Cezary Pazura zaliczany jest do jednych z najwybitniejszych polskich aktorów. Jak sam podchodzi do tego, co udało mu się osiągnąć? - Cały czas to jest cud. Już na początku swojej kariery zawodowej cuda się działy, bo co film, to hit, co film, to wydarzenie. A to nie ja to robiłem, ja tylko tam grałem. Ja nie wymyślałem tego filmu, ja go nie reżyserowałem, ja go nie produkowałem. To nie był mój pomysł, to nie była moja idea. Ja ją tylko odtwarzałem, dlatego ja nigdy się nie miałem za artystę. Ja miałem się za odtworzyciela - zaznacza w programie "Balans" Pazura. Aktor nie ukrywa, że nowe pokolenie artystów zupełnie inaczej podchodzi do pracy. - Młody aktor, jak już dostaje rolę, to przychodzi na plan, pyta gdzie jego przyczepa, gdzie kawa, ma już ustaloną stawkę. Dopiero ostatnim pytaniem młodego aktora jest: "A co ja mam zrobić?". Myśmy mieli odwrotnie, że jak przychodziliśmy do pracy, to najpierw było, co robimy, a potem było za ile, w jakich warunkach - twierdzi gwiazdor "13 posterunku".
- Dla nas była ważna idea, to co tworzymy, dlatego to mi się bardziej kojarzy z twórczością niż to, co teraz się dzieje, że jednak ten świat show-biznesu jest tak opakowany. (...) Aktor sam nie podejmuje decyzji, tylko czeka na decyzję agenta, czy agent się zgodzi - przyznaje Cezary Pazura.