Morgan Freeman sobą po pracy
Morgan Freeman nie należy do aktorów, którzy odgrywają swoje role także w domu. Po ostatnim klapsie dnia zdjęciowego Freeman wraca do rzeczywistości i zapomina o tym, co działo się na planie
Morgan Freeman nie należy do aktorów, którzy odgrywają swoje role także w domu. Po ostatnim klapsie dnia zdjęciowego Freeman wraca do rzeczywistości i zapomina o tym, co działo się na planie, niezależnie od tego jak poruszające sceny odgrywał danego dnia i jakiego gra bohatera. To odróżnia go od wielu kolegów po fachu.
- Niektórzy aktorzy tak bardzo angażują się w swoje role, że w domu nadal grają daną postać - tłumaczy Freeman.
- Mnie to nie dotyczy, bo potrafię odróżnić fikcję od rzeczywistości. Nauczyłem się tego m.in. na planie thrillera "Siedem". Nieważne, jak ohydne i niesmaczne były morderstwa w nim ukazane. Po zakończeniu zdjęć wszystkie ofiary tych mordów wstawały, otrzepywały się i szły do domu.
Już od 15 października polscy widzowie będą mogli podziwiać Morgana Freemana w filmie "Red".
POLECAMY: MORGAN FREEMAN NIE BĘDZIE SIĘ BIŁ