali się w latach 70., tworząc parę nie tylko w życiu, ale i na scenie. Od 1978 roku są małżeństwem i mają dwóch synów: Maxa - aktora, oraz Samuela - fotografa. Oboje unikają zawodowej rywalizacji, co według nich jest receptą na trwały związek. - Nie rozmawiamy o pracy, bo nie chcemy, żeby głupia rywalizacja zniszczyła nasze małżeństwo - wyznają.
Najważniejsza zasada w związku
Jeremy Irons mówi jasno: - Moja żona? To dama z fantazją, z którą można konie kraść. Uwielbiamy się razem śmiać i płakać, żartować i kłócić, pić herbatę i whiskey, doglądać naszego zamku i rozpieszczać psy. Jest tylko jedna rzecz, której programowo unikamy: nie rozmawiamy o pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rafał Maserak wraca pamięcią do tańca z Małgorzatą Foremniak: "WZRUSZENIE"
Sinéad Cusack nie kryje swojego dystansu do ekscentrycznego męża. - Jerry jest typem marudy. Na szczęście poza tym to słodki facet. Najbardziej denerwuje go polityka, więc nie ogląda telewizji.
Nie zawsze jednak życie Jeremy’ego Ironsa było usłane różami. Jego pierwsze małżeństwo z Julią Hallam zakończyło się fiaskiem. Poznali się w 1968 roku i szybko pobrali. Pracowali razem w tym samym teatrze, spędzając całe dnie i wieczory w rywalizacji. - Walczyliśmy jak lwy w klatce, aby udowodnić sobie, kto jest lepszy. Rywalizacja przez 24 godziny na dobę nas wykończyła – wspomina Irons.
Kontrowersyjne wypowiedzi aktora
Jego komentarze dotyczące kobiet, homoseksualistów czy aborcji wzbudzały szerokie reakcje publiczne. Jeremy Irons słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi.
W 2011 roku w "Radio Times" stwierdził: - Każda kobieta powinna poradzić sobie z sytuacją, kiedy mężczyzna położy rękę na jej pupie. Na pytanie o małżeństwa jednopłciowe w rozmowie z Huffington Post odpowiedział, że ich legalizacja "deprecjonuje znaczenie małżeństwa".
Z kolei w wywiadzie dla "Guardian" Irons poparł Kościół w sprawie aborcji. - Aborcja niszczy kobietę. Dobrze, że hierarchowie Kościoła przestrzegają przed aborcją, bo inaczej nikt nie przyznałby, że to grzech - powiedział.