One pokazują, że Twój związek nie ma przyszłości!
Na początku znajomości zakładamy na nos różowe okulary i tkwią na nim miesiącami, choć tak naprawdę już dawno powinny zostać rzucone w kąt. Proporcjonalnie do czasu trwania związku wzrasta nasza umiejętność wytłumaczenia każdej rysy, która pojawia się na idealnym obrazku pt. „Partner”. Zamiast ukrywać te rysy, należy się im dokładnie przyjrzeć. Mogą być sygnałem, że związek nie ma przyszłości.
Tekst: Małgorzata Przybyłowicz
POLECAMY: CZY GO JESZCZE KOCHAM?
Realne spojrzenie na związek
Różowe okulary działają wybiórczo – uwydatniają zalety partnera, a ukrywają jego wady. Nic więc dziwnego, że podszepty zaniepokojonego otoczenia wydają się nam bezzasadne. Przyjaciółka, która nieśmiało sugeruje nam przyjrzenie się związkowi, w najlepszym wypadku oskarżona zostaje o zazdrość.
Choć z czasem kolorowe szkiełka tracą na sile i zaczynamy dostrzegać szkodliwe zachowania drugiej osoby, często nie jest to wystarczającą motywacją do zakończenia związku.
Rozsądek przegrywa z kobiecą skłonnością do nieustannego naprawiania partnera.
POLECAMY: CZY GO JESZCZE KOCHAM?
Realne spojrzenie na związek
– Kobiety zazwyczaj bardziej angażują się w związki, godzą się na poniżanie, wyzwiska, przemoc, brak poczucia bezpieczeństwa ze względu na chęć pomocy partnerowi. Biorą odpowiedzialność za jego zachowanie – mówi Katarzyna Górska, psycholog z gabinetu Equilibrium w Katowicach, i dodaje – Jedna z osób, najczęściej właśnie kobieta, sądzi, że to ona powinna ulepszyć, naprowadzić, uszczęśliwić partnera, by związek zaczął się rozwijać. Świadczy to o toksyczności relacji, która zamiast nas wzmacniać, działa bardzo destrukcyjnie na nasze poczucie własnej wartości i zdolność podejmowania decyzji. Jednym słowem – zamiast uszczęśliwiać, czyni nieszczęśliwymi.
POLECAMY: CZY GO JESZCZE KOCHAM?
Sygnały ostrzegawcze
Sygnałami, które powinny obudzić naszą czujność, są nie tylko tak oczywiste negatywne zachowania, jak agresja fizyczna i często towarzyszące jej uzależnienia. Również bardziej subtelne znaki świadczą o toksyczności relacji – na przykład manipulowanie zachowaniem poprzez wzbudzanie poczucia winy, umniejszanie naszych osiągnięć, pomijanie pragnień i potrzeb.
POLECAMY: CZY GO JESZCZE KOCHAM?
Sygnały ostrzegawcze
– Sygnałem ostrzegawczym, wiele mówiącym o jakości związku, jest na pewno brak poczucia bezpieczeństwa, a więc brak świadomości tego, do czego jest zdolny partner, jego nieobliczalność. Szkodliwy jest również brak możliwości komunikacji własnych uczuć, potrzeb, bez narażenia na kpiny, lekceważenie czy sarkazm, oraz brak szacunku, który może objawiać się kpinami w towarzystwie, wyolbrzymianiem wad, obrzucaniem obelgami w trakcie kłótni, po której partner przeprasza i obiecuje zmianę. Sygnałem powinna być także obsesja partnera na naszym punkcie, chęć posiadania wiedzy o wszystkim, co robimy – tłumaczy psycholog.
POLECAMY: CZY GO JESZCZE KOCHAM?
Jak się rozstać?
Jeśli związek sprawia, że czujemy się nieszczęśliwe i w coraz większym stopniu niepewne swojej wartości, to znak, że działa on niszcząco na naszą psychikę. Jego zakończenie jest najczęściej jedynym właściwym rozwiązaniem.
– Wyrwanie się z toksycznego związku jest trudne. Jeśli zdamy sobie sprawę, że w takim tkwimy, zrobimy bardzo duży krok naprzód. Musimy się zastanowić, skąd bierze się w nas tak wielkie przywiązanie, wręcz uzależnienie od drugiej osoby, pomimo braku realizacji przez nią naszych prawdziwych potrzeb – twierdzi Katarzyna Górska i dodaje. –
Być może boimy się samotności, odrzucenia, mamy niskie poczucie własnej wartości lub szukamy w związku ucieczki od pewnych sfer naszego życia, na przykład od problemów rodzinnych. Bardzo pomocny, czasem wręcz niezbędny, będzie tutaj udział psychologa lub psychoterapeuty.
Tekst: Małgorzata Przybyłowicz
POLECAMY: CZY GO JESZCZE KOCHAM?