Odmawiają udziału w weselach. Ekspert ostrzega przed częstą wymówką
Nie wybierasz się na wesele, tłumacząc to wyjazdem? - Istnieje duże ryzyko, że na weselu pojawią się ludzie, którzy nas znają i szybko wyjdzie na jaw, że nigdzie nie wyjechaliśmy - ostrzega ekspert od komunikacji. I wskazuje lepszy sposób.
Według sondażu, decyzję o odmowie najczęściej podejmują osoby w wieku 30–39 lat (46 proc.) oraz 50–59 lat (44 proc.). Główne powody? Wysokie koszty związane z uczestnictwem.
W praktyce oznacza to nie tylko mniejszą frekwencję, ale także spory stres organizacyjny dla par młodych. Opóźnione odpowiedzi lub ich brak sprawiają, że narzeczeni muszą sami kontaktować się z gośćmi, by domknąć kluczowe elementy wesela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brzuszczyńska i Skrzeczkowska szczerze o dziecku i ślubie. Wiemy, jaki mają budżet na wesele marzeń
– To, co można zaobserwować, to opóźnione odpowiedzi. Często to para młoda musi samodzielnie dzwonić do gości, żeby zebrać potwierdzenia, i to często na ostatnią chwilę, kiedy trzeba domknąć umowy z salą, przygotować plan stołów czy zamówić winietki – podkreśliła wedding plannerka Aleksandra Pająk w rozmowie z Interią. – Naprawdę warto, jako gość, dać znać o swojej obecności - albo jej braku - w wyznaczonym terminie. To ogromne ułatwienie i bardzo miły gest – dodała.
Nie zawsze jednak chodzi wyłącznie o pieniądze. Czasem powód jest bardziej osobisty lub… niewygodny. W takich przypadkach, jak zauważa na łamach Interii Łukasz Kaca, ekspert od mowy ciała, wystąpień i komunikacji, goście często decydują się na kłamstwo – np. wymyślając wyjazd w terminie wesela. To jednak może łatwo obrócić się przeciwko nim.
– Istnieje duże ryzyko, że na weselu pojawią się ludzie, którzy nas znają i szybko wyjdzie na jaw, że nigdzie nie wyjechaliśmy – zauważył Kaca.
Zamiast wymyślać wymówki, ekspert proponuje inną drogę: skupienie się na uczuciach.
– Lepszym rozwiązaniem będzie powiedzieć, że bardzo chcieliśmy wziąć udział w przyjęciu, ale z ważnego powodu nie jest to możliwe i jest nam z tego powodu bardzo przykro. W ten sposób zamiast na kłamstwie, czy prawdziwym powodzie, skupiamy się na szczerych emocjach. To łatwiejsze wyjście z sytuacji – radzi.
Kaca zwraca też uwagę na delikatność sytuacji: – Ludzie kłamią i w wielu przypadkach nie robią tej w złej wierze. Bardzo często kłamiemy, żeby nie zrobić komuś przykrości i tak bywa właśnie w tym temacie.
W obecnych realiach warto, by zarówno zapraszający, jak i zaproszeni wykazali się zrozumieniem. Dla jednej strony organizacja wesela to duże emocje i koszty, dla drugiej – coraz trudniejsze do uniesienia wydatki. Jasna, życzliwa komunikacja może sprawić, że relacje przetrwają, a napięć będzie mniej.
– Dopytywanie o powód nieobecności gościa to trochę proszenie się o kłopoty w relacji. Jeśli doprowadzimy do tego, że ktoś bliski czuje się zmuszony przyznać do kłamstwa, może to zdecydowanie bardziej odcisnąć się na znajomości niż sama nieobecność w ważnym dniu – zauważył ekspert.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.